Raport: ponad 56 tys. nowych mieszkań do kupienia w dużych miastach
REKLAMA
REKLAMA
Zdaniem pełnomocnika zarządu w agencji Emmerson Jarosława Skoczenia duży wybór mieszkań jest korzystny dla potencjalnych nabywców, ale nie dla deweloperów, którzy z powodu nadpodaży muszą m.in. obniżać ceny oferowanych lokali. Skoczeń podkreślił, że choć "deweloperska górka" rośnie, to w drugiej połowie 2012 roku przyrost prawdopodobnie zwolni. "Mimo to liczba oferowanych mieszkań wystarczy, aby z nawiązką pokryć popyt" - powiedział.
REKLAMA
Z danych agencji wynika, że na koniec drugiego kwartału w Warszawie można było wybierać wśród 20,3 tys. nowych mieszkań, w Krakowie oferowano 11,8 tys. lokali. We Wrocławiu deweloperzy chcieli sprzedać 9,4 tys. mieszkań, w Gdańsku - 6,6 tys., w Poznaniu - 4,2 tys. Najmniej nowych mieszkań oferowano w Łodzi - 3 tys. oraz Katowicach - 1,1 tys.
W ocenie zastępcy dyrektora Polskiego Związku Firm Deweloperskich Konrada Płochockiego rekordowa oferta może w kolejnych kwartałach się już nie powtórzyć. Wskazał, że obecny wysyp ofert to efekt dużo wcześniej podjętych decyzji przez deweloperów. "Teraz warunki na rynku się zmieniły, gdyż klienci mają utrudniony dostęp do kredytów hipotecznych, bo banki zaostrzyły kryteria ich przyznawania. Efekty tego widać m.in. po spadku liczby udzielonych deweloperom pozwoleń na budowę i rozpoczętych inwestycji mieszkaniowych" - powiedział Płochocki.
Dodał, że nabywcy powinni przygotować się na to, że pula ofert mieszkaniowych na rynku pierwotnym raczej będzie topniała.
REKLAMA