Średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu ubiegłego roku wynosiło 2857,84 zł. Wówczas wiele mówiono o konieczności zaspokojenia apetytów płacowych istotnej grupy pracowników (zwłaszcza dla produkcji), jaką są pracownicy szeregowi.
Pracownik w cenie
W roku 2007 wiele firm zmagało się z niedoborem tych pracowników, którzy zaczęli znacznie wyżej oceniać swoje kwalifikacje, mając świadomość tego, że ich praca jest bardziej opłacalna za granicą. Duża część z nich skorzystała z okazji i wyjechała, ułatwiając tym samym negocjacje płacowe tym, którzy nie zdecydowali się na wyjazd bądź nie mogli skorzystać z takiej możliwości. Nie było to zapewne jedynym powodem, ale znacznie przyczyniło się m.in. do dysproporcji, jaka pojawiła się przy planowaniu i realizowaniu podwyżek. Różnica pomiędzy podwyżkami, jakie firmy planowały wprowadzić w 2007 roku, a podwyżkami zrealizowanymi w tym roku jest dość duża (zobacz wykres 1). Symptomatyczne jest to, że właśnie pracownicy niższego szczebla dostali największe procentowo podwyżki, niemal dwukrotnie wyższe niż planowane. Podobne zjawisko dotknęło także specjalistów i kierowników, ale biorąc pod uwagę fakt, że to pracowników szeregowych jest liczebnie najwięcej, świadczy to o skali zjawiska.
Co decyduje?
Nasuwa się pytanie: co dalej? Czy rok 2008 przyniesie podobne rozbieżności między planami podwyżek a ich realizacją? Uczestnicy najnowszej edycji badania wskazali, że planują w tym roku podnieść płace swoim pracownikom szeregowym średnio o 9,99 proc. Porównując planowane podwyżki w firmach polskich i zagranicznych w roku 2008 (zobacz wykres 2), widać, że polskie firmy chcą zniwelować różnice występujące w płacach przez znaczne podniesienie poziomu podwyżek, a jeśli zakładać, że sytuacja będzie analogiczna, jak w poprzednim roku, gdy faktycznie zrealizowane podwyżki były prawie dwukrotnie wyższe, można przypuszczać, że w tym roku wzrosty płac będą znaczne.
Pochodzenie kapitału
Zagraniczni przedsiębiorcy płacą swoim pracobiorcom więcej, od poziomu zarządu po robotników najniższego szczebla. Rynek coraz wyraźniej zaczyna odczuwać niedobór tej grupy pracowników i nie chodzi tutaj nawet o emigrację zarobkową. Są branże, które bardzo szybko absorbują siłę roboczą, rynek staje się coraz atrakcyjniejszy, więc fluktuacja pracowników ze względu na niesatysfakcjonujące wynagrodzenie jest częstym zjawiskiem. Firmy polskie zdają się dostrzegać ten problem, co znajduje odzwierciedlenie w wysokości zarobków. W styczniu 2007 roku pracownicy szeregowi polskich firm zarabiali średnio 2265,00 zł, natomiast w styczniu 2008 roku było to już 2332,00 zł. Znacznie więcej mogli otrzymać ci sami pracownicy w firmach zagranicznych, którzy zarobili odpowiednio 2483,00 zł w 2007 i 2562,00 zł w 2008 roku (zobacz wykres 3).
Wielkość firmy
Atutem firm, które zatrudniają do 100 pracowników, jest na pewno większa elastyczność przy negocjowaniu indywidualnych wynagrodzeń, co w większych firmach, które często mają zakłady rozsiane po całym świecie, może być problematyczne, zwłaszcza w przypadku pracowników niższego szczebla. Ogólny klimat na rynku wynagrodzeń był bardzo stymulujący do podejmowania renegocjacji w uposażeniu. Sytuację wykorzystali pracownicy firm z polskim kapitałem, gdzie pracuje nie więcej niż 100 osób. Ich średnie płace w porównaniu z rokiem ubiegłym znacząco poszły w górę, przewyższając wzrostem nawet dotychczasowych liderów, czyli firmy z kapitałem zagranicznym.
Reprezentowana branża
Sprzedawca w punkcie sprzedaży, telemarketer czy organizator ekspozycji towaru to stanowiska niższego szczebla typowe dla firm handlowych. Z badań przeprowadzonych w najnowszej edycji badania Raportu Płacowego Advisory Group „TEST” Human Resources wynika, że właśnie osoby zajmujące podobne stanowiska zyskały najwięcej w porównaniu z rokiem ubiegłym. Z kolei firmy produkcyjne, które zatrudniają największą liczbę pracowników szeregowych, również poprawiły swoją pozycję na rynku wynagrodzeń w zestawieniu z rokiem 2007, odnotowując mniejszy, ale stabilny wzrost.
Płace pracowników szeregowych w okresie od stycznia 2007 do stycznia 2008 roku utrzymały tendencję wzrostową. Jest to o tyle istotne, że w ślad za atrakcyjnością Polski pod względem inwestycyjnym (na co wskazuje chociażby najnowszy raport Ernst & Young, w którym wskazuje się Polskę jako najczęściej rozważaną lokalizację dla inwestycji w Europie) coraz bardziej atrakcyjne stają się także zarobki, a w przypadku najliczniejszej grupy, jaką są pracownicy szeregowi, ma to szczególne znaczenie (zobacz wykres 4).
Inwestowanie w pracownika
Najnowsze trendy zarządzania zasobami ludzkimi wskazują, że dobra pensja to absolutne minimum, aby zbudować dobry zespół pracowników. Równie istotne jest jednak także uznanie oraz możliwości rozwojowe pracowników, których firmy traktują jako długoterminową inwestycję. Jednym z elementów rozwijania pracowników jest organizowanie różnorakich szkoleń. W 2008 roku najbardziej kapitałochłonnymi pracownikami, jeśli chodzi o szkolenia, będą pracownik liniowy, tokarz oraz brygadzista. Pozostałe stanowiska w stosunku do roku poprzedniego nie będą miały przyznane tak wysokich budżetów na rozwój, ale niekoniecznie musi to oznaczać cięcie kosztów. Szkolenia przeprowadza się co jakiś czas, więc nie jest to wydatek stały, stąd spadek wielkości przyznawanego na te cele budżetu.
Na zwiększenie lojalności wobec firmy wpływa również dofinansowanie pracownikom zajęć sportowych. Wskaźnik tej kwoty od dłuższego czasu utrzymuje się na podobnym poziomie, chociaż w styczniu tego roku na niektórych stanowiskach odnotowano nieznaczny spadek, który trzeba raczej tłumaczyć mniejszą liczbą chętnych do korzystania z tego typu bonusów niż ograniczaniem wydatków na ten cel przez firmy. Nie ulega wątpliwości, że firmom zależy na dobrej kondycji fizycznej swoich pracowników.
Łukasz Pich
Autor jest konsultantem w Dziale Analiz i Raportów Płacowych Advisory Group „TEST” HR