Tylko 75 proc. dróg na Euro
REKLAMA
REKLAMA
Największe zaległości nadal są przy budowie sieci autostrad. Prace trwają obecnie na odcinku niewiele ponad 100 kilometrów. Budowa autostrady A1 z Rusocina pod Gdańskiem do Grudziądza o długości 90 km zakończy się prawdopodobnie jesienią tego roku. Ten odcinek zostanie wykonany w ciągu 43 miesięcy, czyli budowa jednego kilometra trwała przeciętnie 15 dni.
REKLAMA
Jednak na przeszkodzie tak szybkiej budowie stoją właśnie procedury biurokratyczne, czyli konieczność rozstrzygnięcia przetargów, uzyskania pozwoleń budowlanych i uzgodnień środowiskowych. Biorąc to pod uwagę, wydaje się mało prawdopodobne, by w 2012 roku autostrada połączyła port gdański ze Śląskiem i dalej z granicą ze Słowacją.
- Nie widzę takiej szansy - mówi Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. W tej chwili na kilku odcinkach rozpisane są jedynie przetargi. Aby cała trasa powstała przed Euro 2012, prace budowlane musiałyby ruszyć na wszystkich odcinkach najpóźniej wiosną przyszłego roku.
Tylko 75 proc. autostrad
Zdaniem ekspertów więcej jest szans, by za cztery lata autostradą dotrzeć z Niemiec do Warszawy. Prace na A2 trwają w tej chwili tylko na niewielkim odcinku, jednak procedury są bardziej zaawansowane.
- W 2012 roku nie dojedziemy na Ukrainę autostradą - twierdzi Furgalski. Niemal na pewno nie zdążymy z budową odcinka z Rzeszowa do granicy. Nie ma tam jeszcze nawet ostatecznej decyzji lokalizacyjnej i wykupywania gruntów pod drogę. Ministerstwo Infrastruktury zapowiada usprawnienie procedur prawnych. Firmy budowlane na pewno są w stanie zdążyć z budową i remontami dróg, jednak bez zmian prawa wydaje się to niemożliwe.
Docelowo w 2012 roku mamy mieć ok. 1 tys. km autostrad i 2 tys. dróg ekspresowych. Zmodernizowanych ma być też 80 proc. istniejących dróg publicznych. Zdaniem Furgalskiego, przed Euro 2012 uda nam się wykonać maksymalnie 75 proc. planowanych prac drogowych.
Stadiony w dwa lata
REKLAMA
Najbardziej zaawansowane prace przy budowie stadionu na Euro 2012 są w Poznaniu. Przebudowa Stadionu Miejskiego w stolicy Wielkopolski ma się zakończyć wiosną 2010 roku. Później ma się na nim odbyć finałowy mecz Pucharu UEFA. W pozostałych miastach wytypowanych do organizacji mistrzostw zbudowane mają być zupełnie nowe stadiony.
Czas budowy takiego stadionu to około dwóch lat, jednak jednym z wymogów UEFA jest, by były one gotowe rok przed rozpoczęciem imprezy, czyli w 2011 roku. W związku z tym prace w Warszawie, Wrocławiu i Gdańsku muszą się rozpocząć najpóźniej wiosną przyszłego roku. W miastach rezerwowych, w Krakowie i Chorzowie, także trwają prace przy przebudowie stadionów.
Dworzec w kilkanaście miesięcy
Także PKP ma ambitne plany modernizacji istniejącej sieci połączeń kolejowych. W sumie zmodernizowanych ma być ok. 1,6 tys. kilometrów linii kolejowych. Jako pierwsze modernizowane mają być odcinki, gdzie prędkość podróży jest obecnie najniższa.
- Priorytetem jest dla nas połączenie Gdańska z Warszawą - mówi Andrzej Wach, prezes PKP. Już za cztery lata pociągi maja tam jeździć z prędkością 160 km/h.
- Całkowita modernizacja trasy do Gdańska jest realna, bo prace już tam trwają - przyznaje Jakub Majewski z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei. Według niego trudno będzie natomiast zmodernizować połączenie kolejowe Katowic z Krakowem. Duże znaczenie będzie miało zbudowanie linii kolejowych z lotnisk do centrów miast. Na takie połączenie z Okęciem Warszawa czeka już bardzo długo, jednak raczej na pewno uda się je zbudować w ciągu najbliższych czterech lat. Jeśli chodzi o budowę dworców kolejowych, to większość z nich na powstać przy pomocy inwestorów komercyjnych.
- Deweloper może wybudować dworzec nawet krócej niż w dwa lata, ale przeciągają się procedury wyboru inwestorów - twierdzi Jakub Majewski. Komercyjni inwestorzy mają wybudować nowe dworce w Katowicach, Poznaniu i Warszawie (Wschodni i Zachodni). Jeśli procedury wyboru inwestorów nie będą się przedłużały, to budowa tych dworców jest całkowicie realna.
Pół roku na zmiany rozkładu
Teoretycznie najmniej problemów powinno być z uruchomieniem połączeń lotniczych między miastami, gdzie będą odbywały się mecze Euro 2012. Niemal wszystkie nasze miasta planują rozbudowę lotnisk i przystosowanie ich do zwiększonego ruchu. Problemy mogą pojawić się dopiero przy lotach na Ukrainę. Teoretycznie nie powinno być z tym problemu, bo od niedawna Ukraina ma z Unią Europejska umowę horyzontalną, która gwarantuje wszystkim unijnym liniom lotniczym dostęp do rynku ukraińskiego.
W praktyce nie jest to takie proste. Zdaniem ekspertów konieczna jest specjalna umowa polsko-ukraińska ułatwiająca liniom lotniczym lądowanie na terenie Ukrainy - choćby tylko w czasie Euro 2012.
- Decyzja w tej sprawie powinna zapaść jak najszybciej, bo potrzebujemy co najmniej pół roku, by zaplanować zmiany w rozkładzie lotów i specjalne połączenia z ukraińskimi miastami - mówi Kamil Wnuk z Centralwings.
Nim dojdzie do takich lotów, każda firma musi sprawdzić, czy obsługa lotniska jest w stanie skontrolować przed startem, czy samolot jest sprawny. Kamil Wnuk ujawnił, że jego firma, podobnie jak inni tani przewoźnicy, jest zainteresowana tego typu dodatkowymi połączeniami lotniczymi w czasie Euro 2012.
Roman Grzyb
roman.grzyb@infor.pl
REKLAMA