Za trzy lata ubezpieczenie od bezrobocia
REKLAMA
– Zastanawiałem się nad wprowadzeniem współpłacenia przy tworzeniu systemu ubezpieczeniowego od utraty pracy. Pracodawca, pracownik i Skarb Państwa byliby zobowiązani do wpłacania określonych kwot na indywidualne konto pracownika, by w razie utraty przez niego pracy mógł on otrzymywać przez pewien czas zasiłek i miał zapewnione poczucie bezpieczeństwa. Trzeba by stworzyć odpowiedni fundusz, który zarządzałby wpłacanymi składkami. Byłyby one pobierane przez określony czas, np. przez pięć lat od momentu podjęcia przez daną osobę pracy lub od chwili wprowadzenia wspomnianego ubezpieczenia.
Jak długo osoby te mogłyby otrzymywać takie zasiłki?
– Otrzymywałyby je maksymalnie przez dwa lata. W pierwszym roku pozostawania bez pracy byłoby im wypłacane nawet do 70 proc. ich wcześniejszego wynagrodzenia. Po upływie tego czasu otrzymywałyby z ubezpieczenia znacznie mniejsze kwoty, zbliżone do minimalnego wynagrodzenia lub mniejsze od niego. Wprowadzenie takiego zróżnicowanego świadczenia jest konieczne, bo inaczej miałoby działanie dezaktywujące i demotywujące do szukania zatrudnienia.
Kiedy taki system mógłby zacząć funkcjonować?
– By mógł on w ogóle zaistnieć i uzyskać poparcie wszystkich partnerów społecznych, trzeba obniżyć koszty pracy. A tego nie da się osiągnąć zbyt szybko. Dlatego myślę, że perspektywa wprowadzenia takiego systemu w ciągu trzech lat jest najbardziej realna. Zakładamy, że składka na takie ubezpieczenie wynosiłaby docelowo około 3 proc. wynagrodzenia pracownika. Gdyby jednak udało się wprowadzić ubezpieczenie indywidualne, wówczas składka na nie byłaby zbliżona do obecnie wpłacanej na Fundusz Pracy.
Rozmawiała Izabela Rakowska-Boroń
ROBERT KWIATKOWSKI w rządzie premiera Kazimierza Marcinkiewicza pełni rolę podsekretarza stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Jest odpowiedzialny za rynek pracy. Wcześniej był dyrektorem Urzędu Pracy miasta stołecznego Warszawy.
REKLAMA