Serwisy aukcyjne muszą uważać na znaki towarowe
REKLAMA
REKLAMA
Dnia 12 lipca 2011 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (dalej "ETS") wydał ważny wyrok w sprawie C-324/09, w którym szczegółowo określił na czym polega odpowiedzialność operatorów rynku elektronicznego w Internecie (czyli dostawców usług internetowych np. właścicieli platform aukcyjnych) za naruszenie prawa znaków towarowych popełniane przez użytkowników.
REKLAMA
Powyższy wyrok był konsekwencją pytań skierowanych do ETS przez sąd właściwy dla Anglii i Walii (High Court of Justice, Chancery Division), które powstały w sprawie L'Oréal i in. przeciwko eBay w następującym stanie faktycznym. W dniu 22 maja 2007 r. spółka L'Oréal poinformowała pisemnie serwis eBay o transakcjach dokonywanych za pośrednictwem europejskich serwisów eBay, które naruszają przysługujące jej prawa.
Następnie, z uwagi na brak satysfakcjonującej odpowiedzi ze strony eBay, L'Oréal wniosła przeciwko temu operatorowi kilka powództw w różnych państwach członkowskich Unii Europejskiej (dalej "UE"), w tym powództwo do High Court of Justice. L'Oréal twierdził w pozwach m.in., że eBay ponosi odpowiedzialność za używanie znaków towarowych L'Oréal z tytułu wyświetlania tych znaków w swoim serwisie i w serwisach operatorów wyszukiwarek takich jak Google, jak również wyświetlania linków sponsorowanych uaktywnianych przez wpisanie do wyszukiwarki hasła odpowiadającego wspomnianym znakom towarowym.
REKLAMA
Wyrokiem z dnia 22 maja 2009 r. High Court of Justice dokonał oceny niektórych okoliczności faktycznych sprawy i stwierdził, że na tym etapie rozstrzygnięcie jej jest niemożliwe bez wykładni przez ETS niektórych kwestii pojawiających się w tej sprawie, budzących wątpliwości.
ETS w odpowiedzi na pytania High Court of Justice wydał wyrok, w którym stwierdził, że właściciel znaku towarowego jest uprawniony zakazać operatorowi rynku elektronicznego online prowadzenia bez jego zgody reklamy oznaczonych tym znakiem towarów, jeżeli taka reklama nie pozwala lub utrudnia dostatecznie uważnemu internaucie zorientowanie się, czy owe towary pochodzą od właściciela znaku lub podmiotu powiązanego z nim gospodarczo, czy też przeciwnie, od osoby trzeciej. Przy czym reklama ta dokonywana była za pomocą identycznego z tym znakiem słowa kluczowego wybranego przez owego operatora w ramach usługi odsyłania w Internecie. W tym miejscu warto przypomnieć inną sprawę (sprawa połączona C-236/08, C-237/08 i C-238/08), w której ETS w wyroku z dnia 23 marca 2010 r. podkreślił, że właściciel wyszukiwarki internetowej pod pewnymi warunkami ma obowiązek podjęcia odpowiednich działań w celu usunięcia przechowywanych przez siebie bezprawnych informacji lub uniemożliwienia dostępu do nich.
W wyroku w sprawie L'Oréal ETS dodał, że prawo UE wymaga od państw członkowskich zapewnienia, że sądy krajowe właściwe w zakresie ochrony praw własności intelektualnej będą mogły nakazać operatorowi rynku elektronicznego online podjęcie działań, które przyczynią się do zaprzestania naruszeń tych praw przez użytkowników owego rynku, a także do zapobieżenia nowym naruszeniom tego rodzaju. Nakazy takie muszą być skuteczne, proporcjonalne i odstraszające, jednak należy pamiętać, że nie mogą tworzyć ograniczeń w handlu prowadzonym zgodnie z prawem.
Podsumowując, powyższy wyrok ETS jest istotny dla wszystkich podmiotów zajmujących się handlem elektronicznym, w tym przede wszystkim dla podmiotów prowadzących platformy aukcyjne oraz dla podmiotów, którym przysługują prawa do znaków towarowych. Ma on na celu ochronę nie tylko właścicieli znaków towarowych, ale również konsumentów, którzy korzystając np. z platform aukcyjnych, mogą mieć trudności w odróżnieniu, czy dany towar pochodzi od właściciela znaku towarowego lub przedsiębiorcy z nim powiązanego, czy też od osoby trzeciej.
Mamy nadzieję, że omawiany wyrok ETS zostanie uwzględniony również w Polsce przy pracach nad nowelizacją ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz nad wprowadzeniem procedury notyfikacji bezprawnych treści w Internecie, tzw. notice and takedown.
REKLAMA