REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Projekt ustawy o składce zdrowotnej rolników - do komisji

REKLAMA

Posłowie opowiedzieli się za skierowaniem do dalszych prac w Sejmie pilnego projektu ustawy dotyczącego składki zdrowotnej rolników. Projektem zajmie się sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny.

Rządowy projekt ustawy o składkach na ubezpieczenie zdrowotne rolników za 2012 r. zakłada, że za rolników mających gospodarstwo do 6 ha przeliczeniowych, składkę będzie - tak jak dotychczas - płacił budżet państwa. Natomiast rolnicy posiadający ponad 6 ha przeliczeniowych będą musieli płacić po 1 zł za każdy hektar za siebie, a także za domowników - poinformował wiceminister zdrowia Jakub Szulc.

REKLAMA

Przypomniał, że zmiana opłacania składek zdrowotnych przez rolników jest spowodowana wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z października 2010 r. Trybunał uznał za niekonstytucyjne zapisy, według których budżet państwa opłaca składki za rolników bez względu na ich dochody. Na zmianę tych przepisów TK dał rządowi 15 miesięcy, czyli do 4 lutego 2012 r.

Szulc zaznaczył, że składkę do Narodowego Funduszu Zdrowia nadal będzie przekazywała Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Wysokość składki nie zmieni się w stosunku do 2011 r. i będzie to ok. 1,8 mld zł rocznie; jej część - łącznie ok. 9,5 mln miesięcznie (blisko 85 mln zł w ciągu 9 miesięcy) będzie płacona przez rolników. W sumie w ciągu roku z tego tytułu wydatki budżetu zmniejszą się o 113 mln zł.

Wiceminister przyznał, że takie rozwiązanie jest "protezą" i będzie obwiązywać tylko do końca 2012 r., czyli do czasu, gdy rząd opracuje sposoby wyliczania podatku dochodowego w rolnictwie.

Łukasz Borowiak (PO) zaproponował w imieniu swojego klubu, by skierować projekt do dalszych prac w komisji polityki społecznej.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

REKLAMA

Krytycznie natomiast ocenił go klub PiS. Jan Krzysztof Ardanowski przypomniał, że TK dał na przygotowanie nowych przepisów aż 15 miesięcy, z tego - jak mówił - 14 zostało zmarnowanych. Podkreślił, że projekt został przygotowany w ostatniej chwili i nie było czasu na konsultacje społeczne. Zwrócił też uwagę, że Trybunał zalecił zróżnicowanie składki w zależności od osiąganych dochodów. Natomiast rząd przyjął rozwiązanie, aby składkę opłacać za każdego domownika, co oznacza, że jej wysokość będzie zależała od liczby dzieci, a nie od dochodów - argumentował poseł.

Jego zdaniem projektowana ustawa to bubel prawny, ale PiS jest za tym, by ją procedować tylko dlatego - jak mówił - że brak przepisów spowoduje, iż rolnicy będą musieli sami opłacać usługi medyczne. Ardanowski zgłosił wniosek, by projekt skierować także do komisji rolnictwa. Zapowiedział, że PiS chce wprowadzić poprawki i od ich przyjęcia uzależnia poparcie projektu.

Piotr Walkowski (PSL) zastanawiał się, dlaczego w rządowym projekcie uznano za dochodowe gospodarstwa już o powierzchni 6 ha. Podkreślił, że rolnicy płacą podatek rolny, z którego można by odliczać składkę zdrowotną. Zauważył też, że w projekcie nie został określony górny jej pułap, a to doprowadzi do tego, że duże gospodarstwa zapłacą "ogromne kwoty z tego tytułu".

Romuald Ajchler (SLD) nazwał projekt "knotem legislacyjnym". Powiedział, że SLD będzie pracował nad projektem ze względu na rolników, którzy mogą stracić bezpłatne ubezpieczenie zdrowotne. Jego zdaniem projektu nie da się poprawić, gdyż jest na to zbyt mało czasu. Zaproponował też, by te przepisy obowiązywały także w 2013 r. Tłumaczył, że hektar ziemi nie może być podstawą do wyliczenia dochodu i najlepszym rozwiązaniem byłoby naliczanie składki z podatku rolnego.

