Od 2013 r. stopniowe zrównywanie i podwyższanie wieku emerytalnego
REKLAMA
Jak przekonywał Tusk, zmiany w systemie emerytalnym są konieczne, "jeśli myślimy na serio o tym, by polskie finanse publiczne były rzeczywiście bezpieczne". "Jeśli myślimy, a musimy myśleć w perspektywie nie najbliższego budżetu i nie tej kadencji, ale i w kategoriach bezpieczeństwa emerytalnego dzisiaj ludzi młodych, ale i takiej stabilności finansowej, która nam umożliwi stabilne wypłacanie emerytur dzisiaj i w niedalekiej perspektywie" - podkreślił.
"Aby to uzyskać konieczne jest przedłużenie czasu pracy, by podwyższyć próg przechodzenia na emeryturę" - powiedział szef rządu. "Nie utrzymamy tego systemu emerytalnego, nie utrzymamy Polski na powierzchni wody, jeśli nie zdecydujemy się na ten twardy krok" - dodał.
Jak zapowiedział, od 2013 roku stopniowo zrównywany i podwyższany będzie wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. "Finalnie do 67 roku życia" - powiedział.
"Co cztery miesiące wiek emerytalny przesuwać będziemy o kolejny miesiąc, co oznacza, że z każdym rokiem pracować będziemy dłużej o trzy miesiące, co będzie oznaczało, że ten poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągniemy w roku 2020, a dla kobiet w roku 2040" - powiedział premier.
Według premiera, dzięki tym zmianom państwo przestanie nadmiernie się zadłużać. "To umożliwi wypłacanie emerytur wszystkim i dzisiaj, i w przyszłości" - mówił.
"Jeśli chodzi o rok 2020, to w tej perspektywie, dzięki wprowadzeniu tej zmiany, ten dług w relacji do PKB spadnie do 44 proc., w roku 2030 do 40 proc., a do roku 2040 do 35 proc. PKB" - mówił. Jak zaznaczył, jest to postępowanie, które może Polsce zagwarantować trwałe bezpieczeństwo finansów publicznych.
REKLAMA