REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Internet powinien płacić za cytowanie prasy

Michał Fura
Michał Fura
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

Wydawcy prasy zamierzają skończyć z kradzieżami ich artykułów przez serwisy internetowe. Pozwy szykują Infor Biznes, wydawca Gazety Prawnej, i Presspublica, wydawca Rzeczpospolitej i Parkietu.

Dziesiątki procesów sądowych i walka o milionowe odszkodowania - do takiej batalii z małymi, średnimi, ale i dużymi serwisami internetowymi, które, zdaniem wydawców prasy, kradną ich artykuły i inne treści, dojdzie w tym roku.

REKLAMA

Choć wydawcom od dawna nie podoba się to, że ich teksty krążą bez żadnych ograniczeń w sieci, dotychczas byli bierni. Czara goryczy przelała się jednak 18 grudnia 2008 r. Wówczas w internecie wystartował nowy projekt spółki o2.pl - portal o nazwie Sfora. To serwis, który jest jednym wielkim przeglądem prasy - streszcza artykuły z gazet, podając link do źródła ich pochodzenia.

Jego start zdenerwował jednak wydawców do tego stopnia, że zaledwie pięć dni później zwołali specjalne spotkanie w tej sprawie w Izbie Wydawców Prasy. Przedstawiciele dziesięciu spółek wydawniczych spotkali się z prawnikami, by zdecydować, co dalej. Część z nich zgodziła się, że Sfora.pl to kolejny przykład naruszania praw autorskich wydawców przez właścicieli portali internetowych i że trzeba szybko zareagować.

Jak? Wydawcy uznali, że na początek należy wspólnie wypracować kodeks wykorzystywania w sieci cudzych treści redakcyjnych, traktujący na równi wszystkie podmioty. Ale to nie wystarczy, dlatego niektórzy wydawcy pójdą krok dalej - będą dochodzić odszkodowań od niektórych serwisów na drodze sądowej.

Walka o odszkodowania

Takie pozwy planuje zarówno spółka Infor Biznes, wydawca m.in. Gazety Prawnej, oraz Presspublica, wydawca m.in. Rzeczpospolitej i Parkietu.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

REKLAMA

- Trzeba doprowadzić do kilku głośnych wygranych procesów. Myślę, że tylko w taki sposób można zacząć budować wśród wydawców internetowych świadomość, że ich działalność narusza interes prasy - uważa Michał Prysłopski, dyrektor serwisu internetowego Rzeczpospolitej.

Zarówno przedstawiciel Presspubliki, jak i wiceprezes Infor Biznes Dariusz Piekarski podkreślają, że nie chodzi tylko o jednorazowe odzyskanie odszkodowań i sprawienie, że wydawcy internetowi całkowicie przestaną korzystać z artykułów redakcyjnych mających cechu utworu. Cytowanie tekstów informacyjnych z powołaniem się na źródło jest zachowaniem naturalnym, biorąc pod uwagę charakter artykułu - uważają.

- Chodzi o to, aby przekonać wydawców internetowych do respektowania naszych praw i takiego korzystania z tworzonych przez nas treści, aby nie narażać nas na straty - dodają.

Infor Biznes pierwsze pozwy szukuje już na luty.

- Potem będą kolejne. W sumie nasze roszczenia wyceniamy na około 1 mln zł - mówi Dariusz Piekarski, wiceprezes i dyrektor wydawniczy Infor Biznes.

- Cały czas zbieramy dane, ale tegoroczne roszczenia wyceniałbym na podobną kwotę. Żeby robić to skutecznie, wybieramy do tego nawet system informatyczny. Jest wiele serwisów, które mocno wzbogaciły się naszym kosztem. Odniosły sukces, opierając się tylko na tym, co skopiują od nas, bo sami nic nie tworzą - dodaje Michał Prysłopski.

Są też uczciwe serwisy

Wydawcy nie wrzucają wszystkich cytujących gazety serwisów do jednego worka. Michał Prysłopski podkreśla na przykład, że rp.pl jest zadowolona ze współpracy z działającym dłużej w sieci agregatorem - serwisem Wykop.pl.

- Nasze teksty, które serwis cytuje, są odpowiednio podlinkowane do naszych stron, dzięki czemu użytkownik klika i trafia do nas. Jesteśmy zadowoleni z ruchu w naszych serwisach, który dzięki temu powstaje - dodaje Prysłopski.

- Chcemy, aby wydawcy internetowi cytowali nasze materiały i zamieszczali do nich linki, dzięki czemu ruch w naszych serwisach będzie rósł. Ale nie może być tak, że ktoś bez żadnej zgody kopiuje cały tekst albo popełnia plagiat, zmieniając w publikowanych przez nas tekstach kilka słów i podając tekst jako własny. Wtedy nikt już do naszego serwisu nie trafi - tłumaczy Dariusz Piekarski.

