Spłata kredytu walutowego bez spreadu – czy coś się rzeczywiście zmieniło?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Z drugiej jednak strony, zdecydowane wzrosty notowań obcych walut w ostatnim czasie, w szczególności w lipcu oraz sierpniu tego roku, spowodowały, że udzielone we frankach szwajcarskich kredyty przestały być korzystne dla kredytobiorców, którzy musieli spłacać dużo wyższe (niż dotychczasowe) raty. Ponadto, kredytobiorcy musieli ponosić dodatkowe koszty ustanawianego przez banki tzw. spreadu, czyli różnicy pomiędzy kursem kupna a sprzedaży waluty obcej, który miał istotny wpływ na wysokość spłacanych rat kredytowych.
Aby zapobiec powyższym negatywnym dla kredytobiorców zmianom, w celu obniżenia kosztów kredytowych, ustawodawca uchwalił nowelizację ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2011 r. Nr 165, poz. 984, dalej „ustawa antyspreadowa”), która weszła w życie 26 sierpnia 2011 r. Szczegółowe rozwiązania wprowadzone przez ustawę antyspreadową, a także pierwsze wnioski po prawie miesiącu jej obowiązywania zostaną omówione poniżej. W tym miejscu należy jedynie wskazać, że wprowadzone zmiany odnoszą się zarówno do nowych kredytów i pożyczek (zaciągniętych po 26 sierpnia 2011 r.), jak i do tych już istniejących, w części niespłaconej do dnia wejścia w życie ustawy antyspreadowej.
Jakie zmiany wprowadza ustawa antyspreadowa? Najważniejszą zmianą jest rozszerzenie możliwości spłaty zobowiązania w walucie, w której kredyt był zaciągnięty. Zadłużona osoba może spłacać raty walutą kupioną w banku innym, niż ten udzielający kredytu lub w kantorze, gdzie jej kurs jest najczęściej korzystniejszy. Raty natomiast mogą być uiszczane zarówno w kasie banku, jak i przelewem pocztowym czy internetowym.
REKLAMA
Jednocześnie należy zaznaczyć, że możliwość spłaty zadłużenia w obcej walucie istniała już od 1 lipca 2009 r., kiedy to została wydana Rekomendacja S II przez Komisję Nadzoru Finansowego. Możliwość taka była jednak dostępna tylko na wniosek klienta i wiązała się zazwyczaj z podpisaniem dodatkowo płatnego aneksu do umowy kredytowej, którego koszt wynosił około 100 - 200 zł lub więcej, w zależności od banku.
Kolejną zmianą wprowadzoną przez ustawę antyspreadową jest nałożenie na banki obowiązku jasnego określenia sposobu wyliczania spreadu w podpisywanych umowach kredytowych oraz wyeliminowania dodatkowych opłat z tytułu spłacania takich kredytów. Pozwala to na precyzyjne określenie wysokości spłacanych rat już w momencie zawierania umowy kredytowej oraz wprowadza dodatkowy czynnik, który może być decydujący przy wyborze banku, z którym konsument chce zawrzeć umowę. Może przyczynić się to także do zwiększenia konkurencyjności pomiędzy bankami.
Czy przedstawione rozwiązania rzeczywiście przyczyniły się do polepszenia sytuacji kredytobiorców? Założeniem ustawy antyspreadowej było poprawianie sytuacji kredytowej osób, które zaciągnęły kredyty w obcych walutach przez umożliwienie im uniknięcia spreadu bankowego i obniżenie w ten sposób rat kredytowych. Zakładając, że wartość spreadu wynosi 6-7%, a rata kredytu 1000 zł, wprowadzone zmiany pozwoliłyby na oszczędność około 60-70 zł miesięcznie. Z tego punktu widzenia, wydaje się, że ustawa antyspreadowa jest korzystna dla spłacających kredyt w obcej walucie, jednak jej wartości nie należy przeceniać.
Wprowadzone zmiany budzą wątpliwości, jeżeli weźmie się pod uwagę dotychczasowy stopień korzystania z wprowadzonych zmian. Jak na razie, niewiele osób decyduje się na zakup waluty w kantorze, ze względu na nieznajomość nowych rozwiązań, jak również ze względu na wygodę. Trudno sobie wyobrazić, aby nagle większość kredytobiorców zdecydowała się na kupno waluty w kantorze, a następnie na spłatę raty kredytu. Są to dodatkowe czynności, których klienci chcą uniknąć, oszczędzając swój czas kosztem wyżej ceny waluty w banku.
Ponadto, wprowadzone przez ustawę antyspreadową rozwiązania mogą przynieść także efekty negatywne dla kredytobiorców. Po pierwsze, wprowadzenie możliwości uniknięcia spreadu bankowego może wpłynąć na wyższe ceny obcych walut w kantorach. Po drugie, istnieje obawa, że banki, które nie będą dłużej uzyskiwać dochodów ze spreadów, będą chciały wynagrodzić sobie poniesione straty poprzez dodatkowe prowizje czy wyższe marże. Aby jednak zweryfikować powyższe obawy, potrzebne jest co najmniej jeszcze kilka miesięcy obowiązywania ustawy antyspreadowej, gdyż obecnie trudno ocenić jej skutki pod tym kątem.
Podsumowując, to czy wprowadzone rozwiązania rzeczywiście okażą się korzystne dla kredytobiorców, w bardzo dużym stopniu zależy od tego, czy oni sami zechcą poświęcić swój czas na poszukiwanie tańszych źródeł obcych walut. Z drugiej strony pozostaje tylko mieć nadzieję, że wprowadzone zmiany nie spowodują wzrostu cen walut w kantorach oraz kosztów usług świadczonych przez banki.
Patrycja Dzięgielewska
aplikant radcowski
REKLAMA