Zwiększenie szans matek?
REKLAMA
- zmianie ustawy - Karta Nauczyciela (przewidująca, że nauczyciele spełniający warunki określone w art. 88 ust. 2a ustawy Karta Nauczyciela, którzy w okresie od 1 stycznia 2007 r. do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy, chcąc skorzystać z prawa do wcześniejszej emerytury, rozwiązali na swój wniosek stosunek pracy, mogą w terminie 14 dni od dnia wejścia w życie ustawy, złożyć pracodawcy oświadczenie o woli powrotu na dotychczasowe stanowisko);
- zmianie ustawy Kodeks pracy (wprowadzającej zasadę, w myśl której praca w święta w palcówkach handlowych jest niedozolona).
Wśród wielu projektów ustaw, które nie doczekały się uchwalenia w tej kadencji Sejmu, znalazła się m.in. kontrowersyjna nowelizacja Kodeksu pracy, zawierająca propozycje zmian w polskim systemie prawnym, wynikające z realizacji programu polityki rodzinnej rządu.
Jak wynika z uzasadnienia nowelizacji, celem ustawy ma być wdrożenie rozwiązań, które mają przyczynić się do wzrostu liczby narodzin oraz poprawy jakości życia i kondycji polskich rodzin. Faktem jest, że kobiety coraz później podejmują decyzję o macierzyństwie, a jedną z głównych przyczyn odraczania bądź rezygnacji z rodzicielstwa jest obawa kobiet przed utratą pracy, chęć robienia kariery zawodowej przez kobiety oraz trudności z pogodzeniem obowiązków zawodowych i rodzinnych.
W zamyśle ustawodawcy projekt ustawy zawiera propozycje zmian, które mają sprzyjać łączeniu pracy zawodowej i życia rodzinnego, a także usunąć niektóre bariery dotyczące zatrudniania kobiet.
I tak też zmiana ustawy Kodeks pracy zakłada wydłużenie urlopu macierzyńskiego do 26 tygodni - w przypadku urodzenia jednego dziecka oraz do 39 tygodni - w przypadku urodzenia więcej niż jednego dziecka przy jednym porodzie. Zmiana ta będzie następowała stopniowo, wydłużając długość podstawowego urlopu o dwa tygodnie co dwa lata, zgodnie z harmonogramem określonym w art. 9 projektu.
Kolejna proponowana zmiana polega na objęciu ochroną wynikającą z art. 1861 Kodeksu pracy pracownika, który korzysta z uprawnień wynikających z art. 1867 Kodeksu pracy. Pracownik, który nie korzysta z urlopu wychowawczego, ale chce pracować w niepełnym wymiarze, ze względu na opiekę nad dzieckiem, będzie chroniony przed zwolnieniem przez okres odpowiadający okresowi urlopu wychowawczego.
Projekt przewiduje ponadto m.in.:
- umożliwienie wykorzystania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych do tworzenia przyzakładowych żłobków i przedszkoli, jak również finansowania z funduszu opieki nad dziećmi w przedszkolach i żłobkach;
- zwiększenie wysokości podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe osób pozostających na urlopach wychowawczych do kwoty osiąganego przed urlopem wychowawczym wynagrodzenia, jednak nie więcej niż 60% przeciętnego wynagrodzenia;
- wydłużenie maksymalnego okresu otrzymywania świadczenia chorobowego dla kobiet w ciąży ze 182 dni do 270 dni.
Opinie
Jak proponowane zmiany w rzeczywistości wpłyną na sytuację demograficzną i sytuację kobiet na rynku pracy? - o opinię poprosiliśmy pana Krzysztofa Lewandowskiego, zwycięzcę konkursu Kadrowy Roku 2005.