Jacek Bogucki (Solidarna Polska) pytał zaś, dlaczego rząd nie założył, iż gospodarstwa dochodowe to te powyżej 50 hektarów, jak to zrobił w przypadku ostatniej nowelizacji ustawy o KRUS. Wyraził też wątpliwość, czy na pewno jest tak, że jeżeli nie uchwali się tej ustawy, to rolnicy nie będą mieli prawa do korzystania z bezpłatnego korzystania ze świadczeń medycznych.

Udziału w głosowaniu nad projektem nie wzięli posłowie Ruchu Palikota. "Protestujemy przeciwko skandalicznemu trybowi, w jakim ta ustawa jest procedowana. Jesteśmy zaskakiwani ustawami, na które był czas przygotowania 15 miesięcy" - oświadczył Sławomir Kopyciński.

Wiceminister Szulc zapewnił posłów, że rząd zajął się składkami zdrowotnymi rolników nie po to, by ich "gnębić", ale dlatego, że nakazał to Trybunał Konstytucyjny. Przyznał, że ostatni projekt nie był konsultowany, ale jest on korzystniejszy dla rolników, niż poprzedni. Wyjaśnił, że rolnicy zapłacą składki w wysokości 113 mln zł, a nie 140 mln zł. Dodał, że są one dużo niższe niż w przypadku osób zatrudnionych w innych działach gospodarki.

Szulc wyjaśnił, że ustawa musi być uchwalona, bo chociaż tytuł do świadczeń zdrowotnych nie wygasa, to o tym, czy dany pacjent jest ubezpieczony, decyduje przekazanie składki do NFZ. Wyrok TK usuwa bowiem przepis, który umożliwia przekazywanie dotacji z budżetu państwa na ubezpieczenie zdrowotne rolników.

Sejm w głosowaniu nie zgodził się, by nad projektem ustawy pracowała także komisja rolnictwa.

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Infor.pl
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Czy 02.02.2025 r. to niedziela handlowa, handel bez zakazu, zakupy w Lidlu i Biedronce, w galeriach, wszystkie sklepy otwarte czy tylko Żabka

Mamy dziś pierwszą niedzielę lutego. Poprzednia była niedzielą handlową, a jak jest dziś - czy to niedziela handlowa, z możliwością zrobienia zakupów w Lidlu, Biedronce i innych dużych sklepach sieciowych? Czy warto udać się do galerii handlowej na zakupy bo nie obowiązuje dziś zakaz handlu. Takie pytania wciąż są aktualne w większość niedziel w roku. Jak jest dziś, 2 lutego 2025 roku.

Skarbówka bierze to teraz pod lupę. Ruszyły gigantyczne kontrole i kary. Nikt się od tego nie wywinie!

Nikt się nie ukryje, nikt się nie wywinie. Skarbówka prześwietla właścicieli lokali i mieszkań oferowanych na popularnych portalach, takich jak Booking.com oraz Airbnb. Jak się okazuje, nie wszyscy, którzy zarabiają na krótkoterminowym najmie chcą się dzielić zyskiem z fiskusem. Na baczność muszą się mieć także handlujący w internecie. Ich też skarbówka bierze pod lupę.  

