Jak zmotywować się do działania
REKLAMA
REKLAMA
W pracy często spotykamy się z podobnymi problemami, tracimy tzw. motywację wewnętrzną, czyli pobudzającą nas do działania, którego celem nie jest osiągnięcie zewnętrznych nagród, sama aktywność jest celem samym w sobie. Praca wtedy przestaje dawać nam satysfakcję, jesteśmy nią znużeni. Mimo iż pracodawca dokłada wszelkich starań, aby zapewnić nam bogaty pakiet czynników motywujących zewnętrznie (płaca, premie, awanse etc.), to i tak nasze zaangażowanie w wykonywane zadania spada.
Zdiagnozować sytuację...
Powodów takiego stanu może być wiele, dla każdego z nas motywacja do wykonania danego zadania będzie inna. Dla jednej osoby jego wykonanie będzie wiązało się z otrzymaniem gratyfikacji finansowej. Oznacza to, że taka osoba wykonuje dane zadanie tylko pod wpływem czynników zewnętrznych. Dla innej osoby to samo zadanie będzie tak ciekawe i pobudzające, że wykona je perfekcyjnie, mimo że nie otrzyma za to żadnych gratyfikacji.
Rozwiązanie problemu uzależnione jest od tego, jakie czynniki mają wpływ na to, że nie czujemy się zmotywowani do pracy tak jak na początku.
Osoba, która po raz pierwszy obejmuje stanowisko kierownicze, nie zawsze jest świadoma tego, z jakimi konsekwencjami jest to związane. Jak wiadomo, zarządzanie ludźmi jest rzeczą bardzo trudną, chociażby z uwagi na to, że problemy zespołu stają się problemami jego szefa. Tak naprawdę menedżer jest osobą, na której skupiają się efekty pracy całej grupy, i dodajmy - nie zawsze efekty pozytywne. Jeżeli czynnikiem, który działa na nas negatywnie, jest np. zbyt duże napięcie związane z ogromną odpowiedzialnością, czyli stres, warto zastanowić się, czy nie bierzemy na siebie zbyt wiele. Możliwe, że w takiej sytuacji skutecznym rozwiązaniem będzie zarządzanie mniejszym zespołem. Wiązać się to będzie z mniejszą liczbą problemów i mniejszą odpowiedzialnością, a w konsekwencji z mniejszym napięciem. Warto porozmawiać ze swoimi przełożonymi i wspólnie rozważyć taką możliwość. Niektórym osobom trzeba dać nieco więcej czasu, by przywykli do nowej roli i przygotowywali się do niej stopniowo.
... znaleźć remedium
W sytuacji gdy świetnie radzimy sobie z bieżącymi problemami, kierując ludźmi, czujemy się jak ryba w wodzie, ale mimo wszystko nie czujemy wewnętrznej potrzeby wykonywania tych zadań, nie dają nam one satysfakcji, problemem może być zakres obowiązków. Całkiem możliwe, że jesteśmy znudzeni naszymi zadaniami, stały się one dla nas rutyną. Niektórym ludziom praca musi dawać możliwość poznawania nowych rzeczy, odkrywania zupełnie nieznanych dotąd obszarów. Tutaj też warto omówić problem z przełożonym. Możliwe, że rozwiązaniem będzie rozszerzenie zakresu obowiązków czy wręcz jego zmiana. Oczywiście w sytuacji gdy dotychczasowa firma nie jest nam w stanie tego zapewnić, warto zastanowić się nad zmianą pracy.
Jeżeli natomiast dochodzimy do wniosku, że nie posiadamy predyspozycji do kierowania zespołem, nie sprawia nam to najmniejszej satysfakcji, należy rozważyć zmianę stanowiska pracy. Oczywiście również tę kwestię należy omówić z przełożonym i dowiedzieć się, co firma może nam zaoferować.
Czynników tego stanu może być dużo więcej niż wymienione, w tym przypadku może nim być brak doświadczenia w zarządzaniu zespołem lub po prostu brak predyspozycji do tego. Często jest tak, że to, co nas ekscytuje na początku, okazuje się ponad nasze siły, przerasta nas. Wtedy trudno mówić o motywacji wewnętrznej, ponieważ dane zadanie zwyczajnie przestaje nas pociągać. Zapewne najlepszym rozwiązaniem będzie rozmowa z przełożonymi i wspólne znalezienie wyjścia z tej sytuacji, w końcu są oni, przynajmniej w teorii, bardziej doświadczeni i powinni być świadomi tego, jakie konsekwencje niesie ze sobą zarządzanie zespołem ludzi.
Kamil Bogusz
Autor jest koordynatorem zespołu w Dziale Kadr i Płac w FPA Group.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.