Jak jeździć bezpiecznie i zgodnie z prawem
REKLAMA
REKLAMA
Bezpieczeństwo jest głównym celem i powodem ustanowienia pewnych zasad obowiązujących w ruchu drogowym. Ich przestrzeganie jest istotne z punktu widzenia zarówno kierowców, jak i pieszych. Zapewnieniu bezpieczeństwa służy m.in. nakaz zapinania pasów czy zakaz prowadzenia przez kierowcę rozmów przez telefon. Trzeba pamiętać, że za łamanie przepisów grożą mandaty, jednak niekiedy, zachowując szczególne warunki określone przepisami, kierowca może uniknąć niekorzystnych dla siebie konsekwencji.
Czy mogę korzystać z zestawu słuchawkowego podczas jazdy
Wiem, że podczas jazdy samochodem nie można rozmawiać przez telefon komórkowy. Jednak są sytuacje, gdy trzeba się z kimś nagle skontaktować i grozi za to mandat. Ale są tzw. zestawy głośnomówiące oraz zestawy słuchawkowe, jednak mam wątpliwość, czy przepisy nie obejmują zakazem stosowania także takich urządzeń. Czy korzystanie z telefonu z zestawem głośnomówiącym lub z zestawu słuchawkowego podczas jazdy jest zgodne z prawem?
Tak
Zgodnie z prawem o ruchu drogowym nie można korzystać podczas jazdy samochodem z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. Jednak zestaw głośnomówiący pozwala na prowadzenie rozmowy w trakcie jazdy. Takie rozwiązanie nie absorbuje dodatkowo rąk i pozwala na trzymanie kierownicy oburącz. Podobnie wygląda sytuacja z używaniem zestawu słuchawkowego. Takie urządzenie nie wymaga, by telefon trzymać w ręku lub przytykać mikrofon do ust. Dzięki czemu można swobodnie prowadzić samochód i rozmawiać.
Jeżeli nie posiadamy ani zestawu słuchawkowego, ani głośnomówiącego, to jeżeli chce się prowadzić rozmowę, należy zjechać na pobocze i zatrzymać pojazd - oczywiście w miejscu, gdzie nie ma zakazu postoju lub zatrzymywania pojazdów. Za jazdę samochodem i jednoczesne prowadzenie pojazdu grozi 200 zł mandatu. Jednak nie dostaje się za to wykroczenie punktów karnych.
Podstawa prawna
l Art. 45 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r. nr 108, poz. 908 z późn. zm.).
Czy pasażer też musi mieć zapięte pasy
Mam samochód, który posiada pasy bezpieczeństwa także z tyłu. Wiem, że zarówno kierowca, jak i pasażer z przodu mają obowiązek zapiąć pasy bezpieczeństwa. Jednak jak to wygląda w przypadku pasażerów z tyłu? Czy jeżeli pasażer z tyłu upiera się i nie chce zapiąć pasów, to czy policja może go za to ukarać? Czy kierowca też może odpowiadać za niesfornego pasażera?
Tak
Pasami w samochodzie powinien być przypięty nie tylko kierowca, ale również pasażer - zarówno na przednim, jak i tylnym siedzeniu. Za niezapięte pasy przez pasażera na tylnym siedzeniu grozi mandat.
Kierujący i osoby przewożone pojazdem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa są obowiązani korzystać z nich podczas jazdy. Za jazdę bez zapiętych pasów bezpieczeństwa odpowiada osoba, która tego obowiązku nie dopełniła. Jednak niezależnie od mandatu, który może zostać nałożony na pasażera za jazdę bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, kierujący pojazdem również może zostać ukarany mandatem. Wysokość mandatu w takiej sytuacji wynosi 100 złotych zarówno w przypadku kierowcy, jak i pasażera. Jeżeli jednak kierowca nie zapiął pasów, to otrzyma za to dodatkowo dwa punkty karne.
Są jednak sytuacje, w których nie ma obowiązku zapinania pasów. Z obowiązku tego zwolnione są np.: osoby mające orzeczenie lekarskie o przeciwwskazaniu do używania pasów, kobiety o widocznej ciąży, kierowca taksówki osobowej w trakcie jazdy z pasażerem, policjant podczas przewożenia osoby zatrzymanej.
Podstawa prawna
l Art. 39 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r. nr 108, poz. 908 z późn. zm.).
Czy za wyprzedzanie prawą stroną dostanę mandat
Bardzo często spotykam się z sytuacją, że ktoś jadący przede mną dużo wolniej blokuje lewy pas ruchu. Policja zaleca wyprzedzanie lewą stroną. Przepisy mówią, iż powinno się trzymać jak najbliżej prawej strony. Jednak, gdy ktoś blokuje lewy pas ruchu, często jestem zmuszony wyprzedzać taką osobę prawą stroną. Czy wyprzedzanie prawą stroną zawsze jest karane i jaki mandat można za to dostać?
Nie
Jednak rzeczywiście kierowca powinien wyprzedzać inne pojazdy lewą stroną drogi. Prawo o ruchu drogowym w zasadzie zabrania wyprzedzania prawą stroną innych uczestników ruchu drogowego, ale są sytuacje, gdy jest to dopuszczalne. Jest tak np., gdy pojazd przed nami sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo. Wówczas manewr wyprzedzania może odbyć się wyłącznie z prawej strony. Ponadto jest to dopuszczalne na drodze jednokierunkowej, która ma wyznaczone pasy ruchu. W przypadku jezdni dwukierunkowej taki manewr można wykonać z prawej strony, jeżeli są co najmniej dwa pasy ruchu przeznaczone do jazdy w tym samym kierunku. Jednak może to mieć miejsce tylko w obszarze zabudowanym. Poza miastem wyprzedzanie z prawej strony jest dopuszczalne, tylko gdy są co najmniej trzy pasy ruchu do jazdy w tym samym kierunku. W innych sytuacjach za wyprzedzanie prawą stroną grozi 200 zł mandatu.
