Indywidualne konta emerytalne nie podbiją rynku oszczędności. Obietnicą zwolnienia z podatku od zysków z oszczędności dało się skusić grubo mniej niż 300 tys. osób, prawie dziesięć razy mniej, niż szacowali analitycy. Jednak ci, którzy IKE założyli, na pewno na tym nie stracą.
Po sześciu latach funkcjonowania zreformowanego systemu emerytalnego w Polsce wiadomo jedno: nie ma dobrego i spójnego systemu oszczędzania na godziwą egzystencję w jesieni życia. Środki, które emeryt otrzyma z obowiązkowych I i II filara, nie uchronią przed drastycznym spadkiem poziomu życia po przejściu na emeryturę.
Wszystko, co ponad minimum, koncentruje się w dobrowolnym III filarze. Wbrew oczekiwaniom twórców reformy, stosunkowo nieduży odsetek Polaków oszczędza na emeryturę w ten dobrowolny sposób. Składa się na to kilka powodów. Brak tradycji, niski poziom zamożności Polaków, brak zachęt podatkowych – to główne z nich. Niedostatki te zniwelować miały indywidualne konta emerytalne. Ale im dłużej pracowano nad stosowną ustawą, tym bardziej było oczywiste, że do już zagmatwanego systemu wstawiona zostanie kolejna proteza.
I tak się stało. W społeczeństwie, w którym prawie 95 proc. obywateli płaci
podatek od dochodów rocznych poniżej 37 024 zł, jedyną skuteczną zachętą do lo-kowania oszczędności na przyszłe
emerytury byłaby możliwość odliczania takich oszczędności od dochodu lub podatku dochodowego. By zanadto nie ucierpiały na tym dochody państwa, odliczenia te mogłyby być limitowane. Za to beneficjent takich oszczędności płaciłby podatek, sięgając po oszczędności. Jednak taka idea upadła. Ostał się z niej jedynie limit rocznych wpłat, zaś oszczędzający na IKE mogą liczyć jedynie na zwolnienie z podatku od zysków. Gdy w grę wchodzi niespełna piąta część zysku – i to hipotetycznego, bo przecież przy kosztach obsługi rachunku i ryzykownym inwestowaniu wcale nie musi on powstać – ci, których naprawdę stać na
oszczędzanie na emeryturę, wolą korzystać z nielimitowanych instrumentów. Nawet za cenę podatku od oszczędności. A ci, co oszczędzaliby troszkę za swoje, a troszkę kosztem fiskusa (z ulgi podatkowej), nie okazali zainteresowania IKE w ogóle.
Niekwestionowanym plusem IKE jest różnorodność form, z których można wybierać, decydując się na oszczędzanie na przyszłą emeryturę. O ile III filar przed IKE tworzyły wyłącznie produkty ubezpieczeniowe, o tyle konto emerytalne, poza kształtem polisy, może mieć charakter rachunku oszczędnościowego w banku, funduszu inwestycyjnego lub rachunku papierów wartościowych prowadzonego przez biuro maklerskie. Dzięki temu każdy zainteresowany może wybierać w produktach obarczonych różnym poziomem ryzyka inwestycyjnego, a tym samym dającym przynajmniej teoretyczną szansę na uzyskanie zwrotu z oszczędności po wielokroć wyższego od przeciętnej. Ostrożni mogą więc inwestować w banku, ryzykanci zaś wprost na giełdowym parkiecie.
O ile więc IKE nie może być kompleksowym rozwiązaniem problemów oszczędzania na przyszłą emeryturę, o tyle powinno zainteresować przynajmniej dwie grupy, skrajne pod względem dochodów. Najbogatszych, dla których dzięki zwolnieniu podatkowemu może być uzupełniającym narzędziem w budowanym przez każdego indywidualnie programie oszczędzania. I najgorzej sytuowanych, a więc takich, którzy w żadnych warunkach nie mogliby wyasygnować na emerytalne oszczędzanie więcej niż 300 zł miesięcznie, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi limit dla IKE uprawniający do zwolnienia z podatku.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Zbigniew Biskupski
Małe, ale cieszy
Myśleli, myśleli, aż wymyślili. Kiedy rząd zabiera się do ułatwienia życia Polakom, efekt murowany – miało być bajkowo pięknie, a wyszło tak jak widać. Zgrzebne indywidualne konta emerytalne nie poprawią radykalnie egzystencji po pracowitym życiu. Odkładanie nieco ponad 300 zł miesięcznie, z niewielkim bonusem w postaci zwolnienia z podatku od zysków, to nie jest wielki interes.
