Problemy z polisami od września
REKLAMA
Do zawierania umów ubezpieczeniowych uczniów bez decyzji rodziców może zmusić dyrektora szkoły zmiana przepisów kodeksu cywilnego dotycząca umowy ubezpieczenia.
Kłopotliwe zmiany kodeksu
REKLAMA
Od 10 sierpnia 2007 r. nie można już zawierać umów obejmujących zdarzenia, które miały miejsce przed podpisaniem umowy. A taka była powszechna praktyka w ubezpieczeniach szkolnych. We wrześniu zastanawiano się, jaką ofertę wybrać, zbierano składki i umowa była podpisywana w październiku czy nawet w listopadzie, ale i tak obejmowała wypadki, które zaszły po 1 września. Dlatego pod koniec roku szkolnego lub już w wakacje dyrektorzy zaczęli dostawać oferty na ubezpieczenie z informacją, że w tym roku trzeba podpisać umowę przed 1 września, jeśli mają być ubezpieczeni wszyscy uczniowie. Teoretycznie można by się co prawda ratować aneksowaniem już istniejących umów i przedłużeniem o miesiąc ich działania, ale nie objęłyby one jednak pierwszaków. Powstawałby też problem z rozliczeniem składek. Same towarzystwa nie kwapiły się do udzielania takich porad, więc zapewne niewielu dyrektorów skorzystało z takiej możliwości.
Ryzykowne jest też zawarcie umowy z opcją rozwiązania w ciągu 30 dni, jeśli nie uda się uzyskać akceptacji rodziców dla oferty. W takiej sytuacji dyrektor sporo ryzykuje, bo składka za te 30 dni będzie się towarzystwu należała. Zgodnie z nową wersją art. 808 par. 2 k.c. ubezpieczający (w tym wypadku dyrektor) jest odpowiedzialny za inkaso składki. Efekt jest taki, że jeśli rodzice zbuntują się i nie zapłacą za miesiąc ochrony, dyrektor będzie to musiał zrobić z własnej kieszeni.
Jakie rozwiązanie?
W tej sytuacji rozwiązania będą dwa. Albo dyrektor nie zawrze umowy od 1 września, tylko na pierwszym możliwym spotkaniu z rodzicami przedstawi oferty i trzeba będzie szybko wybrać ubezpieczyciela, żeby umowę podpisać np. od 15 września. Ze składkami nie trzeba się już spieszyć, bo towarzystwa bez problemu powinny zgodzić się na 30-dniową prolongatę zapłaty składki.
Druga opcja zakłada, że dyrektor albo sam, albo po konsultacji z radą rodziców pod koniec wakacji podpisze umowę od 1 września. Oczywiście tu również będziemy mieli 30-dniową prolongatę w płatności składek.
REKLAMA
Pozostaje jeszcze kwestia, na jak długo zawrzeć taką umowę. Niektóre towarzystwa proponują 13-miesięczny okres od 1 września do 30 września kolejnego roku i w tym kierunku raczej pójdzie praktyka rynkowa. W kolejnym roku umowy będą już zawierane na 12 miesięcy, więc od 1 października do 30 września. Taka umowa powinna jednak zawierać klauzulę solidarnego objęcia ochroną nowych uczniów, którzy pierwszy raz pojawią się w szkole, żeby zapewnić im ochronę również we wrześniu. W takim systemie będzie miesiąc na wybór nowej oferty.
To zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż zawarcie umowy na 12 miesięcy i przesunięcie okresu zbierania ofert na maj lub czerwiec i dokonanie ostatecznego wyboru z radą rodziców np. w ostatnim tygodniu wakacji. Przy takim rozwiązaniu pierwszaki byłyby objęte ochroną bez konieczności wprowadzania wspomnianej klauzuli solidarnościowej. Ale w praktyce wiadomo, że koniec roku to nie jest dobry czas na zajmowanie się kolejnym rokiem szkolnym, więc zapewne praktyka pójdzie w kierunku zawierania umów od 1 października do 30 września.
ROSZCZENIA Z POLISY OC
Uzyskanie odszkodowania z NNW nie zamyka rodzicom ucznia drogi do roszczeń z polisy OC, którą powinna mieć szkoła. Takie odszkodowanie z polisy OC jest limitowane sumą gwarancyjną, która na polisie OC nauczyciela wynosi zwykle 20-30 tys. zł, a na OC szkoły 100 tys. zł. Przy czym żądanie odszkodowania z OC będzie uzasadnione, jeśli nauczyciel albo szkoła w jakiś sposób zawinili wypadkowi (np. nauczyciel wyszedł z klasy, nie zapewniając zastępstwa, lub administrator szkoły nie zamocował należycie bramek piłkarskich).
Marcin Jaworski
marcin.jaworski@infor.pl
REKLAMA