- Proponowane zmiany dotyczące wydłużenia urlopów macierzyńskich z punktu widzenia społecznego należy ocenić pozytywnie. W większości krajów europejskich, takich jak Szwecja czy Francja, urlopy macierzyńskie są dłuższe niż w naszym kraju, co z pewnością jest wyrazem polityki prorodzinnej. Z punktu widzenia pracodawcy nie jest to jednak najbardziej komfortowa sytuacja, ponieważ przy tak długiej nieobecności kobiety zaistnieje konieczność zorganizowania za nią zastępstwa w pracy. Negatywnie należy oceniać proponowaną przez rząd zmianę idącą w kierunku zapewnienia ochrony przed zwolnieniem kobiety uprawnionej do korzystania z urlopu wychowawczego w okresie od dnia złożenia przez nią wniosku o obniżenie wymiaru czasu pracy do dnia powrotu do nieobniżonego wymiaru czasu pracy. Paradoksalnie wszelkie tego typu „ochrony” mogą więcej zaszkodzić niż pomóc pracownikowi, co widać choćby na przykładzie ochrony przedemerytalnej. Praktyka pokazuje, że pracodawcy niechętnie zatrudniają osoby w wieku przedemerytalnym i nie jest to podyktowane brakiem kompetencji takich kandydatów do pracy, ale właśnie z ograniczeniami narzuconymi przez ustawę dotyczącymi możliwości zwolnienia takich osób z pracy. Bardzo często występuje również sytuacja, w której osoby tuż przed osiągnięciem wieku uprawniającego do ochrony przedemerytalnej są zwalniane z pracy. Pracodawcy nie chcą bowiem sobie aż na cztery lata „wiązać rąk”. Niestety przy wprowadzeniu proponowanej ochrony kobiet podobna sytuacja może zaistnieć również przy tej kategorii pracowników. Moim zdaniem zmiany powinny iść w innym kierunku, który motywowałby pracodawców do zatrudniania młodych kobiet, a nie zniechęcał ich do tego. Rozwiązaniem mogłaby się np. okazać propozycja, która zakłada zwolnienie pracodawcy przez okres 3 lat z obowiązku opłacania składek na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych za pracownice powracające z urlopów wychowawczych i macierzyńskich. Wszystko leży jednak w gestii naszego ustawodawcy.
Co oznacza samo rozwiązanie Sejmu dla kwestii legislacyjnej, zwłaszcza dla projektu zmian w Kodeksie pracy dotyczących szeroko rozumianej ochrony rodzicielstwa? - o opinię poprosiliśmy radcę prawnego Panią Beatę Skrobisz-Kaczmarek.
- Rozwiązanie się Sejmu skutkuje dyskontynuacją prac Sejmu. Zasada dyskontynuacji oznacza, że Sejm nowej kadencji nie rozstrzyga spraw niedokończonych w trakcie poprzedniej kadencji. Nie jest ona ugruntowana konstytucyjnie, jednak znajduje wyraz w dotychczasowej praktyce konstytucyjnej, przyjętej za prawo.
Dla proponowanych przez rząd zmian w Kodeksie pracy oznacza to, że mogą one być przegłosowane dopiero po wyborach, już przez nowy parlament, po przejściu od nowa całego procesu legislacyjnego, tj. wszystkich czytań sejmowych, ewentualnych poprawek senackich. Do tego czasu nie ma możliwości uchwalenia jakiejkolwiek nowelizacji. Nie oznacza to jednak, że na zmiany będziemy musieli długo czekać. Możliwa jest przecież sytuacja, w której nowo wybrany Sejm na jednym z pierwszych posiedzeń zajmie się nowelizacją Kodeksu pracy. A wtedy zmiany mogą już zacząć obowiązywać od 1 stycznia przyszłego roku, nie obowiązuje tu bowiem zasada, jak przy ustawach podatkowych, w myśl której ustawa musi zostać uchwalona na 30 dni przed początkiem roku kalendarzowego, w którym miałaby zacząć obowiązywać. Jak wskazuje praktyka, historia zna już takie przykłady.
Anna Stykowska
Aplikant adwokacki
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.