Oszczędzanie nie cieszy się w Polsce dużym wzięciem. Przykład zresztą idzie z góry, a skoro państwo nie zachęca do oszczędzania, po co martwić się o przyszłość. Większość Polaków zaczyna myśleć o emeryturze, gdy ma ją tuż za pasem, czyli na pięć, dziesięć lat przed zakończeniem zawodowej kariery. Pewno zaczęłaby myśleć dużo wcześniej, gdyby miała z tego wymierne korzyści.
Nie traćmy jednak nadziei. Na IKE nie da się zrobić interesu życia, ale mimo wszystko trochę można zaoszczędzić. Im wcześniej się zacznie, tym lepiej. Owszem, nie jest to co miało być, ale – przynajmniej na razie – cieszmy się z tego, co mamy. Może politycy pójdą w końcu po rozum do głowy i dołożą do siermiężnego IKE coś więcej – na przykład możliwość odpisania przynajmniej części dochodów. Bogatsza emerytura w końcu nie jest taka zła – człowiek z zasobnym portfelem bywa bardziej szczęśliwy, mniej zgryźliwy, a nawet trochę zdrowszy. To prawda, że pieniądze szczęścia nie dają, ale nieco spokojniejszą starość – owszem.
Stanisław Koczot
TFI. IKE W FUNDUSZACH
Portfel można zmienić
Oszczędzanie na IKE w funduszach inwestycyjnych daje możliwości uzyskania wyższych zysków i pozwala na większą elastyczność. Większość towarzystw, mimo różnych zastrzeżeń, wprowadziła je do swojej stałej oferty.
IKE to ciągle nowa forma oszczędzania na emeryturę, której głównym atutem mają być zyski zwolnione z podatku.(19 proc.) w momencie zakończenia inwestycji. Ustawodawca ograniczył wysokość maksymalnej składki rocznej, wpłacanej na IKE, do wysokości 150 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Zniechęca to zamożniejsze osoby, które chciałyby zainwestować większe kwoty.
Jedną z form oszczędzania w IKE są fundusze inwestycyjne. Sposób ten, zdaniem specjalistów z Union Investment TFI, łączy w sobie kilka zalet. Po pierwsze – daje możliwość uzyskania wyższych niż w ramach tradycyjnej lokaty zysków – stopy zwrotu są, jak pokazuje wieloletnia praktyka, wyższe niż z lokat bankowych.
Pozwala też na większą elastyczność i płynność – to klient decyduje o wyborze strategii inwestycji, mając dodatkowo możliwość zmiany typu portfela, w zależności od preferencji w zakresie ryzyka i zyskowności w danym okresie oszczędzania. Kolejna cecha to bezpieczeństwo inwestycji, ponieważ zgodnie z prawem, fundusze nie mogą zbankrutować.
RADZIMY
Oszczędzać na IKE może każdy dorosły Polak, ale strategia inwestowania powinna być dostosowana do jego potrzeb, możliwości finansowych i wieku. Dlatego trzeba porównać oferty i propozycje różnych TFI, warto też wcześniej zapoznać się z wynikami (zyskami), jakie dały określone fundusze włączone do IKE.
Ważnym argumentem przesądzającym o wyborze IKE opartego na funduszach powinna też być dywersyfikacja – pieniądze klienta inwestowane są w różne instrumenty finansowe – zależnie od kategorii funduszu. Warto także uwzględnić relatywnie niskie opłaty i fachowe zarządzanie, dające większe możliwości niż np. bierna lokacja w bankach.
