O 20 proc. spadła liczba kredytów konsumpcyjnych
REKLAMA
REKLAMA
Jednocześnie w porównaniu do I kwartału ubiegłego roku o 5 proc. wzrosła suma udzielonych kredytów - poinformował w środę dziennikarzy dr Andrzej Topiński, główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej. Przyczyn spadku liczby kredytów upatruje on głównie w zaostrzeniu w 2011 r. zasad udzielania kredytów w Rekomendacji T, wydanej przez Komisję Nadzoru Finansowego, a nakazującej restrykcyjną ocenę zdolności kredytowej klientów.
"Trend obecny utrzymuje się już czwarty miesiąc z rzędu i rośnie, nie jest to więc zjawisko przejściowe bądź sezonowe. W ubiegłym roku spadki sprzedaży liczone rok do roku były zaledwie kilkuprocentowe" - poinformował Topiński.
Dodał, że ograniczenie liczby zawieranych nowych umów miało miejsce głównie w dziesięciu największych bankach specjalizujących się w kredytach konsumpcyjnych. W ocenie Topińskiego udzielają one 90 proc. takich kredytów.
REKLAMA
Według BIK, banki udzielające kredytów konsumpcyjnych, finansują je głównie ze środków zewnętrznych, pochodzących od spółek-matek. "Gwałtowne zmniejszenie kredytowania przez niektóre z nich może świadczyć albo o wycofywaniu się dysponentów funduszy z rynku polskiego, albo o przerzuceniu środków na rynek nieregulowany. Jeśli proces ten będzie postępował, może tworzyć nowe ryzyka systemowe" - powiedział Topiński.
Prezes BIK Krzysztof Markowski ocenił, że sporym problemem stają się też klienci z szarej strefy, czyli bez udokumentowanych lub wystarczających dochodów. Klientów tych przechwytuje rozwijający się rynek firm pożyczkowych, które nie sprawdzają zadłużenia klientów, bo nie mają dostępu do BIK.
"W świetle ustawy o kredycie konsumenckim, powinny one sprawdzać sytuację finansową klienta, ale nie mają do tego narzędzi" - powiedział Markowski. Jego zdaniem taka sytuacja grozi stabilności całego systemu finansowego, bo traci się spójną wiedzę o łącznym zadłużeniu obywateli.
Według danych BIK osób mających 10 i więcej kredytów jest w Polsce 80 tysięcy, a ich łączne zadłużenie wynosi 16 miliardów złotych. "Z tej grupy 73 proc. nie spłaca przynajmniej jednego z zaciągniętych kredytów" - podał dr Topiński.
Biuro Informacji Kredytowej (BIK) gromadzi i udostępnia dane o historii kredytowej klientów banków oraz Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo Kredytowych (SKOK). BIK zostało powołane w 1997 r. przez banki z inicjatywy Związku Banków Polskich w celu minimalizowania ryzyka kredytowego oraz zwiększenia bezpieczeństwa i ochrony obrotu pieniężnego.
REKLAMA