Dyskryminacja w rekrutacji
REKLAMA
REKLAMA
Pracodawca jest zobowiązany do równego traktowania kandydatów do pracy i niedyskryminowania ich m.in. ze względu na płeć, wiek, wyznanie, niepełnosprawność (art. 183a k.p.). W przypadku naruszenia tego zakazu będzie on musiał wypłacić dyskryminowanej osobie odszkodowanie w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę. Kodeks pracy nie określa w tym przypadku maksymalnej wysokości takiego odszkodowania. Jego wysokość zostanie ustalona stosownie do okoliczności całej sprawy przez sąd pracy.
Zdecydowanie bardziej opłacalne dla pracodawcy będzie właściwe i zgodne z prawem przygotowanie procesu rekrutacyjnego tak, aby nie można było przypisać mu działań dyskryminacyjnych wobec kandydatów do pracy. Szczególnie ciekawy może się tutaj okazać wyrok z 24 marca 2000 r., w którym Sąd Najwyższy stwierdził, że „kandydat do pracy zgłaszający się na ofertę pracodawcy dyskryminującą ze względu na płeć, który nie został zatrudniony, może dochodzić odszkodowania w granicach tzw. ujemnego interesu (culpa in contrahendo) na podstawie przepisów o czynach niedozwolonych (art. 415 k.c.)”.
Niewłaściwe oferty zatrudnienia
Po stwierdzeniu zapotrzebowania na określone stanowisko pracodawca zwykle przystępuje do zamieszczenia w mediach (najczęściej prasie lub internecie) ogłoszenia o poszukiwaniu pracownika. Ważne z punktu widzenia zakazu dyskryminacji w rekrutacji jest właściwe sformułowanie takiego ogłoszenia. Nie jest dopuszczalne zawarcie w ofercie pracy elementów wskazujących na preferowaną płeć, wiek czy też pełnosprawność kandydata, chyba że pracodawca może w sposób obiektywny udowodnić, że na danym stanowisku może pracować np. tylko i wyłącznie kobieta.
Więcej: Dyskryminacja w rekrutacji
REKLAMA