Korzyści z IKE opartego na funduszach dostrzegają też inni, jak np. pośrednicy finansowi czy banki, ponieważ taka konstrukcja daje klientom szerokie możliwości inwestycyjne. Jest to szczególnie ważne w przypadku długofalowego gromadzenia pieniędzy.
Jednak w ciągu kilku miesięcy, jakie upłynęły od wprowadzenia tego programu, okazało się, że nie budzi on większego zainteresowania Polaków. Tymczasem instytucje finansowe poniosły wcale niemałe koszty związane z wdrożeniem nowego produktu, licząc na większy popyt wśród klientów. – Wydaliśmy dużo pieniędzy na początku, by przygotować nasze systemy i sieci do sprzedaży tego produktu – podkreśla Mirosław Panek, prezes ING TFI – ale jak dotąd założyło je tylko 5 tys. klientów.
IKE do swojej oferty wprowadziła jednak większość towarzystw funduszy inwestycyjnych, proponując rozmaite udogodnienia. I tak np. DWS TFI proponuje specjalnie do tego celu utworzone jednostki uczestnictwa typu I, charakteryzujące się dodatkowo obniżoną opłatą za zarządzanie w stosunku do standardowych jednostek uczestnictwa typu A.
+ O JEDNĄ DANINĘ MNIEJ
Do korzyści wynikających z dobrej emerytury nikogo nie trzeba przekonywać. Oczywiście, IKE to nie sama emerytura, lecz jedynie jej uzupełnienie. Jak wysokie? To zależy od czasu oszczędzania i trafności decyzji inwestycyjnej – jeżeli wybraliśmy odpowiedni instrument finansowy (TFI, ubezpieczenie, konto bankowe czy giełdę), a koniunktura nam sprzyjała, zyski mogą być wysokie. Przy założeniu, że dotrwaliśmy do końca wyznaczonego przez ustawodawcę okresu, po którym przysługuje nam zwolnienie z podatku od zysków kapitałowych. To – jak na razie – największa zaleta IKE: po co płacić 19 proc. podatku, skoro można tego uniknąć? Taką właśnie możliwość daje indywidualne konto emerytalne. Być może po jakimś czasie dojdą kolejne ulgi, jeżeli tylko ustawodawcy będą chcieli rozruszać IKE.
- ZA DUŻO OGRANICZEŃ
Nikt nie lubi zakładać na siebie zbyt sztywnego gorsetu, a takie wrażenie robi IKE. Żeby skorzystać z 19-proc. ulgi, pieniądze trzeba zamrozić na wiele dziesiątków lat. Wprawdzie nie leżą one bezczynnie, gdyż są inwestowane przez TFI, firmy ubezpieczeniowe czy bank (oszczędności są więc pomnażane), jednak nie zmienia to faktu, że wycofanie pieniędzy z IKE wiąże się z utratą ulgi podatkowej. Patrząc z tej perspektywy, najbardziej rozsądnie wyglądają IKE w towarzystwach ubezpieczeniowych, gdyż i tak wykupując u nich polisę decydujemy się na długi, nawet kilkudziesięcioletni okres gromadzenia kapitału, który poza funkcją inwestycyjną spełnia również zadania ochronne. Poważnym ograniczeniem – przynajmniej dla osób lepiej sytuowanych – jest również sztywny limit wpłat.
S.K.
Skarbiec TFI umożliwia z kolei oszczędzanie w trzech podstawowych rodzajach portfeli: dwóch modelowych oraz indywidualnym. W portfelu modelowym Statycznym oszczędności emerytalne inwestowane są w równych proporcjach w fundusz akcyjny oraz fundusz rynku pieniężnego. W portfelu modelowym Aktywnym podział środków odbywa się automatycznie. Oszczędności lokowane będą kolejno w funduszach o coraz mniejszym ryzyku inwestycyjnym – począwszy od funduszu akcyjnego Skarbiec- -Akcja, poprzez fundusz zrównoważony Skarbiec-Waga i fundusz stabilnego wzrostu Skarbiec-III Filar, a skończywszy na funduszu pieniężnym Skarbiec-Gotówkowy.
