10% podatników uprawia podatkową prostytucję
REKLAMA
Uwaga na detektywów fiskusa!
Uciekający przed podatkiem tłumaczą, że pieniądzedostali od cioci z Ameryki, pożyczyli, mieli zakopane w ogródkualbo przechowywał je dla nich brat. Jednak ostatnio co dziesiątypodatnik sprawdzany przez urzędników skarbowych powołuje się nauprawianie nierządu, by udokumentować swoje przychody. Co na tofiskus? Udowodnij, podatniku!
"Podatkowa prostytucja"
REKLAMA
A wszystko za sprawą dyspozycji zawartej w art. 2ust. 1 pkt 4 Ustawy z dnia 26 lipca 1991r. o podatku dochodowym odosób fizycznych (Dz. U. Nr 14, poz.176 ze zm.), który stanowi, żeprzepisów ustawy nie stosuje się do przychodów wynikających zczynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy.Środki pieniężne otrzymywane z tytułu uprawiania nierządu w Polscenie pochodzą ze źródeł przychodów opodatkowanych bądź wolnych odopodatkowania (w rozumieniu art. 20 ust. 3 Ustawy o PIT), niemieszczą się zatem w katalogu źródeł przychodu wymienionych w art.10 tejże Ustawy.
W konsekwencji oznacza to, że w zeznaniupodatkowym nie wykazujemy przychodów z prostytucji, a nie składającPIT-u o przychodach z uprawiania prostytucji, nie popełniamyprzestępstwa ani wykroczenia skarbowego. Karze nie podlega bowiemniezłożenie zeznania o przychodach z uprawiania prostytucji, gdyżprzepisy ustawy podatkowej nie mają zastosowania w tej materii.Przecież nawet państwu nie wolno czerpać korzyści majątkowych zcudzego nierządu!
Wiele hałasu o dużepieniądze
Jest i druga strona medalu. Dochody pochodzące zeźródeł nieujawnionych są w Polsce opodatkowane ryczałtową75-procentową stawką podatku. Nic zatem dziwnego, że podatnicy,którzy nie potrafią wskazać legalnego źródła pochodzenia swoichpieniędzy czy majątku, próbują czasem ratować sięniekonwencjonalnymi metodami − jak prostytucja właśnie.
Jednak urzędnicy skarbowi mają sposoby, bysprawdzić prawdziwość takich oświadczeń. Pytają np. o ceny usług,nazwy hoteli, w których były świadczone, koszt środkówantykoncepcyjnych, nazwiska klientów, proszą o przedstawienieświadków, itp. Nierzadko wzmacniają siłę swoich argumentów dowodamiz zagranicy − brakiem wpisów meldunkowych w hotelach czynieodnotowaniem danej osoby przez służby graniczne. Takie rozmowynie są niestety ani łatwe, ani miłe. Wielu podatników przyznającychsię do rzekomo uprawianej prostytucji wycofuje się pod naporempytań.
Seks - argumenty i przeciw -dowody
REKLAMA
A jakiej argumentacji używają Ci, którzyniezłomnie deklarują: "Zarabiałam/-em trudniąc się prostytucją"?Niestety niejednokrotnie na tej deklaracji poprzestają, licząc byćmoże na pruderię urzędników: "Twierdzenia samej podatniczkizasadnie uznano za niewiarygodne, gdyż opierają się wyłącznie najej oświadczeniu, które ma niską wartość dowodową z uwagi nanieprzedstawienie jakichkolwiek dowodów je popierających ipotwierdzających osiągnięcie przychodów we wskazywanej wysokości."(Wyrok NSA II FSK 1301/08).
Poparcie oświadczenia zdawkowym opisem również niepoprawia ich sytuacji: "W stosunku do dochodów z prostytucji organodwoławczy wskazał, że podatniczka poza twierdzeniem o trudnieniusię nierządem i ogólnymi informacjami odnośnie przykładowych miejscświadczonych usług nie przedstawiła żadnych dowodów na tąokoliczność." (Wyrok WSA w Olsztynie I SA/Ol 637/07).
Nie sposób zatem dziwić się organowi podatkowemu,który stwierdza, iż "strona powołuje się na fakty, które niewybiegają poza obiegowe informacje na temat przygranicznejprostytucji", a "świadczenie usług seksualnych powołuje tylkodlatego, iż dochody z tego źródła nie podlegają opodatkowaniupodatkiem dochodowym od osób fizycznych." (Wyrok WSA w GorzowieWlkp. I SA/Go 944/07).
Czytaj dalej: 10% podatników uprawia podatkową prostytucję
REKLAMA