Otrzymane od pracodawcy dofinansowanie do studiów trzeba niekiedy zwrócić
REKLAMA
Finansowanie nauki pracownika odbywa się najczęściej na podstawie przepisów rozporządzenia ministra edukacji narodowej oraz ministra pracy i polityki socjalnej z 12 października 1993 r. w sprawie zasad i warunków podnoszenia kwalifikacji zawodowych i wykształcenia ogólnego dorosłych (Dz.U. nr 103, poz. 472 z późn. zm.).
REKLAMA
Rozporządzenie to wskazuje, jakie prawa pracownik podejmujący naukę w szkole lub w formach pozaszkolnych nabywa obligatoryjnie oraz jakie świadczenia mogą pracownikowi przysługiwać, jeżeli taka będzie wola pracodawcy. Oprócz urlopu szkoleniowego pracodawca może pracownikowi podejmującemu naukę w szkole zwrócić np. koszty przejazdu, zakwaterowania i wyżywienia, pokryć koszty podręczników, materiałów szkoleniowych oraz opłaty za naukę.
Uprawnienia te powinny zostać sprecyzowane w umowie określającej wzajemne prawa i obowiązki stron. Z ogólnych zasad prawa pracy wynika, iż umowa taka może w sposób bardziej korzystny, niż to przewidziano w rozporządzeniu, kształtować sytuację pracownika, nie może jednak jej pogarszać.
REKLAMA
Pracownik musi liczyć się z tym, iż w określonych sytuacjach będzie musiał zwrócić środki otrzymane od pracodawcy. Obowiązek taki powstaje po pierwsze, gdy pracownik przerwie naukę lub nie podejmie jej nie mając do tego uzasadnionych przyczyn. Po drugie, zwrot kosztów poniesionych przez pracodawcę następuje wtedy, gdy pracownik, który otrzymał od zakładu pracy świadczenia w trakcie nauki lub po jej ukończeniu w terminie określonym w umowie, nie dłuższym niż trzy lata rozwiąże stosunek pracy za wypowiedzeniem lub pracodawca rozwiąże z nim stosunek pracy bez wypowiedzenia z jego winy.
Przepisy powyższego rozporządzenia mają moc bezwzględnie obowiązującą, ale tylko wówczas, gdy pracodawca sam skieruję pracownika do podjęcia nauki. W mojej opinii taka forma dofinansowania jest dla pracownika najkorzystniejsza. Jeśli natomiast pracownik sam wystąpi z inicjatywą dokształcania i pracodawca wyrazi zgodę na przyznanie mu pomocy finansowej, to udziela jej całkowicie dobrowolnie. Rodzaj, sposób wypłaty i obowiązek zwrotu dofinansowania pracownik i pracodawca określają w umowie.
Umowa ta może zostać ukształtowana w sposób dowolny, byleby jej treść lub cel nie sprzeciwiały się jej właściwości, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Pracodawca ma przy tym prawo wymagać od pracownika przepracowania zastrzeżonego w umowie okresu, dlatego może on zostać zobowiązany do zwrotu udzielonej pomocy również wtedy, gdy pracownik będzie chciał odejść z firmy za porozumieniem stron. Stanowisko takie zajął Sąd Najwyższy, który w uzasadnieniu uchwały z 10 marca 2005 r. (II PZP 2/05,OSNP 2005/16/240) stwierdził, iż umowa przewidująca ułatwienia dla pracownika związane z podjęciem przez niego nauki w szkole, jednak bez skierowania przez pracodawcę - jest oparta o zasadę swobody umów (art. 3531 k.c. w związku z art. 300 k.p.).
Uważam, że z poglądem tym zgodzić się należy w całej rozciągłości, ponieważ z żadnych przepisów nie wynika dla pracodawcy obowiązek ponoszenia kosztów zdobywania przez pracownika wykształcenia. Jeśli ponoszenie przez pracodawcę kosztów nauki pracownika jest jego dobrowolnym wynikającym z umowy świadczeniem, to może mu odpowiadać wzajemne dobrowolne świadczenie pracownika polegające bądź na odpracowaniu tych kosztów, bądź zwróceniu ich pracodawcy w całości lub w części proporcjonalnej do czasu pracy po zakończeniu nauki.
Rafał Krawczyk, sędzia Sądu Okręgowego w Toruniu
RAFAŁ KRAWCZYK
sędzia Sądu Okręgowego w Toruniu
REKLAMA