KE: prawo nie pozwala na zwolnienie Polski z wdrażania paktu migracyjnego UE. Duża liczba uchodźców z Ukrainy może zmniejszyć składki solidarnościowe

Po przyjęciu w maju 2024 r. przepisów składających się na pakt o migracji i azylu premier Polski Donald Tusk i Komisarz Unii Europejskiej do Spraw Wewnętrznych Ylva Johansson zapowiedzieli, że biorąc pod uwagę, że Polska przyjęła miliony Ukraińców w związku z wojną na Ukrainie, będzie zwolniona częściowo lub całkowicie z udziału w pakcie. W dniu 17 stycznia 2025 r. komisarz Magnusa Brunnera w imieniu Komisji Europejskiej odpowiedział polskiemu europosłowi, że zgodnie z prawem UE nie ma prawnych możliwości zwolnienia Polski z wdrażania jakichkolwiek części paktu. Jednak wskazał też, że jednym z czynników decydujących o tym, czy państwo członkowskie znajduje się pod presją migracyjną, czy też zmaga się z trudną sytuacją migracyjną, jest liczba osób korzystających z tymczasowej ochrony w danym państwie członkowskim. Pozwala to na całkowite lub częściowe zmniejszenie składek solidarnościowych.

Czym jest pakt migracyjny UE? Jakie nowe przepisy uchwalono i od kiedy będą stosowane? Na czym polega obowiązkowy mechanizm solidarności?

Pakt o migracji i azylu to nowe przepisy unijne dotyczące migracji i ustanawiające wspólny system azylowy na szczeblu Unii Europejskiej. Przepisy te zostały uchwalone w maju 2024 r., będą stosowane od czerwca i lipca 2026 r. i znajdują się w poniżej wskazanych i omówionych unijnych aktach prawnych.

REKLAMA

100% płatny urlop na głosowanie w wyborach i 250+ dla każdego za udział w wyborach. Czy będzie w 2025 r. i czy dzięki temu mogłaby być większa frekwencja?

Wybory to ważny moment w życiu każdego społeczeństwa. W Polsce jednak wciąż mogłaby być większa frekwencja. Rozwiązaniem tego problemu jest pomysł urlopu na głosowanie w wyborach. Taki urlop miałby być 100% płatny. Inny pomysł na zwiększenie frekwencji to 250+ dla każdego, za udział w wyborach.

Drzemka w pracy. Jakie konsekwencje w 2025 r.?

Drzemka w pracy. Czy grożą za to jakieś konsekwencje prawne? Ciekawe przykłady i orzeczenia Sądu Najwyższego.

Niezdolny do służby ale zdolny do pracy (funkcjonariusz z III grupą inwalidzką). Czy może skorzystać z podatkowej ulgi rehabilitacyjnej?

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji podatkowej uznał, że funkcjonariusze służb mundurowych, którym przyznano III grupę inwalidztwa (obejmującą zdolnych do pracy ale niezdolnych do służby) - nie mają prawa do odliczenia w ramach ulgi rehabilitacyjnej.

Koniec ferii. Uczniowie wracają do szkół. Kiedy następna przerwa w nauce?

Kończy się pierwsza tura ferii i od 3 lutego część uczniów wraca do szkół. Pozostali uczniowie z niecierpliwością czekają na czas wolny od nauki. Szczęśliwcy zaczynają ferie już 2 lutego. Po feriach młodzież najbliższą przerwę w nauce będzie miała dopiero w kwietniu.

REKLAMA

Weszły w życie nowe przepisy. Ta rewolucyjna zmiana dotyczy milionów Polaków

To prawdziwa, wyczekiwana przez miliony Polaków prawna rewolucja. Z początkiem lutego wchodzą w życie nowe przepisy, o które pod koniec roku toczyła się prawdziwa batalia. Jaka zmiana przyszła do obowiązujących dotychczas regulacji?  Wigilia ustawowo staje się dniem wolnym od pracy. Zmieniają się też zasady handlu w niedzielę.

To już pewne: oskładkowania wszystkich umów nie będzie: rząd zmienia Krajowy Plan Odbudowy i będzie inaczej reformował rynek pracy

Ostatecznie upadł projekt ozusowania wszystkich umów. Byłby to cios, zwłaszcza dla najbardziej mobilnych pracowników, którzy nie zadowalają się podstawową pensją lecz starają się dorobić. Jednym ruchem rząd zabrałby im nawet 40 procent tych dorobionych pieniędzy, które teraz otrzymują na rękę.

REKLAMA