Anna Witkowska
UBEZPIECZENIA. POLISA Z IKE
Korzyści z dwóch w jednym
Indywidualne konto emerytalne w formie ubezpieczenia na życie z funduszem ułatwia jednoczesne rozwiązywanie dwóch problemów: ubezpieczenia na życie oraz gromadzenia środków na przyszłą emeryturę. Takich korzyści nie daje IKE w żadnej z pozostałych trzech form.
O tym, jak dużo powinniśmy odkładać na przyszłą emeryturę, decyduje nie tylko poziom naszej zamożności, ale i wiek. Wiadomo, im emerytura bliższa, tym problem ten pilniejszy. Zaś gdy jawi się ona dopiero w mglistej perspektywie, ważniejsze jest zaspokajanie innych potrzeb rodziny: mieszkanie, wydatki na edukację dzieci itd. Na każdym etapie życia potrzebne jest jednak ubezpieczenie. W młodości przede wszystkim na życie, by wskutek nieszczęśliwego wypadku rodzina nie została pozbawiona podstaw egzystencji. A im bliżej starości, ważniejsze się staje tzw. ubezpieczenie na dożycie, czyli gwarantujące środki na czas po ustaniu aktywności zawodowej.
Co prawda, indywidualne konto emerytalne ma służyć przede wszystkim tej drugiej kwestii, ale jeśli IKE ma formę polisy, można osiągnąć oba cele. A na dodatek elastycznie nimi operować, w zależności od potrzeb, przez cały okres oszczędzania. Jeśli IKE w formie ubezpieczenia na życie zakłada osoba stosunkowo młoda, podpisując umowę może ustalić, że znaczna część wpłacanej składki pójdzie na obsługę ubezpieczenia na życie, a mniejsza na pomnażanie środków. Dzięki temu suma ubezpieczenia w przypadku śmierci ubezpieczonego będzie odpowiednio wysoka (np. 100 tys. zł lub więcej), a jeszcze wyższa np. gdy śmierć nastąpi wskutek nieszczęśliwego wypadku lub nieszczęśliwy wypadek zakończy się trwałym inwalidztwem. Później zaś, z upływem wieku, treść umowy można będzie zmienić. Odpowiednio do potrzeb. Gdy już dzieci dorosną, a współmałżonek ma własne ubezpieczenie na życie, ochronę przed ryzykiem śmierci można zminimalizować (np. sumę ubezpieczenia na życie obniżyć do 10 tys. zł), zaś zmaksymalizować inwestycyjną część składki. Tak naprawdę bowiem istotne stanie się tylko zabezpieczenie własne (a nie potencjalnych spadkobierców), by można było godziwie przeżyć ostatnie lata życia przed naturalnym zgonem.
Dlatego osoby, które decydują się na założenie IKE, a nie mają jeszcze żadnego ubezpieczenia na życie, powinny w pierwszej kolejności rozważyć wariant IKE w formie polisy. Tym bardziej że oferta towarzystw ubezpieczeniowych jest w tym zakresie bardzo bogata, a wielu ubezpieczycieli gwarantuje posiadaczom IKE możliwość indywidualnego doboru portfela inwestycyjnego, oddając im do dyspozycji fundusze inwestycyjne o wszelkich możliwych strategiach inwestycyjnych. Co ważne, w ramach IKE można nie tylko zmieniać swoje preferencje ubezpieczeniowe co do ryzyka życia i dożycia, ale elastycznie modelować te portfele, w zależności od tego, co dzieje się na rynkach finansowych oraz jak zmienia się nasza skłonność do podejmowania ryzyka.
Ale i osoby, które już mają ubezpieczenie na życie, a nie posiadają IKE, powinny zainteresować się takim kontem emerytalnym. Prawo pozwala bowiem dostosować nawet „starą” polisę ubezpieczenia na życie do rygorów indywidualnego konta emerytalnego, gwarantując w zamian zwolnienia z podatku od oszczędności środki wypracowane w ramach inwestowania składki ubezpieczeniowej.