Podstawa prawna
l Art. 24 pkt 3, 5, 10 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r. nr 108, poz. 908 z późn. zm.).
Czy po 30 dniach od wykroczenia mogę nie przyjąć mandatu
Straży miejskiej przywrócono możliwość używania fotoradarów mierzących prędkości na drogach. Mogą oni na podstawie zrobionego zdjęcia wystawić mandat. Jednak czy za inne wykroczenia strażnicy miejscy też mogą ukarać mandatem? Czy po 30 dniach od daty wykroczenia mogę nie przyjąć mandatu?
Nie
Straż miejska może używać fotoradarów nie tylko do rejestracji nadmiernej prędkości. Może też rejestrować w ten sposób wykroczenia polegające na niestosowaniu się do sygnalizacji świetlnej. W przypadku stwierdzenia wykroczenia na podstawie urządzenia pomiarowego lub kontrolnego, jakim np. jest fotoradar, straż miejska ma 30 dni na nałożenie mandatu karnego. Jednak termin ten nie jest liczony od dnia zdarzenia, ale od dnia ustalenia tożsamości sprawcy wykroczenia. Po zarejestrowaniu, np. przekroczenia prędkości, straż musi podjąć niezwłocznie czynności wyjaśniające. Między innymi musi skierować zapytanie do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców w celu ustalenia właściciela pojazdu, którym popełniono wykroczenie. Na odpowiedź czeka się kilka tygodni. Dlatego uznaje się, że termin na ukaranie mija dopiero po 30 dniach od ustalenia sprawcy. Jednak jeżeli nawet w takiej sytuacji termin ten nie zostałby dotrzymany, to wówczas straż musi skierować do sądu wniosek o ukaranie sprawcy.
Podstawa prawna
l Art. 129 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r. nr 108, poz. 908 z późn. zm.).
l Art. 97 ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. - Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz.U. nr 106, poz. 1148 z późn. zm.).
Czy można zredukować punkty karne
Mam 20 punktów karnych. Gdy przekroczę 24, to stracę prawo jazdy. Czy można zredukować liczbę punktów i jak to zrobić?
Tak
Kierowca wpisany do ewidencji może na własny koszt uczestniczyć w szkoleniu, którego odbycie spowoduje zmniejszenie liczby punktów za naruszenie przepisów ruchu drogowego. Koszt takiego szkolenia to 150 do 250 zł - w zależności od miasta. Możliwości takiej nie mają jednak kierowcy, którzy mają prawo jazdy krócej niż rok. Szkolenie, o którym mowa, organizuje dyrektor wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego. Po odbyciu takiego szkolenia kierowca otrzymuje zaświadczenie. Kopię zaświadczenia dyrektor ośrodka przesyła policji prowadzącej ewidencję punktów karnych. Odbycie szkolenia i uzyskanie zaświadczenia zmniejsza o sześć liczbę posiadanych punktów karnych. Punkty te odejmuje się według kolejności wpisów. Trzeba jednak wiedzieć, że liczba punktów odjętych z tytułu odbytego szkolenia nie może być większa od liczby punktów otrzymanych za naruszenie przepisów ruchu drogowego przed jego odbyciem.
Celem szkolenia jest uświadomienie skutków naruszania przepisów ruchu drogowego, zwłaszcza przepisów kształtujących zasady bezpiecznego zachowania się w ruchu. W szkoleniu tym można uczestniczyć nie częściej niż raz na pół roku. Szkolenie takie trwa w sumie cztery i pół godziny.
Podstawa prawna
l Art. 130 pkt 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r. nr 108, poz. 908 z późn. zm.).
l Par. 8 rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z dnia 20 grudnia 2002 r. w sprawie postępowania z kierowcami naruszającymi przepisy ruchu drogowego (Dz.U. nr 236, poz. 1998).
Czy można zastąpić w dzień światła mijania
Od niedawna trzeba jeździć z włączonymi światłami mijania, nawet w ciągu dnia i przez cały rok. Żarówki kosztują, a zużycie paliwa też jest większe. Do tej pory można było w ciągu dnia używać, zamiast świateł mijania, świateł do jazdy dziennej. Czy teraz też można stosować takie rozwiązanie?
Tak
Przy nowelizacji przepisów ustawy - Prawo o ruchu drogowym pozostawiono przepis, który pozwala w ciągu dnia używać świateł do jazdy dziennej. Trwałość żarówek przy takim rozwiązaniu jest kilkukrotnie dłuższa. Są też bardziej zaawansowane rozwiązania. Można samochód wyposażyć w światła do jazdy dziennej, które posiadają diody LED. Żywotność takiej diody może wynieść nawet dziesięć lat.
Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli samochód nie jest wyposażony w takie światła, to wówczas możliwa jest przeróbka. W tańszym wariancie wyniesie to ok. 60 zł. Jednak stosując rozwiązanie z diodami LED, trzeba się liczyć w wydatkiem 800-900 zł.
Prawo o ruchu drogowym określa jednak, że świateł do jazdy dziennej można używać tylko od świtu do zmierzchu. Warunkiem jest też normalna przejrzystość powietrza. Przy zmianie pogody, gdy np. zacznie padać deszcz, trzeba włączyć światła mijania.
Podstawa prawna
l Art. 51 pkt 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r. nr 108, poz. 908 z późn. zm.).
Przygotował Łukasz Kuligowski
REKLAMA