Osoby prowadzące własne firmy nie mogą przechodzić na wcześniejszą emeryturę i korzystać z urlopu wychowawczego. Prawo to, zarezerwowane dla pracowników, dyskryminuje nie tylko rosnącą rzeszę samozatrudnionych, ale także inne osoby niepracujące na etatach.
Przepisy dotyczące sposobu wypłaty świadczeń z
ZUS dają możliwość korzystania z wcześniejszej emerytury tylko osobom pracującym na etacie. Na przykład 55-letnia kobieta z 35-letnim stażem pracy prowadząca firmę (albo pracująca jako pracownik tymczasowy) nie może z niej skorzystać, a może to zrobić jej koleżanka w takim samym wieku i z identycznym stażem.
– To relikt przeszłości – ocenia Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego. Jego zdaniem przepisy te powstawały w czasach PRL, gdy niemal wszyscy pracowali na etatach, a tzw. prywaciarze nie byli przez władze specjalnie hołubieni. – Od 10 lat walczę o zniesienie tej dyskryminacji – podkreśla.
Liczba osób prowadzących firmy rosła lawinowo w III RP. Teraz jest ich prawie 3 mln. Podobnie jest z pracującymi w tzw. nietypowych formach zatrudniania. Prawie 200 tys. osób to pracownicy tymczasowi. Za tymi zmianami nie nadążają przepisy.
Zmuszani do kombinowania
Pani Iwona (rocznik 1950), która w latach 90. założyła firmę, przeszła w ubiegłym roku na emeryturę (skończyła 55 lat). Opowiada, że aby to zrobić, zawiesiła działalność i zatrudniła się fikcyjnie na pół etatu u znajomego.
– Nie rozumiem, dlaczego jestem traktowana gorzej niż pracownicy. Stworzyłam sobie miejsce pracy, a dodatkowo zatrudniam inne osoby – podkreśla rozgoryczona. Zjawisko to obserwuje też prezes Bartnik.
– Ci ludzie są przez bzdurne przepisy zmuszani do kombinowania – zauważa.
Potwierdzają to wyroki sądowe. ZUS podważa prawo samozatrudnionych do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę, jeśli wcześniej długo prowadzili firmę, a dopiero przed złożeniem wniosku o świadczenie rozpoczęli pracę na etacie. Na przykład w ubiegłorocznym wyroku białostocki sąd apelacyjny uznał (OSAB 2005/2/50), że pani prowadząca od 1991 roku firmę, która rozpoczęła pracę na 1/4 etatu w sierpniu 2004 roku, zrobiła to, aby nabyć prawo do emerytury. Sąd uznał, że było to działanie pozorne.
Jednolity system
Eksperci podkreślają, że system emerytalny nie powinien różnicować osób ze względu na to, z jakiego tytułu odprowadzają składki. Podstawowymi warunkami do korzystania z emerytury powinny być wiek i staż ubezpieczeniowy.
– Nie rozumiem, dlaczego osoba opłacająca składki z tytułu prowadzenia firmy jest traktowana gorzej niż pracująca na etacie – zauważa Henryk Michałowicz z Konfederacji Pracodawców Polskich. Jego zdaniem zniechęca to do pracy osoby, które mogłyby pracować w nietypowych formach zatrudnienia.
– Osoba przed emeryturą woli, na przykład, ubiegać się o rentę, bo daje jej ona możliwość korzystania z wcześniejszej emerytury niż założyć firmę – zauważa. Podobnego zdania jest Mieczysław Bąk z Krajowej Izby Gospodarczej. Uważa, że obecne przepisy ewidentnie dyskryminują samozatrudnionych i inne osoby niepracujące na etacie. Podkreśla, że często mogą one skłaniać nie do aktywności zawodowej, ale do bierności.
– Część osób, zwłaszcza kobiet, może nie decydować się na założenie firmy, po to, aby pracując na etacie, doczekać do czasu przejścia na emeryturę – podkreśla. Jego zdaniem państwo powinno promować elastyczne formy zatrudnienia, a nie zniechęcać do nich.
Dla wybranych
Urlop wychowawczy też zarezerwowany jest dla pracowników.
– Dlaczego nie mogę z niego skorzystać? Tylko dlatego, że prowadzę firmę? – denerwuje się pani Anna.
– Takie rozwiązanie nie zachęca do podejmowania działalności młodych kobiet – zauważa M. Bąk.
Nie mając prawa do urlopu wychowawczego, nie można też otrzymać dodatku do zasiłku rodzinnego (400 zł). Ponadto budżet państwa opłaca składki emerytalno-rentowe za osoby przebywające na takich urlopach. Robi to wyłącznie za pracowników, mimo że
podatki i składki opłacają wszyscy pracujący.
Co gorsza, jeśli na przykład osoba prowadząca firmę zdecyduje się pozostać z dzieckiem w domu, okresu tego nie zalicza się do jej stażu ubezpieczeniowego. Może nie wypracować stażu koniecznego, aby otrzymać minimalną emeryturę.
RPO w obronie niepracujących na etatach
• Już w 2000 roku RPO zauważył, że przepisy dyskryminują osoby niebędące pracownikami i ubiegające się o wcześniejsze emerytury. Wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego, uznając, że łamią one
prawo.
• TK uznał je za zgodne z konstytucją, argumentując, że są to przepisy wygasające.
• Tymczasem w 2005 roku Sejm przedłużył możliwość przechodzenia na wcześniejsze
emerytury i pojawiają się kolejne pomysły dalszego ich wydłużania.
Bartosz Marczuk