Projekt ustawy okołobudżetowej do komisji
REKLAMA
Krystyna Skowrońska (PO) stwierdziła podczas pierwszego czytania projektu ustawy okołobudżetowej, że pokazano w nim, iż rząd chce oszczędnie gospodarować pieniędzmi. "Pamiętajmy, jak wygląda sytuacja na świecie. To są kroki, które mówią, jak stabilizować finanse publiczne, aby nie popełniać takich błędów jak inne kraje" - powiedziała posłanka. Dodała, że jej klub jest za skierowanie projektu do dalszych prac w odpowiednich komisjach.
REKLAMA
Również klub PSL wnioskował o przekazanie dokumentu do dalszych prac. Jan Łopata (PSL) zwrócił uwagę, że projekt ma za zadanie doprowadzić do zmian w wielu ustawach. "Zmiany mają ograniczyć deficyt (budżetowy - PAP) w 2012 roku i zmniejszyć dług publiczny. Choć rozwiązania te często są bolesne, to perspektywa zjawisk zachodzących w krajach południa Europy powinna studzić nam temperamenty w krytyce tych rozwiązań" - powiedział.
Posłowie pozostałych klubów odnieśli się krytycznie do niektórych zapisów zawartych w projekcie, m.in. dotyczących podwyżki akcyzy na olej napędowy, likwidacji "lokat antybelkowych" czy zamrożenia płac w budżetówce.
REKLAMA
Sławomir Kopyciński (RP) zaznaczył, że zamrożenie płac w sektorze budżetowym nie budzi zastrzeżeń Ruchu, poza kilkoma wyjątkami. "Ze zrozumieniem przyjmujemy wyłączenie z ograniczenia wzrostu wynagrodzeń w jednostkach naukowych finansowanych w ramach grantów, ale nie możemy zgodzić się na wyłączenie spod ograniczeń we wzroście wynagrodzeń takich instytucji jak Narodowy Fundusz Zdrowia czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych" - powiedział poseł Ruchu Palikota. Dodał, że jego partia widzi konieczność stabilizacji finansów publicznych, dlatego jest za skierowaniem projektu do prac w komisjach.
Andrzej Romanek (SP) zarzucił, że rząd nie interesuje się osobami młodymi ani niepełnosprawnymi. "W 2012 roku skończy się program Rodzina na swoim i polskie młode małżeństwa nadal będą błąkać się w poszukiwaniu mieszkania (...). Ten rząd nie interesuje się też losem niepełnosprawnych. W tej ustawie proponuje się ograniczenie dotacji z budżetu państwa na dofinansowanie wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych" - mówił.
Do punktów projektu dotyczących podwyższenia akcyzy na olej napędowy odniósł się Ryszard Zbrzyzny (SLD). Stwierdził, że skutkiem podwyżki akcyzy będzie zmniejszenie konkurencyjności Polski, bo "podwyżka akcyzy przełoży się bezpośrednio na koszty transportu i koszty wytwórcze przedsiębiorstw. (...) Po tym wzroście cen oleju napędowego będziemy mieli w Polsce, w porównaniu do osiąganych przychodów przez obywateli, najdroższe paliwo w Unii Europejskiej" - powiedział poseł.
Dodał, że jego klub wypowiada się negatywnie o projekcie, ale będzie nad nim pracował w komisjach sejmowych i wniesie dużo poprawek.
Henryk Kowalczyk (PiS) powiedział natomiast, że obecnie dług publiczny Polski przekracza 900 mld zł, a większość tego zadłużenia powstała za czasów rządów Platformy. "Ustawa jest okrzykiem rozpaczy, bo tonący brzytwy się tyka, a my właśnie zaczęliśmy płacić za cztery lata nieudolnych rządów" - mówił poseł PiS.
Do słów Kowalczyka odniósł się minister finansów Jacek Rostowski. "To już trzeci rok, kiedy tłumaczymy, jaka jest sytuacja ze wzrostem długu publicznego. (...) Mamy jeden z najniższych wzrostów (w UE - PAP) długu w relacji do PKB" - podkreślił Rostowski. Dodał, że kiedy rządy w Polsce sprawowało PiS, w zestawieniu wzrostu długu do PKB Polska była na jednym z ostatnich miejsc w Europie. "Czyli nie umieliście wtedy wykorzystać tak dobrze, jak inne kraje Unii, dobrej koniunktury" - zwrócił się Rostowski do posłów PiS.
Szef resortu finansów powiedział też, że gdyby w czasie kryzysu (2009-2010 r.) Polska wdrożyła pomysły gospodarcze PiS, zadłużenie kraju byłoby znacznie większe niż obecnie. "Gdybyśmy poszli drogą, która proponował PiS (...), dług byłby o ponad 110 mld (zł - PAP) wyższy" - powiedział.
Uzasadniając projekt, wiceminister finansów Hanna Majszczyk powiedziała, że jest on związany z realizacją celów założonych w ustawie budżetowej na rok 2012. Podkreśliła, że zadaniem ustawy okołobudżetowej jest uzyskanie "określonych celów finansowych związanych z zarządzaniem środkami publicznymi, osiąganiem określonych dochodów, czy dokonywaniem określonych oszczędności w wydatkach środków publicznych". Wskazała, że najistotniejsze dla budżetu są działania, których efektem końcowym są dodatkowe wpływy. Wymieniła planowaną od nowego roku podwyżkę akcyzy na olej napędowy. Zaznaczyła, że podwyżka jest konieczna ze względu na wymóg dostosowania naszych stawek do minimalnej stawki UE w wysokości 330 euro za 1000 litrów. Zmiana da budżetowi 2,2 mld zł.
REKLAMA