Firmom będzie trudniej unikać wypłaty nadgodzin
REKLAMA
REKLAMA
W I półroczu tego roku o 58 proc. wzrosła liczba pracowników, których pracodawcy prowadzą nierzetelną ewidencję czasu pracy. Utrudnia to przede wszystkim wykazanie pracy w godzinach nadliczbowych. O 45 proc. wzrosła też liczba podwładnych, którym pracodawca nie udziela co czwartej wolnej niedzieli. Tak wynika z kontroli Państwowej Inspekcji Pracy (PIP).
– To jeden ze skutków kryzysu. Pracodawcy często też nieprawidłowo wdrażają elastyczny czas pracy w firmie – mówi prof. Helena Strzemińska z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
Umożliwiają im to obecnie obowiązujące przepisy o czasie pracy, które wymagają doprecyzowania. PIP proponuje m.in. dokładne określenie informacji, jakie musi zawierać ewidencja czasu pracy oraz wprowadzenie obowiązku tworzenia harmonogramów (grafików) czasu pracy.
Obowiązkowe harmonogramy
Obecnie przepisy nie nakładają na pracodawców obowiązku tworzenia i przechowywania harmonogramów czasu pracy przed rozpoczęciem danego miesiąca lub okresu rozliczeniowego. PIP podkreśla, że pracodawcy (zwłaszcza z branży handlu i usług) wykorzystują ten fakt i dowolnie określają godziny pracy w danym dniu lub w następnej dobie. Utrudnia to np. wyliczenie wynagrodzenia za okres choroby lub liczby nadgodzin. Dlatego PIP proponuje wprowadzenie obowiązku tworzenia harmonogramów czasu pracy, np. na każdy miesiąc pracy z góry oraz ich przechowywania. Ma to ułatwić kontrolę czasu pracy w firmie.
REKLAMA