Kłopoty finansowe biur podróży i przewoźników lotniczych
REKLAMA
REKLAMA
4 lipca wniosek o upadłość złożyło biuro podróży Sky Club z Warszawy, które organizowało wycieczki pod marką własną oraz Triady. Poza granicami Polski znajdowało się wówczas ok. 4,7 tys. klientów biura. Gwarancja w urzędzie marszałkowskim opiewała na 25 mln zł. Wszyscy turyści biura wrócili już do kraju.
6 lipca mazowiecki urząd marszałkowski otrzymał od Sky Club wstępną listę osób, które nie wyleciały na urlopy po 3 lipca. Wynika z niej, że ponad 19 tys. osób nie wyjechało na wycieczki, a suma dokonanych wpłat przekracza 30 mln zł.
REKLAMA
12 lipca firma Alba Tour z Poznania poinformowała, że zawiesiła swoją działalność i w najbliższym czasie nie będą realizowane kolejne wyjazdy. Wielkopolski samorząd organizował powrót do Polski turystów, którzy przebywali w Egipcie. Było to w sumie ok. 430 osób. Jak informował marszałek województwa, z danych zebranych przez samorząd wynika, iż wakacje w poznańskiej firmie mogło wykupić ok. 3 tys. osób - to klienci, którzy "jeszcze nie skorzystali z oferty".
16 lipca niewypłacalność ogłosiło biuro podróży Africano Travel. Jak poinformowało na swojej stronie internetowej, zaprzestało świadczenia usług turystycznych oraz wstrzymało sprzedaż wycieczek zarówno bezpośrednio, jak i za pośrednictwem agentów. Wszystkie zaplanowane wcześniej wyloty zostały odwołane. Akcję sprowadzenia do kraju klientów biura Africano Travel, ok. 190 osób, organizował wielkopolski samorząd.
26 lipca biuro Blue Rays poinformowało warszawski urząd marszałkowski o niewypłacalności. W sobotę do kraju wróciło 360 turystów z Egiptu; w Hurghadzie i w Sharm el-Sheikh pozostaje jeszcze ok. 80 osób, 74 z nich wróci 2 sierpnia.
REKLAMA
W piątek 27 lipca biuro podróży Atena z Oświęcimia złożyło w Małopolskim Urzędzie Marszałkowskim oświadczenie o niewypłacalności. Za granicą, m.in. w Wenecji oraz w Czechach, były wówczas dwie grupy klientów, łącznie 52 osoby. Grupa z Wenecji miała nieopłacony powrót do kraju. Biuro odwołało zaplanowane wycieczki.
W poniedziałek 30 lipca biuro turystyczne Elektra Travel z Wałbrzycha złożyło w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim oświadczenie o niewypłacalności. Poza granicami Polski nie przebywali w wówczas żadni klienci biura, jednak samorząd uruchomił procedurę związaną ze zwrotem wpłat na odwołane imprezy turystyczne. Pieniądze na poczet organizowanych wycieczek autokarowych do Grecji wpłaciło ok. 50 osób.
Kłopoty finansowe dotknęły także przewoźnika lotniczego. W piątek firma OLT Express Regional złożyła wniosek o upadłość ugodową. Oznacza to, że spółka nie ma możliwości wykonywania przewozów lotniczych. Pasażerowie mogą czekać nawet kilkanaście tygodni na zwrot pieniędzy za bilety na odwołane loty.
Jeszcze w piątek po południu przewoźnik informował, że "OLT Express Regional jest spółką z grupy OLT Express, a przedmiotem działalności tej konkretnie spółki jest wykonywanie przewozów lotniczych w ramach regularnych rejsów krajowych. Problemy finansowe spółki OLT Express Regional nie mają wpływu na sytuację finansową innej spółki z grupy, a mianowicie OLT Express Poland". Biuro prasowe spółki zapewniało, że OLT Express Poland nadal wykonuje loty czarterowe na rejsach zagranicznych, a "działalność tej spółki obecnie nie jest zagrożona".
Jednak we wtorek rano odwołano loty do Egiptu samolotami czarterowymi tej spółki. "Od 31 lipca br. realizowane przez OLT Express Poland sp. z o.o. przeloty czarterowe na rejsach zagranicznych zostają zawieszone" - czytamy w komunikacie przewoźnika udostępnionego na stronie internetowej.
Miało nimi odlecieć do Egiptu ok. 360 pasażerów biura podróży Sun&Fun z Warszawy i Katowic. Prezes biura poinformował, że turyści ci polecą zastępczymi samolotami; zakontraktowano już loty z innymi liniami. Kłopoty z powodu odwołanych czarterów OLT Express ma we wtorek też biuro podróży Itaka.
REKLAMA