Niespłacony kredyt bank potrąci z rachunku bieżącego
REKLAMA
Marek K. zajmował się rozprowadzaniem sprzętu gospodarstwa domowego znanej firmy. W związku z tym zawarł z Powszechną Kasą Oszczędności Bankiem Polskim umowę dotyczącą prowadzenia działalności agencyjnej. Polegała ona na tym, że na zakup sprzętu bank udzielał kredyty osobom, które go kupowały. Spłatę poręczył Marek K. z żoną.
Zadłużenie narastało
REKLAMA
Dla zabezpieczenia spłaty Marek K. utworzył także fundusz kaucyjny deponowany na jego rachunku bieżącym. Przekazywano na niego 1 proc. z raty kredytu i to było blokowane. W umowie agencyjnej zapisano, że gdyby raty nie były spłacane, spłaty będą dokonywane z tego funduszu, a jeśli zabraknie na nim środków – z rachunku Marka K.
Ponieważ nie wszyscy kredytobiorcy płacili, zadłużenie narastało i bank wypowiedział umowę. Ale wcześniej dwukrotnie potrącił sobie w sumie 150 tys. zł z rachunku poręczyciela. Wtedy Marek K. wystąpił przeciwko bankowi o zwrot tych pieniędzy. Twierdził, że bank dokonał potrąceń, zanim został wyczerpany fundusz kaucyjny, więc są nieważne, a także – jego zdaniem – nieważna była również umowa agencyjna.
Więcej: Niespłacony kredyt bank potrąci z rachunku bieżącego
REKLAMA