"Mogą wrócić czasy, kiedy płaciliśmy 200 dolarów za gaz z Rosji"
REKLAMA
REKLAMA
Jak przypomniał Szczęśniak, na seminarium organizowanym przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, za 1000 m sześc. rosyjskiego gazu płaciliśmy 200 dolarów jeszcze w 2005 roku, a ok. 130 w 2003 roku. "Takie czasy mogą wrócić, ale są dwa warunki(by tak się stało - PAP), ekonomiczny i polityczny" - powiedział.
Ekonomiczny warunek jest związany z wysoką ceną ropy naftowej na świecie. Według niego ceny są zawyżone z powodu spekulacji. "Jak się spekulacja skończy, to ropa może kosztować nawet pomiędzy 30 a 40 dolarów" - podkreślił. Jak dodał "to może dać poniżej 200 dolarów za 1000 m sześc. gazu".
REKLAMA
Na świecie w związku m.in. problemem transportu gazu ziemnego, nie wytworzyła się globalna cena za gaz. W Ameryce Północnej i Wielkiej Brytanii, ceny gazu są zdecydowanie niższe niż w Europie kontynentalnej, gdzie występuje silne powiązanie ceny gazu z kursem ropy.
W USA rewolucja związana z masowym wydobyciem gazu z łupków spowodowała zachwianie równowagi między podażą a popytem. Podaż się zwiększyła, a co za tym idzie, spadły ceny surowca. W Europie kontynentalnej, w związku z długoterminowymi kontraktami, niepokojami politycznymi w Afryce Północnej oraz odejściu Niemiec od energetyki atomowej, wysoka cena za gaz będzie się utrzymywała. Zależy na tym głównie przede wszystkim Rosji, która jest największym importerem gazu do Europy.
Według Szczęśniaka drugim niezbędnym warunkiem, by doszło do spadku cen gazu jest czynnik polityczny. "Jeśli nasza opinia publiczna nie będzie, tak jak politycy, psuć stosunków z Rosją, to będzie w porządku" - powiedział.
"Przez Polskę przepływa 30 mld m sześc. rocznie gazu, to jest gazowe eldorado" - zaznaczył. Zdaniem Szczęśniaka właśnie zmniejszenie napięć między "kontraktami" politycznymi i ekonomicznymi, może doprowadzić do zmniejszenia cen za gaz od Rosji.
W 2012 roku Gazpromowi na rynku rosyjskim odbiorcy płacą od 75 do ok 100 dolarów za 1000 m sześc., byłe republiki ZSRR płacą ok. 250 dolarów, zaś odbiorcy w Europie Zachodniej 350-450 dolarów. PGNiG nie ujawnia, ile kosztuje rosyjski gaz, lecz według wielu źródeł płaci stawki jedne z najwyższych w Europie. Według niektórych ekspertów może to być nawet 500 dolarów za 1000 m. sześc.
Eksperci dyskutowali m.in. również o zielonej energii, która wg. nich nie sprawdziła się biznesowo.
"Model biznesowy zielonej energii załamał się, jest w gruzach" - powiedział Jakub Godzimirski z Norwegian Institute of International Affairs.
"W UE mamy wezwania do coraz bardziej ambitnych celów, a rzeczywistość idzie w zupełnie innym kierunku" - zaznaczył. Według Godzimirskiego powiązanie polityki energetycznej w UE z polityką klimatyczną jest w momencie przełomowym.
Jak ocenił "motory rozwoju energii odnawialnej się wyczerpały, zasoby państwowe się wyczerpują, a energia odnawialna nie spełniła swoich obietnic, że w pewnym momencie będzie opłacalna".
REKLAMA