Raport: dzięki łupkom Amerykanie zaoszczędzili ćwierć biliona dolarów
REKLAMA
REKLAMA
Tak wynika z najnowszego raportu pt. "Identifying Key Economic Impacts of Recent Increases in U.S. Natural Gas Production" na temat wpływu wzrostu produkcji gazu na amerykańską gospodarkę, jaki opublikowało stowarzyszenie sektora - American Gas Association (AGA istnieje od 1918 r., skupia ponad 200 lokalnych firm, które dostarczają gaz do ponad 90 proc. odbiorców w USA).
Autorzy raportu przekonują, że dzięki rozwojowi eksploatacji złóż gazu łupkowego znacząco spadły ceny tego paliwa dla odbiorców, co korzystnie wpłynęło na całą gospodarkę kraju. Przeciętny odbiorca indywidualny gazu zaoszczędził 175 dol. w 2010 r., zaś w skali kraju w ciągu trzech lat wydatki na rachunki spadły o prawie 35 mld dol. Natomiast przeciętna instytucja zaoszczędziła ok. 1000 dol. w 2010 r.
Szczegółowe wyliczenia dowodzą, że przez ostatnie trzy lata największe oszczędności odnotował sektor energetyczny (producenci energii) - w sumie 92,6 mld dol.
REKLAMA
Obecnie gaz na rynku amerykańskim jest wyjątkowo tani, kosztuje ok. 95 dol. za 1000 m sześc. Jeszcze w 2008 r. - tuż przed uruchomieniem na skalę przemysłową wydobycia ze złóż łupkowych - kosztował średnio ok. 320 dol. Rok później zaczął się gwałtowny spadek cen - do 150 dol. (za 1000 m sześc.).
Tani gaz ożywił gospodarkę, co w kryzysie miało szczególne znaczenie dla rynku pracy. Powstało 334 tys. nowych miejsc pracy w przemyśle, który wykorzystuje gaz jako paliwo bądź do produkcji. American Gas Association szacuje również, że w firmach zajmujących się bezpośrednio eksploatacją złóż gazu łupkowego, a także pracujących na potrzeby dostawców, zatrudnienie wzrosło tylko w ub. roku o 150 tys. miejsc.
Z prognoz wynika, że dzięki dalszemu rozwojowi wydobycia ten trend utrzyma się i w perspektywie do 2025 r. przybędzie w całym kraju około 1 mln miejsc pracy. Stąd autorzy raportu mówią o łupkowej rewolucji w amerykańskiej gospodarce.
Wcześniejsze raporty publikowane przez inne amerykańskie instytucje także informowały o pozytywnych efektach eksploatacji niekonwencjonalnych złóż gazu zwłaszcza dla tych branż, dla których gaz jest niezbędny, jak choćby w przemyśle chemicznym.
W ubiegłym roku w USA wyprodukowano ok. 150 mld m sześc. gazu ze złóż łupkowych, co stanowiło ponad jedną czwartą ogólnokrajowej produkcji. Stany Zjednoczone mają pod względem wielkości złóż drugie - po Chinach - zasoby łupków, które wynoszą 24,4 bln m sześc. (według raportu Departamentu Energii USA z kwietnia 2011 roku).
Amerykańskie firmy wydobywcze teraz przygotowują się do eksportu gazu, w samych Stanach ma powstać kilka terminali gazu skroplonego, ale kwestia ta wywołuje wiele kontrowersji.
"Trwa swoista narodowa dyskusja na temat zbilansowania potrzeb kraju" - powiedział PAP ekspert branży energetycznej Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego. Dodał, że "amerykańska administracja liczy, iż tani gaz nadal będzie napędzał gospodarkę". "Coraz głośniej słychać hasła o powtórnym uprzemysłowieniu kraju. Wiele wskazuje więc na to, że nie wszystkie firmy zainteresowane eksportem gazu będą miały na to zgodę. Tym bardziej, że wielu analityków rynku uważa, że cena gazu, choć obecnie wyjątkowo niska - w kolejnych latach wzrośnie, powodując wzrost opłacalności wydobycia dla firm prowadzących te prace" - powiedział.
Wszystkie zmiany prawa w jednym miejscu > www.zmianyprawa.infor.pl
REKLAMA