- Wydawcy prasy są czołowymi producentami wartościowego kontentu, zatrudniają do tego setki dziennikarzy i redaktorów, co jest bardzo kosztowne. Ten kontent jest przejmowany bezpłatnie i bez żadnych umów przez wydawców stron internetowych. To jest prawdziwy problem rynku - mówi Michał Fijoł, dyrektor biura zarządu Axel Springer Polska.

Google nie jest wrogiem

To specyfika nie tylko polskiego rynku. Najwięksi wydawcy na świecie niejednokrotnie podkreślali, że kopiowanie ich tekstów przez liczne serwisy odbiera użytkowników ich stronom internetowym. Na celowniku wydawców przez długi czas był też sam Google, który za pośrednictwem swojego serwisu news.google.com agreguje treści z prasy.

W obronie interesów wydawców prasy stanęła nawet Unia Europejska, która wsparła finansowo projekt mający w założeniu chronić prawa autorskie. Nazywa się ACAP i pozwala na wpisanie do kodu stron internetowych informacji o prawach, a także daje możliwość blokowania wyświetlania określonych treści przez wyszukiwarki. Problem jednak w tym, że tak naprawdę ACAP wymierzony jest w Google - największą przeglądarkę na świecie - a część wydawców jest przekonana, że nie Google jest dziś ich największym problemem.

- ACAP to standard unijny, w który ja nie wierzę, bo nikt nie jest w stanie narzucić jego przestrzegania. Lepszy efekt przynosi już zwykłe dopisanie pod tekstem informacji o prawach autorskich. Natomiast sposób, w jaki treści agreguje Google, jest, moim zdaniem, dobry dla wydawców. Wyszukiwarka pokazuje bowiem także treści płatne. Wspiera więc ruch, ale i przychody z prenumerat - dodaje Michał Prysłopski.

- ACAP jest rozwiązaniem wymierzonym w wyszukiwarkę Google (ACAP nie był konsultowany z Google), a żaden rozsądny wydawca w Polsce nie będzie walczył z Google - dodaje przedstawiciel jednego z wydawców.

Sfora zdziwiona

- Myślałem, że wydawcy przyklasną naszej inicjatywie - mówi w rozmowie z GP Michał Brański, członek zarządu i współwłaściciel o2.pl, wydawcy serwisu Sfora.pl, zdziwiony, że serwis wzbudził tak ogromne emocje u wydawców.

- Mamy świadomość, że tradycyjni wydawcy tworzą wartościowe treści, które potem trafiają do sieci. Rozumiemy też oburzenie, gdy w wyszukiwarkach dominują odnośniki do stron, które nie są pierwotnym źródłem informacji. Serwisy typu Sfora.pl to docelowy model konsumpcji mediów, w tym prasy przeniesionej do internetu. To model symbiozy, która służy popularyzacji dobrych materiałów, niezależnie od źródła pochodzenia - mówi Michał Brański.

Nie wszyscy wydawcy krytykują jednak Sforę. Wstrzymała się od tego Agora, wyrobionego zdania nie ma jeszcze Presspublica.

- Serwis dopiero ruszył i chcemy zobaczyć, czy sposób, w jaki wykorzystuje informacje i je linkuje, spowoduje wzrost ruchu - dodaje Michał Prysłopski.

- Wskazane byłyby wspólne działania mające na celu zakazanie wykorzystywania treści należących do wydawców we wszelkich obcych serwisach internetowych - chyba że w bardzo ograniczonym zakresie (rzeczywiste cytowanie) i z podaniem linku do strony wydawcy - tak, żeby newsy wydawców prasy nie pojawiały się na innych portalach. Tylko wtedy wydawcy prasy, czyli twórcy unikatowego wartościowego kontentu, mają szansę zbudować silne serwisy internetowe - uważa Dariusz Piekarski.

Zastanawia się także, czy dobrym pomysłem nie byłoby stworzenie organizacji zbiorowego zarządzania prawami, na wzór ZAiKS-u czy SPAV-u.

- Uważam, że możliwe jest stworzenie organizacji zbiorowego zarządzania prawami przez wydawców - powiedziała GP Ewa Łebkowska, kierownik działu prawnego ZAiKS.

- Myślę, że to mógłby być dobry pomysł. Ale wydaje mi się, że na dziś najskuteczniejsze mogą być działania prawne wydawców - dodaje Michał Prysłopski.

