Pracownik, któremu pracodawca bezprawnie skrócił okres przysługującego mu wypowiedzenia, może żądać rekompensaty utraconego z tego tytułu wynagrodzenia.
Pracodawca nie może dowolnie skracać okresów wypowiedzenia, a jeżeli to uczyni, musi się liczyć z konsekwencjami wynikającymi z art. 49 kodeksu pracy. Według tego przepisu w razie zastosowania krótszego okresu wypowiedzenia,
umowa o pracę rozwiązuje się z upływem okresu wymaganego, a pracownikowi przysługuje
wynagrodzenie do czasu rozwiązania umowy.
Innymi słowy w takiej sytuacji następuje unicestwienie bezpodstawnie skróconego wypowiedzenia. Jeżeli jednak w wyniku zastosowania krótszego okresu wypowiedzenia
pracodawca nie będzie chciał dopuścić pracownika do wykonywania pracy, to pracownikowi temu przysługiwać będzie wynagrodzenie do czasu rozwiązania umowy, obliczone według zasad obowiązujących przy ustalaniu ekwiwalentu za urlop. Zatem art. 49 k.p. ma w konsekwencji rekompensować pracownikowi bezpodstawnie utracone wynagrodzenie.
WARTO WIEDZIEĆ
Roszczenie o wynagrodzenie z tytułu bezpodstawnego skrócenia okresu wypowiedzenia przedawnia się z upływem trzech lat od dnia, w którym stało się ono wymagalne.
Prawo do wynagrodzenia
Należy jednak podkreślić, że omawiany przepis reguluje tylko taką sytuację, w której pracodawca naruszył przepisy wymagające zastosowania właściwego okresu wypowiedzenia. Nie dotyczy natomiast innych naruszeń popełnianych przy wypowiadaniu umów o pracę (art. 45 par. 1 k.p.). Skutkiem tych ostatnich jest powstanie roszczeń pracownika o uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne, o przywrócenie do pracy lub o odszkodowanie.
Przedmiot regulacji obu tych przepisów różni się zasadniczo. O ile bowiem art. 45 par. 1 k.p. uprawnia pracownika do zakwestionowania decyzji o wypowiedzeniu umowy o pracę – ze skutkiem uznania przez sąd pracy bezskuteczności wypowiedzenia umowy o pracę lub przywrócenia do pracy albo zasądzenia odszkodowania, o tyle art. 49 k.p. nie stwarza takich możliwości.
Nie daje on bowiem podstaw do podważenia decyzji pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę, ograniczając zasięg swego działania wyłącznie do skutków uchybienia polegającego na zastosowaniu krótszego okresu wypowiedzenia niż wymagany. Przepis ten uprawnia pracownika jedynie do rekompensaty utraconego wynagrodzenia za czas do rozwiązania umowy.
W różnych terminach
Zaakcentowanie różnicy między art. 45 par. 1 i art. 49 k.p. ma nie tylko istotne znaczenie z uwagi na odmienność roszczeń przewidzianych za naruszenie przez pracodawcę każdego z tych przepisów, ale także ze względu na różne terminy dochodzenia tych roszczeń przez pracowników.
Chociaż roszczenie wynikające z bezpodstawnego skrócenia okresu wypowiedzenia ma swoje źródło w naruszeniu przez pracodawcę przepisów o wypowiadaniu umów o pracę, to jednak pracownik, dochodząc utraconego z tego powodu wynagrodzenia, nie podważa samego wypowiedzenia, i nie wnosi od niego odwołania, dla którego został przewidziany siedmiodniowy termin, liczony od doręczenia pisma wypowiadającego umowę o pracę.
Dlatego też w orzecznictwie SN przyjmuje się, że jeżeli pracownik dochodzi wynagrodzenia przysługującego mu za czas trwania stosunku pracy, którego pozbawił go pracodawca w wyniku bezpodstawnie skróconego okresu wypowiedzenia, to niewątpliwe do zgłoszenia tego roszczenia nie ma zastosowania art. 264 par. 1 k.p., lecz przepisy o przedawnieniu roszczeń ze stosunku pracy.
Chodzi tu przede wszystkim o art. 291 par. 1 k.p., według którego roszczenia ze stosunku pracy ulegają przedawnieniu z upływem 3 lat od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Danuta Klucz