Ile i kiedy zapłacą kierowcy za OC?
REKLAMA
Dziś podkomisja nadzwyczajna zajmie się rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach
opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Ma ona wprowadzić 12-proc. opłatę ryczałtową od każdej polisy OC komunikacyjnego. Pieniądze te mają być przeznaczone na leczenie
ofiar wypadków. Wczoraj ubezpieczyciele ostro go skrytykowali.
Jest już raczej przesądzone, że ustawa nie wejdzie w życie od 1
kwietnia, jak chciał rząd.
Ubezpieczyciele argumentują, że ryczałt to nic innego jak podatek, a ten trzeba wprowadzić do 30 listopada. Walczą o uznanie tej opłaty za podatek, bo wtedy nie byłaby ona obciążana różnymi kosztami, co spowodowałoby wzrost składek nie o 12 proc. (jak w przypadku podatku), a przynajmniej 15 proc. Co ważniejsze, mają też do tej ustawy fundamentalne zarzuty, że narusza on konstytucyjną zasadę równości wobec prawa. Tymczasem projekt Ministerstwa Zdrowia przewiduje, że opłatą ryczałtową na pokrycie kosztów leczenia ofiar wypadków zostaną ukarani tylko kierowcy. Tymczasem piesi (powodujący 14,8 proc. wypadków) czy rowerzyści nie będą ponosili takich kosztów. Może to być podstawa do zaskarżenia ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Ubezpieczeniowców razi też, że za tych powodujących wypadki będą płacili wszyscy, nawet ci, którzy nie powodują szkód. Podnoszą też argument, że choć pomysłodawcy twierdzą, że pieniądze pójdą na leczenie ofiar wypadków, to w praktyce pozyskane w ten sposób pieniądze trafią do wspólnego budżetu NFZ.
EKSPERCI TWIERDZĄ, ŻE PROJEKT USTAWY NARUSZA
- zasadę równości wobec prawa - art. 32 ust. 1 Konstytucji RP
- zasadę przydatności - pieniądze mogą zostać przeznaczone na inny cel niż leczenie poszkodowanych w wypadkach
- zasadę konieczności - pieniądze na pokrycie kosztów leczenia można uzyskać w innych sposób, np. w postaci podatku
- zasady legislacji - bo w praktyce opłata ryczałtowa to podatek, a ten można wprowadzić do 30 listopada
Marcin Jaworski
REKLAMA