Jak wybrać dobry samochód
REKLAMA
REKLAMA
Niestety, klienci indywidualni nie mają wielu narzędzi, żeby w pełni ocenić ekonomiczność zakupu.
W lepszej sytuacji są przedsiębiorstwa kupujące kilkaset aut, którym specjalistyczne firmy są w stanie przygotować szczegółowe zestawienie kosztów użytkowania auta i wyliczyć nawet, ile będzie kosztowało przejechanie 1 km danym autem, jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, np. poważniejsze awarie.
Klienci
nie mają wielu narzędzi niezbędnych do przeprowadzenia oceny ekonomiczności wybranego samochodu
Jak widać z zestawienia przygotowanego dla GP przez firmę Intercars, jeśli wybieramy auta z tego samego segmentu, to koszt przejechania 1 km jest podobny - bez względu na to, czy auto kosztuje 49 tys. zł czy 39 tys. zł. Trzeba jednak podkreślić, że ta symulacja została przygotowana dla klientów, którzy jeżdżąc autem, zarabiają na życie i rocznie przejeżdżają nawet 50 tys. km.
Firmy mają łatwiej
Przy mniejszych przebiegach koszty przejechania jednego kilometra będą wyższe. Dlaczego?
- Najbardziej na koszty użytkowania samochodu wpływa utrata jego wartości oraz koszty paliwa - mówi Adam Karpiński. Pozostałe pozycje, np. ubezpieczenie czy wydatki na serwis, w mniejszym stopniu wpływają na koszt przejechania 1 km.
- Przy analizie założyliśmy używanie części z naszej oferty i zastosowanie stawki za roboczogodzinę na poziomie 85 zł netto - mówi Adam Karpiński, kierownik działu obsługi klientów flotowych w Intercars.
To o tyle istotne, że serwisując samochód w autoryzowanej stacji obsługi (ASO), narażamy się na wyższe o przeciętnie 20-30 proc. wydatki na robociznę i części.
- Wyliczenie dotyczące kosztów serwisu nie obejmuje awarii, np. turbin - mówi Adam Karpiński.
Dodaje, że w związku z tym, chcąc przyznać punkty za awaryjność i trwałość, najlepsza byłaby Skoda Fabia, druga Toyota Yaris, a trzeci Fiat Panda.
- Jednocześnie warto brać pod uwagę, że części są najtańsze do Fiata, następnie do Skody, a najdroższe do Toyoty - mówi Adam Karpiński.
Sporządzenie podobnych zestawień dla klientów indywidualnych jest nieco trudniejsze, bo w tym wypadku nie sposób dokładnie wyliczyć na przykład kosztów serwisowania czy ubezpieczeń.
Szacunki dla indywidualnych
REKLAMA
W tym pierwszym przypadku nasze wydatki zależą od tego, gdzie zdecydujemy się na naprawy auta. Co prawda nie ma prawnego obowiązku korzystania z usług ASO w okresie gwarancji, jeśli za usługę płaci klient z własnej kieszeni, ale przy dzisiejszej technologii mniejsze warsztaty mogą nie mieć możliwości technicznych naprawy poważniejszych uszkodzeń czy nawet drobnych napraw wymagających podłączenia się pod komputer samochodu, bo nie mają odpowiedniego sprzętu. Poza tym w razie awarii producent będzie starał się udowodnić, że naprawa poza ASO został wykonana wadliwie (lub niewykonana w ogóle, mimo że powinna) i np. nie może z związku z tym wymienić jakiejś części na gwarancji. Oznacza to, że w praktyce przy stosunkowo niskich kosztach samych przeglądów, jeśli ktoś nie liczy każdej złotówki, lepiej w okresie gwarancji korzystać z ASO. Potem można już wybierać spokojnie inny warsztat i korzystać z dowolnych części w zależności od naszej orientacji na tym rynku i zaufania do mechanika, co znacznie obniża koszty ewentualnych napraw.
Podobnie rzecz ma się z kosztami ubezpieczenia. W przypadku firm, które mają flotę pojazdów, można je dokładnie określić z góry przez całe trzy lata (przy założeniu, że szkód nie ma nadspodziewanie dużo). Klienci indywidualni kupują je najczęściej co roku i za każdym razem w innej cenie. Ponadto coraz częściej kupując auto w salonie, dostajemy pakiet ubezpieczeń na rok gratis, a w kolejnych stawki są preferencyjne.
Dlatego w naszej symulacji przyjęliśmy uproszczony model. Skorzystaliśmy z rankingu najbardziej ekonomicznych aut małych, ale nadających się dla rodziny - o długości do 4,30 m, mające co najmniej czworo drzwi, w cenie do 40 tys. zł, przygotowany przez Auto Klub Dziennikarzy Polskich i Stowarzyszenie Rzeczoznawców i Techniki Samochodowej Expertmot. Przy czym dla uproszczenia porównania wybraliśmy tylko najtańsze modele samochodów. Jeśli było to możliwe, były one też wyposażone w silnik Diesla. Poprosiliśmy też Eurotax Glass's o wyliczenie, ile takie auta stracą na wartości w ciągu trzech lat użytkowania, przy założeniu, że przejeżdżamy 12,5 tys. km rocznie.