Co da wydawcom standard ACAP

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Infor.pl
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
KE: prawo nie pozwala na zwolnienie Polski z wdrażania paktu migracyjnego UE. Duża liczba uchodźców z Ukrainy może zmniejszyć składki solidarnościowe

Po przyjęciu w maju 2024 r. przepisów składających się na pakt o migracji i azylu premier Polski Donald Tusk i Komisarz Unii Europejskiej do Spraw Wewnętrznych Ylva Johansson zapowiedzieli, że biorąc pod uwagę, że Polska przyjęła miliony Ukraińców w związku z wojną na Ukrainie, będzie zwolniona częściowo lub całkowicie z udziału w pakcie. W dniu 17 stycznia 2025 r. komisarz Magnusa Brunnera w imieniu Komisji Europejskiej odpowiedział polskiemu europosłowi, że zgodnie z prawem UE nie ma prawnych możliwości zwolnienia Polski z wdrażania jakichkolwiek części paktu. Jednak wskazał też, że jednym z czynników decydujących o tym, czy państwo członkowskie znajduje się pod presją migracyjną, czy też zmaga się z trudną sytuacją migracyjną, jest liczba osób korzystających z tymczasowej ochrony w danym państwie członkowskim. Pozwala to na całkowite lub częściowe zmniejszenie składek solidarnościowych.

Czym jest pakt migracyjny UE? Jakie nowe przepisy uchwalono i od kiedy będą stosowane? Na czym polega obowiązkowy mechanizm solidarności?

Pakt o migracji i azylu to nowe przepisy unijne dotyczące migracji i ustanawiające wspólny system azylowy na szczeblu Unii Europejskiej. Przepisy te zostały uchwalone w maju 2024 r., będą stosowane od czerwca i lipca 2026 r. i znajdują się w poniżej wskazanych i omówionych unijnych aktach prawnych.

100% płatny urlop na głosowanie w wyborach i 250+ dla każdego za udział w wyborach. Czy będzie w 2025 r. i czy dzięki temu mogłaby być większa frekwencja?

Wybory to ważny moment w życiu każdego społeczeństwa. W Polsce jednak wciąż mogłaby być większa frekwencja. Rozwiązaniem tego problemu jest pomysł urlopu na głosowanie w wyborach. Taki urlop miałby być 100% płatny. Inny pomysł na zwiększenie frekwencji to 250+ dla każdego, za udział w wyborach.

Drzemka w pracy. Jakie konsekwencje w 2025 r.?

Drzemka w pracy. Czy grożą za to jakieś konsekwencje prawne? Ciekawe przykłady i orzeczenia Sądu Najwyższego.

REKLAMA

Niezdolny do służby ale zdolny do pracy (funkcjonariusz z III grupą inwalidzką). Czy może skorzystać z podatkowej ulgi rehabilitacyjnej?

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji podatkowej uznał, że funkcjonariusze służb mundurowych, którym przyznano III grupę inwalidztwa (obejmującą zdolnych do pracy ale niezdolnych do służby) - nie mają prawa do odliczenia w ramach ulgi rehabilitacyjnej.

Koniec ferii. Uczniowie wracają do szkół. Kiedy następna przerwa w nauce?

Kończy się pierwsza tura ferii i od 3 lutego część uczniów wraca do szkół. Pozostali uczniowie z niecierpliwością czekają na czas wolny od nauki. Szczęśliwcy zaczynają ferie już 2 lutego. Po feriach młodzież najbliższą przerwę w nauce będzie miała dopiero w kwietniu.

Weszły w życie nowe przepisy. Ta rewolucyjna zmiana dotyczy milionów Polaków

To prawdziwa, wyczekiwana przez miliony Polaków prawna rewolucja. Z początkiem lutego wchodzą w życie nowe przepisy, o które pod koniec roku toczyła się prawdziwa batalia. Jaka zmiana przyszła do obowiązujących dotychczas regulacji?  Wigilia ustawowo staje się dniem wolnym od pracy. Zmieniają się też zasady handlu w niedzielę.

To już pewne: oskładkowania wszystkich umów nie będzie: rząd zmienia Krajowy Plan Odbudowy i będzie inaczej reformował rynek pracy

Ostatecznie upadł projekt ozusowania wszystkich umów. Byłby to cios, zwłaszcza dla najbardziej mobilnych pracowników, którzy nie zadowalają się podstawową pensją lecz starają się dorobić. Jednym ruchem rząd zabrałby im nawet 40 procent tych dorobionych pieniędzy, które teraz otrzymują na rękę.

REKLAMA

Kompas Konkurencyjności dla UE – ogólniki i brak konkretnych działań. Stanowisko PIPC

W dniu 29 stycznia 2025 r. Komisja Europejska przedstawiła „Kompas Konkurencyjności dla UE”. Jest to pierwsza inicjatywa nowej Komisji Europejskiej, która ustanawia konkurencyjność jako jedną z nadrzędnych zasad działania UE na czas trwania obecnej kadencji (2024-2029). Poniżej prezentujemy stanowisko Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego dotyczące ww. dokumentu Komisji Europejskiej.

Zasiłek wyrównawczy 2025 i 2026 r. [komu przysługuje, w jakiej wysokości, jak uzyskać]

Zasiłek wyrównawczy przysługuje wyłącznie ubezpieczonemu będącemu pracownikiem. Świadczenie stanowi różnicę między przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniem pracownika, a jego miesięcznym wynagrodzeniem osiągniętym za pracę w warunkach rehabilitacji zawodowej.

REKLAMA