Zbigniew Biskupski
NBPORTAL.PL WYJAŚNIA
Emerytura po pracowitym życiu
Emerytura, czas zasłużonego odpoczynku po pracowitym życiu, zwykle jest rozczarowaniem pod względem finansowym. Znacznie zmniejszają się bowiem nasze dochody w porównaniu z czasem, gdy otrzymywaliśmy wynagrodzenie za pracę. A nasze potrzeby wcale nie muszą być mniejsze.
Jednym ze sposobów zapewnienia sobie wystarczających środków jest samodzielne ich gromadzenie. Tym bardziej że możemy skorzystać z pewnego udogodnienia. Od prawie roku funkcjonują indywidualne konta emerytalne, które umożliwiają odkładanie na dodatkową emeryturę bez konieczności odprowadzania podatku od dochodów kapitałowych, czyli od odsetek i zysków osiągniętych np. z lokat bankowych, z inwestycji na giełdzie czy ze wzrostu wartości jednostek rozrachunkowych funduszy inwestycyjnych.
Początkowo ta ulga może wydawać się niewielka. Nie zapominajmy jednak, że chodzi o oszczędzanie długoterminowe i nasz kapitał będzie powiększał się, przynosząc coraz większe dochody. A poza tym zyski mogą okazać się znacznie wyższe niż odsetki bankowe. W ramach IKE można gromadzić oszczędności na tradycyjnej lokacie. Kilka banków włączyło je do swoich ofert. Jednak konto emerytalne można założyć także w funduszu inwestycyjnym, zakładzie ubezpieczeń na życie i domu maklerskim. Nie jest to zatem już tylko oszczędzanie, ale inwestowanie, gdzie naszym celem są zyski kapitałowe. Wiąże się to co prawda z większym ryzykiem poniesienia strat, ale i dochody mogą być pokaźne.
Sami zatem decydujemy, gdzie lokujemy nasze pieniądze na dodatkową emeryturę. W przypadku IKE w formie funduszu inwestycyjnego i ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym bieżące zarządzanie tymi środkami powierzamy specjalistom. Ale o strategii możemy rozstrzygnąć sami, wybierając fundusze, w których chcemy umieścić nasze środki. Z kolei będąc posiadaczami indywidualnego konta emerytalnego w domu maklerskim za każdym razem wyboru kupowanych papierów wartościowych dokonujemy samodzielnie. Mamy zatem znaczny, jeśli nie zasadniczy wpływ na sposób inwestowania i posiadamy kontrolę nad zgromadzonymi środkami.
Trafne decyzje mogą wydatnie powiększyć nasze emerytalne oszczędności. W razie niezadowalających wyników mamy możliwość zmiany formy naszego konta emerytalnego, zachowując prawo do ulgi podatkowej. Decyzje takie nie powinny być jednak podejmowane pochopnie. Zyski zwykle nie pojawiają się od razu i inwestując, musimy uzbroić się w cierpliwość. A wtedy może się okazać, że kwoty, które wpłacaliśmy na IKE, to zapewne dość znaczna, ale tylko część środków, z których będziemy mogli korzystać, wypoczywając po pracowitym życiu.
Wojciech Majerkiewicz
NA GIEŁDZIE TEŻ MOŻNA
IKE można otworzyć w biurze maklerskim, jest to jednak inwestycja dla osób posiadających podstawową wiedzę o rynku kapitałowym. Właściciel giełdowego IKE sam podejmuje decyzje inwestycyjne. Zyski z tego typu konta mogą być o wiele wyższe niż z lokaty bankowej czy TFI, jednak istnieje spore ryzyko strat. Biura maklerskie ustalają dla IKE stawki prowizji i opłat od zleceń kupna i sprzedaży na niższym, w porównaniu ze standardowymi, poziomie. Różnica między giełdowym IKE a normalnym rachunkiem inwestycyjnym polega m.in. na braku możliwości dokonania wpłaty przekraczającej maksymalny limit wyznaczony ustawą, nie można inwestować w instrumenty pochodne i zaciągać kredytów. Rachunek IKE może być zasilony wyłącznie w formie gotówkowej, nie ma więc możliwości deponowania wcześniej zakupionych papierów wartościowych za środki niepochodzące z konta IKE.