Dwa ważne parametry
REKLAMA
W ten sposób otrzymaliśmy dwa najistotniejsze parametry decydujące o kosztach użytkowania: zużycie paliwa i utratę wartości. Na ten ostatni element najbardziej wpływa cena zakupu samochodu nowego, polityka sprzedaży (stosowane promocje), pojemność silnika, wyposażenie samochodu, sytuacja gospodarcza czy ukazanie się na rynku modelu nowej generacji. Wartość auta w poszczególnych latach eksploatacji zależy głównie od pozycji i uznania danej marki i modelu na rynku. W Polsce cenione są marki japońskie i niemieckie, gdyż uznawane są za niezawodne i bezawaryjne.
Przyjęliśmy też przybliżone, jednakowe dla wszystkich rodzajów aut koszty ubezpieczenia, na poziomie 1 zł rocznie. To jednak składka osiągalna głównie dla ostrożnych, doświadczonych kierowców, i to w ramach pakietów dealerskich. Jeśli nabywcą będzie osoba młoda, kwotę tę trzeba pomnożyć przez dwa lub trzy.
Równie konserwatywnie i optymistycznie oszacowaliśmy koszty serwisu i napraw, bo także na 1 tys. zł rocznie. Nasze szacunki są na tyle realne, że współczesne samochody przy tak niewielkim przebiegu praktycznie się nie psują.
Co wpływa na koszt użytkowania samochodu (w zł)Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Ile kosztuje kilometr
Wyniki, jakie otrzymaliśmy (patrz tabela obok), zaskoczą z pewnością każdego nabywcę auta. Łączny koszt jeżdżenia przez trzy lata kupionym w salonie autem jest tylko niewiele niższy niż kwota, którą wydajemy na zakup samochodu! W niektórych przypadkach jest to nawet więcej. Jak wynika z naszego podsumowania, najtańszym w użytkowaniu autem będzie Peugeot 107. Taki wynik to przede wszystkim zasługa tego, że samochód traci na wartości stosunkowo mało, bo około 43 proc. (najlepsze wyniki - 28 proc. - uzyskały tylko Ford Fiesta i Opel Corsa). Nie bez znaczenia jest też stosunkowo niska cena wyjściowa tego modelu, choć, jak widać z naszego zestawienia, najtańsze w tej kategorii Dacia Logan i Hundai Atos zajęły 10 i 13 miejsce w naszym rankingu. Tu warto zwrócić uwagę, że większość samochodów z naszego porównania jest raczej małych, podczas gdy Dacia Logan to auto - przynajmniej pod względem rozmiarów - z klasy aut średnich.
Nasze zestawienie pokazuje, dlaczego Polakom jeszcze daleko do zachodniego standardu, w którym spora część klientów zmienia samochody co trzy lata. Im dłużej jeździmy, tym koszt przejechania kilometra będzie mniejszy, bo samochód mniej traci na wartości w kolejnych latach użytkowania. Co prawda rosną koszty serwisu, ale są i tak mniej znaczącą pozycją niż utrata wartości w pierwszych latach użytkowania auta.
Z naszego rankingu widać też, że jeśli ktoś jeździ rzadko, kupno samochodu z silnikiem diesla nie będzie najlepszym wyjściem. Dobrze to widać na przykładzie Fiata Panda, którego wersja benzynowa zajęła trzecią pozycję w naszym rankingu, a napędzana olejem napędowym siódme. Koszty użytkowania obu aut są co prawda podobne (odpowiednio od 28,2 tys. zł do 29,5 tys. zł), ale za ten pierwszy model trzeba wydać niecałe 30 tys. zł, a wersja z silnikiem diesla kosztuje o 9 tys. zł więcej.
Ile kosztuje kilometr jazdy auta flotowegoKliknij aby zobaczyć ilustrację.
Ile kosztuje trzyletnie użytkowanie małego auta dla rodzinyKliknij aby zobaczyć ilustrację.
Ważne wyposażenie
W naszym rankingu przyjęliśmy ceny najprostszych, podstawowych wersji aut. Można więc zakładać, że jeśli będziemy chcieli mieć dodatkowe poduszki powietrzne, elektryczne szyby czy klimatyzację, trzeba będzie wydać o kilka tysięcy więcej. W niektórych wypadkach sprzedawcy aut zamiast upustów kuszą klientów albo gratisowym dodatkowym wyposażeniem, albo jest ono w promocyjnej cenie. Na przykład kupując Volkswagena Polo, można dostać za 390 zł pakiet dodatkowego wyposażenia, który normalnie kosztuje 4,33 tys. zł (m.in. system audio, elektryczne szyby i lusterka, centralny zamek i dzielona kanapa). Czy warto skusić się na taką promocję czy lepiej poszukać auta z upustem? To oczywiście zależy od preferencji i zasobności portfela. Mając jednak w perspektywie sprzedaż auta za kilka lat, warto wybrać lepiej wyposażoną wersję. Co prawda np. w siódmym roku użytkowania będzie ona niewiele droższa niż tak samo utrzymania wersja podstawowa. Ale za to zdecydowanie łatwiej będzie ją sprzedać. To szczególnie istotne, jeśli spojrzymy na statystyki dotyczące importu aut używanych. Coraz więcej jest aut w wieku do czterech lat i większy jest też odsetek tych w wieku do 10 lat. Co ważne, modele z Zachodu są przeciętnie dużo lepiej wyposażone niż te sprzedawane na rynku polskim.
MARCIN JAWORSKI
marcin.jaworski@infor.pl
REKLAMA