Trybunał może badać, czy unijne prawo jest zgodne z konstytucją
REKLAMA
Skarga, którą zajął się Trybunał, wynikła ze sprawy Polki, od której sąd w Brukseli zasądził odszkodowanie na rzecz obywatela belgijskiego. Sąd Okręgowy w Warszawie, na postawie unijnego rozporządzenia nr 44/2001, stwierdził wykonalność na terenie Polski orzeczenia sądu belgijskiego.
Anna S. złożyła zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, a gdy ten oddalił jej zażalenie, złożyła skargę konstytucyjną.
REKLAMA
Zanim jednak Trybunał ją rozpatrzył, musiał rozstrzygnąć rzecz zasadniczą, którą nigdy wcześniej się nie zajmował - czy jest uprawniony do rozstrzygania o zgodności z konstytucją RP skarg na przepisy stanowione przez instytucje Unii Europejskiej. Z art. 79 ust. 1 konstytucji RP wynika tylko, że przedmiotem skargi konstytucyjnej może być ustawa lub inny akt normatywny.
Trybunał orzekł w środę, że przedmiotem skargi konstytucyjnej mogą być nie tylko przepisy wydane przez któryś z organów polskich, ale także - po spełnieniu dalszych warunków - akt prawny wydany przez organ organizacji międzynarodowej, której członkiem jest Rzeczpospolita Polska.
"Dotyczy to w pierwszym rzędzie aktów należących do prawa Unii Europejskiej, stanowionych przez instytucje tej organizacji. Akty takie wchodzą w skład obowiązującego w Polsce porządku prawnego" - orzekł w środę TK (sygn. SK 45/09).
REKLAMA
Jednym z takich aktów prawnych jest unijne rozporządzenie. Jak zauważył Trybunał, ma ono zasięg ogólny, wiąże w całości i jest bezpośrednio stosowane we wszystkich państwach członkowskich. TK przypomniał, że z art. 91 ust. 3 konstytucji RP wynika, że w razie kolizji z ustawami, rozporządzenie unijne ma pierwszeństwo.
Podkreślił, że adresatami rozporządzeń są nie tylko państwa członkowskie i ich organy, lecz także obywatele i osoby prawne. Rozporządzenia unijne mogą być podstawą prawną decyzji administracyjnych i orzeczeń sądowych w państwach członkowskich, w tym także w Polsce. W postępowaniach przed sądami polskimi, obywatele i osoby prawne mogą powoływać się na rozporządzenia unijne i wywodzić z nich swoje prawa.
Natomiast - jak podkreślił TK - "konstytucja zachowuje nadrzędność i pierwszeństwo wobec wszystkich aktów prawnych obowiązujących w polskim porządku konstytucyjnym, w tym także prawa unijnego."
Trybunał zwrócił uwagę, że nadrzędność konstytucji wynika z jej art. 8 ust. 1 i została potwierdzona w dotychczasowych wyrokach TK.
"Wobec pozycji konstytucji jako najwyższego prawa Rzeczypospolitej, dopuszczalne jest zatem badanie zgodności z nią norm rozporządzeń unijnych" - orzekł Trybunał.
"Organem, który decyduje ostatecznie o zgodności rozporządzeń unijnych z Traktatami jest Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a o zgodności z konstytucją - Trybunał Konstytucyjny" - dodał.
Po tych uwagach, Trybunał przeszedł do rozpatrzenia sprawy Anny S. W skardze konstytucyjnej zarzucała ona niezgodność z konstytucją RP przepisów unijnego rozporządzenia Rady Unii Europejskiej nr 44/2001 dotyczącego m.in. uznawania wyroków zagranicznych sądów.
Na jego podstawie - jak argumentowała - dłużnik, przeciwko któremu zapadło orzeczenie sądu zagranicznego, nie ma prawa do złożenia jakichkolwiek wyjaśnień w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji dotyczącym stwierdzenia wykonalności orzeczenia sądu zagranicznego. Prawo takie ma wyłącznie wierzyciel, który występuje z wnioskiem o stwierdzenie wykonalności tego orzeczenia.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ten (art. 41 zdanie drugie rozporządzenia nr 44/2001) jest zgodny z konstytucją.
REKLAMA