DUŻO LIMITÓW
Z ulgi, czyli możliwości uniknięcia tzw. podatku Belki, można dzięki IKE skorzystać jedynie wówczas, gdy pieniądze wypłacimy dopiero po ukończeniu 60. roku życia (chyba że uprawnienia emerytalne uzyskamy po ukończeniu 55 lat). W IKE – by uniknąć podatku – trzeba oszczędzać przynajmniej pięć lat przed dokonaniem wypłaty lub wpłacić co najmniej połowę środków na pięć lat przed wycofaniem środków. Nieco inne limity obowiązują osoby starsze. Urodzeni przed 1 stycznia 1946 r. powinni wpłacać na IKE przez co najmniej trzy lata przed wypłatą lub wpłacić w tym czasie ponad połowę środków. Osoby uro-dzone między 1 stycznia 1946 r. a 31 grudnia 1948 r. obowiązuje limit czteroletni.
Na konto IKE rocznie można przekazać nie więcej niż 150 proc. średniego miesięcznego wynagrodzenia ustalonego w ustawie budżetowej. Można od razu wpłacić całą kwotę lub podzielić ją na dowolnej wielkości części.
S.K.
BANKI. IKE W LOKACIE
Zysk, ale niewielki
Indywidualne konto emerytalne w banku jest przede wszystkim wygodne. Systematycznie wpłacane pieniądze dają zysk porównywalny z lokatą terminową, czyli tak naprawdę stosunkowo niewielki.
Zaletą IKE w banku są jasne reguły, zrozumiałe dla większości oszczędzających na lokatach. Bank zakłada nam IKE na takich samych zasadach jak rachunek oszczędnościowy, ustala wysokość oprocentowania i liczy na systematyczne wpłaty gotówki. Różnica między IKE w banku a zwykłą lokatą długoterminową nie jest duża – sprowadza się do gwarancji, że w przypadku rezygnacji z IKE w banku i przeniesienia jej do innej instytucji finansowej, nie zostaniemy obciążeni konsekwencjami zerwania lokaty. Możemy więc przenieść konto z całym dobrodziejstwem inwentarza.
To wygodny sposób oszczędzania dla osób ceniących jasne zasady, bezpieczeństwo i nie liczących na zbyt duże zyski. Jeżeli ktoś nie lubi zaprzątać sobie głowy zmianą wartości jednostek uczestnictwa, bessą i hossą na giełdzie, opłacalnością inwestycji w obligacje, IKE w banku będzie dla niego dobrym rozwiązaniem.
Z drugiej jednak strony, bankowe IKE nie mają tej elastyczności, jaką oferują konta zakładane w funduszach inwestycyjnych czy w towarzystwach ubezpieczeniowych. W ich przypadku możemy modyfikować portfel nie opuszczając instytucji finansowej – możemy na przykład zmieniać proporcje między częścią kapitałową a ochronną czy skład portfela w TFI. Żeby zmienić strategię oszczędzania w bankowym IKE, musimy się z niego wynieść.
RADZIMY
Wybierając IKE w banku, zwróćmy uwagę na oprocentowanie konta. Pamiętajmy, że jest ono zmienne, a zatem symulacja zysków nie musi pokryć się z rzeczywistością.
Oferty bankowych IKE warto przeglądać nie tylko pod kątem oprocentowania, choć jest to podstawowy wskaźnik opłacalności inwestowania w tego typu instrumenty. Należy przyjrzeć się również kosztom transferu, a także elastyczności banków, które mogą ułatwić korzystanie z IKE. Na przykład niektóre banki same dbają o wysokość wpłat na konto (jak wiadomo, jest to wielkość limitowana, która co roku się zmienia). Jeżeli wpłaty przewyższają górną granicę limitu, same mogą przerzucić pieniądze na inne konto, oprocentowane tak jak lokata długoterminowa. To korzystne rozwiązanie, gdyż bank za nas pilnuje wielkości wpłat i to on pamięta o corocznych zmianach.
Stanisław Koczot
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.