Gdy dojdzie do wypadku za granicą, warto wezwać policję
REKLAMA
REKLAMA
Z obserwacji Kancelarii Radców Prawnych Europejskiego Centrum Odszkodowań (EuCO) wynika, że Polacy nie wiedzą, co powinni zrobić, gdy ulegną wypadkowi komunikacyjnemu za granicą lub gdy do wypadku z udziałem cudzoziemca doszło w Polsce.
REKLAMA
Jak powiedział we wtorek przedstawiciel kancelarii, mec. Paweł Lewandowski podczas konferencji "Wypadek za granicą lub z udziałem cudzoziemca - jak uzyskać odszkodowanie", przede wszystkim należy zebrać dokładne dane sprawcy wypadku, w tym numer rejestracyjny i markę jego pojazdu, numer polisy ubezpieczeniowej i nazwę towarzystwa ubezpieczeniowego.
"Należy też sporządzić wspólne oświadczenie, w którym znajdzie się opis zdarzenia, wskazanie szkód oraz sprawcy" - powiedział Lewandowski. "Warto mieć w samochodzie gotowy druk takiego oświadczenia w języku polskim i angielskim" - dodał. Taki druk można ściągnąć ze strony internetowej Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (PBUK). Warto również zrobić zdjęcie miejsca zdarzenia i polisy.
W niektórych krajach, np. w Czechach, jeśli nie ma notatki policyjnej informującej o wypadku, ubezpieczyciel może odmówić wypłacenia odszkodowania. Dlatego zdaniem Lewandowskiego najbezpieczniej zawsze wzywać policję lub spisywać wspólne oświadczenie. Wówczas, zwłaszcza w przypadku dochodzenia praw przed sądem, dysponuje się ważnymi dowodami.
REKLAMA
Najprostsza pod względem egzekwowania roszczeń jest sytuacja, gdy do wypadku za granicą dojdzie między dwoma Polakami. Wtedy szkodę należy zgłosić po powrocie do kraju w towarzystwie ubezpieczeniowym sprawcy. Gdy jednak sprawcą jest obywatel kraju Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) lub Szwajcarii, wówczas - jak wyjaśnił Lewandowski - poszkodowany musi zgłosić szkodę do reprezentanta zagranicznego towarzystwa w Polsce. Pełna lista reprezentantów znajduje się na stronie internetowej PBUK.
Jeśli nie dojdzie się do porozumienia z reprezentantem, można złożyć pozew przeciw ubezpieczycielowi. Jak przypomniał Lewandowski, w razie wypadku za granicą właściwe jest prawo miejsca zdarzenia.
Jeżeli sprawcą wypadku za granicą jest obywatel kraju, który należy do tzw. systemu Zielonej Karty, poszkodowany powinien zgłosić szkodę do Biura Narodowego w kraju zdarzenia - poinformował Lewandowski. Biuro Narodowe to zawodowa organizacja ubezpieczycieli prowadzących w danym kraju działalność ubezpieczeniową w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów. Biuro Narodowe zgodnie z wymogami Rekomendacji Genewskiej jest uznane przez rząd danego państwa i podpisuje odpowiednie umowy z innymi Biurami Narodowymi należącymi do Systemu Zielonej Karty.
Jeśli natomiast do wypadku dojdzie na terenie EOG lub Szwajcarii, ale sprawca jest spoza tego obszaru i nie ma Zielonej Karty, to powinien mieć tzw. ubezpieczenie graniczne. Jego numer i okres ważności spisuje poszkodowany, a następnie kontaktuje się z towarzystwem, które polisę wystawiło.
Najgorzej jest, gdy wypadek jest z udziałem samochodu spoza EOG i sytemu Zielonej Karty. Jako przykład takiej sytuacji Lewandowski podał wypadek w Egipcie. Dlatego jeśli polski turysta chce wypożyczyć tam samochód, warto, by wcześniej wykupił np. ubezpieczenie ochrony prawnej, które - gdy dojdzie do wypadku - zagwarantuje pomoc lokalnego prawnika. W takich sytuacjach bowiem poszkodowany ma tylko jedną możliwość - zgłoszenie roszczenia do miejscowego ubezpieczyciela i dochodzenie praw w miejscowym sądzie - ostrzegł Lewandowski.
Jeśli wypadek będzie miał miejsce w Polsce z udziałem cudzoziemca, poszkodowany musi sprawdzić na stronie PBUK, czy towarzystwo ubezpieczeniowe sprawcy ma korespondenta na terenie Polski, a następnie się do niego zgłosić. Gdy zagraniczne towarzystwo nie ma reprezentanta w Polsce, należy skontaktować się z najbliższym oddziałem PZU lub Warty - powiedział Lewandowski. Jeśli to się nie uda, sprawę i tak przejmie PBUK - dodał przedstawiciel Kancelarii Radców Prawnych EuCO.
REKLAMA