Poszkodowani będą lepiej chronieni
REKLAMA
zmiana prawa
Do 11 czerwca powinniśmy przyjąć nowelizację ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, która poprawi pozycję poszkodowanych w wypadkach samochodowych. Czasu jest mało, a projekt jest jeszcze we wstępnej fazie legislacji. Ma dopiero trafić na obrady Komitetu Europejskiego Rady Ministrów. Po przyjęciu przez KERM i Radę Ministrów, ma trafić do parlamentu. Sprawa jest poważna, bo zmiany stanowią implementację zapisów tzw. Piątej Dyrektywy Komunikacyjnej.
Z punktu widzenia klientów najważniejszą zmianą jest zwiększenie wysokości sum gwarancyjnych na polisach OC komunikacyjnego. W przypadku szkód na osobie będzie to 2 mln euro, a nie 1,5 mln euro jak obecnie. Limit przy szkodach na mieniu będzie wynosił 400 tys. euro (przy 300 tys. euro obecnie). W ciągu pięciu najbliższych lat kwoty te mają wzrosnąć do odpowiednio 5 mln euro i 1 mln euro, przewidzianych przez wspomnianą dyrektywę. Tyle wynosi bowiem tzw. okres przejściowy.
Limit wysoki, ale to za mało
Niestety, tylko na pierwszy rzut oka kwoty te wydają się imponujące. Limity te obowiązują na jedno zdarzenie, a nie w stosunku do każdej poszkodowanej osoby.
- Oznacza to, że w przypadku wielu poszkodowanych, gdy w grę wchodzą wypłaty dożywotnich rent z tytułu niezdolności do pracy, po kilku latach może okazać się to za mało - mówi Janusz Popiel z Alter Ego Stowarzyszenia Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych.
Dodaje, że wyższy limit powinien być wprowadzony możliwie szybko, żeby uniknąć problemu wyczerpujących się sum gwarancyjnych, który lada moment może pojawić się szczególnie przy poszkodowanych w latach 2004-2005, gdzie poszkodowany mógł liczyć na nie więcej niż 350 tys. euro.
Gdy sprawca ucieka
Nowością jest też wprowadzenie zasady, że Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny będzie pokrywał wszystkie szkody wyrządzone przez niezidentyfikowanego kierowcę. Obecnie płaci tylko za tzw. szkody na osobie. Zgodnie z projektem ma też pokrywać szkody na mieniu (np. za rozbite auto), ale tylko wtedy, gdy jednocześnie wypłaci odszkodowanie za znaczącą szkodę na osobie.
- Z istotną szkodą będziemy mieli do czynienia, jeśli poszkodowany przebywał w szpitalu powyżej 14 dni - mówi Elżbieta Turkowska-Tyrluk, prezes UFG.
Dodaje, że w ubiegłym roku fundusz zajmował się 1056 takimi sprawami, co przełożyło się na 23,6 proc. wszystkich wypłat. Jeszcze rok temu było to niecałe 19 proc. wypłat.
- Mamy coraz więcej zgłoszeń, bo poszkodowani są bardziej świadomi swoich praw. To też efekt działania różnego rodzaju firm pomagających w uzyskaniu odszkodowania - mówi Elżbieta Turkowska-Tyrluk.
Poświadczą brak szkód
Pojawią się też zapisy wprowadzające zasady uzyskiwania przez klientów zaświadczeń o bezszkodowym przebiegu ubezpieczenia OC komunikacyjnego. Z Ministerstwa Finansów dobiegają sprzeczne informacje, kto i w jakim trybie ma to robić. Z materiału z prac Rady Rozwoju Rynku Finansowego zaprezentowanego w ubiegłym tygodniu wynika, że to towarzystwa ubezpieczeniowe będą musiały dostarczyć informację o szkodach lub ich braku w ostatnich pięciu latach w ciągu 15 dni, od zakończenia umowy ubezpieczenia. Z odpowiedzi ministerstwa na pytania GP wynika jednak co innego.
- Obowiązek dostarczenia zaświadczenia o przebiegu ubezpieczenia w terminie 15 dni od złożenia wniosku będzie spoczywał na Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym - informuje Zofia Ogińska, zastępca dyrektora biura ministra finansów.
Ta propozycja ma jednak pewien mankament.
- Informacje o szkodach z OC komunikacyjnego mamy dopiero od połowy 2004 r. - mówi Elżbieta Turkowska-Tyrluk.
Oznacza to, że Fundusz jeszcze przez dwa, trzy lata nie będzie miał potrzebnych danych historycznych, stąd sugestie, żeby zajęły się tym towarzystwa. Zmiany są możliwe, bo to początkowy etap prac nad ustawą.
- W Polsce uzyskanie takiego dokumentu nigdy nie było problemem, ale są kraje, gdzie w ten sposób towarzystwa starały się blokować odchodzenie klientów i wymagały np. dodatkowych opłat - tłumaczy genezę zapisu Mariusz Wichtowski, prezes Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
Mariusz Wichtowski sygnalizuje też, że Dyrektywa wprowadza zamieszanie, przez odejście od zasady domniemania, że auto wyposażone w tablice rejestracyjne danego kraju ma polisę OC ubezpieczyciela z tego państwa.
Oznacza to, że na samochód kupiony w Niemczech będzie można kupić polisę OC w Polsce. W praktyce będzie to możliwe tylko w wypadku, gdy będziemy mieli dane potrzebne do polisy, np. numer VIN.
ZE STRONY BIZNESU
Wyższy limit sum gwarancyjnych w OC komunikacyjnym nie oznacza wyższych stawek za takie polisy. Dla ubezpieczycieli najistotniejsze do określenia składek są: średnia wartość szkody i częstość zdarzeń. Prawdopodobieństwo wykorzystania tak wysokiego limitu nawet raz w ciągu roku jest małe. Dlatego na przykład Compensa już od kilku lat oferuje bez dodatkowych opłat polisy z OC z dwukrotnie wyższym niż obowiązujący w danym czasie limitem. Obecnie to 3 mln euro i 600 tys. euro. Teraz zapowiada, że zrobi podobnie, ale tylko w stosunku do wybranych kierowców.
Marcin Jaworski
REKLAMA