Dokument został przygotowany na zlecenie grupy G20, czyli najbardziej rozwiniętych krajów. Delegaci z tych państw zebrali się w Meksyku 19-20 stycznia br. Dokument dotyczy badań nad "zagrożeniami dla cen ropy" w związku z napięciami dyplomatycznymi między Iranem a państwami zachodnimi.
"Wstrzymanie eksportu (ropy - PAP) przez Iran do krajów OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju), niezrekompensowane przez inne źródła, prawdopodobnie spowodowałoby początkowy wzrost ceny tego surowca o ok. 20-30 proc. (mniej więcej o 20-30 dol. za baryłkę), co z czasem prawdopodobnie zostałoby zrównoważone przez innych producentów i rezerwy kryzysowe" - czytamy w opracowaniu.
Dodano następnie, że zamknięcie cieśniny Ormuz mogłoby spowodować znacznie poważniejsze konsekwencje. W rezultacie - tłumaczy MFW - taka blokada "byłaby postrzegana przez rynki jako zapowiedź silnego wzrostu napięć geopolitycznych na świecie, mogącego wywołać przerwy w zaopatrzeniu w ropę, znacznie poważniejsze niż poprzednie".
W ostatnim czasie Iran - piąty producent ropy na świecie - groził, że zablokuje cieśninę Ormuz, jeśli na jego eksport ropy zostaną nałożone sankcje. Przez Ormuz przepływa ok. 40 proc. światowego morskiego transportu tego surowca i blisko 20 proc. globalnego obrotu ropą.
"Istnieją inne drogi, lecz dotyczy to tylko niewielkiej części ropy transportowanej przez cieśninę. Sprawienie, aby te drogi (przesyłu) były funkcjonalne, mogłoby zająć więcej czasu, podczas gdy koszty transportu znacznie by wzrosły" - napisano.
Państwa UE porozumiały się w poniedziałek ws. stopniowego embarga na ropę z Iranu. Porozumienie wprowadza zakaz zawierania przez członków UE nowych kontraktów na ropę z Iranu; natomiast wcześniej zawarte długoterminowe kontrakty mają przestać obowiązywać od 1 lipca br. Ponadto zamrożone będą aktywa irańskiego banku centralnego.
Restrykcje mają na celu odcięcie Iranu od źródeł dochodu i zmuszenie go do przystąpienia do rozmów ws. kontrowersyjnego programu nuklearnego. Zachód podejrzewa, że irański program nuklearny ma na celu zdobycie broni atomowej, czemu Teheran systematycznie zaprzecza, twierdząc, iż zamierza wyłącznie produkować energię elektryczną.
Największym odbiorcą irańskiej ropy są Chiny, które nie zamierzają wycofywać się z umów z Iranem. Inni odbiorcy - jak Indie, Japonia i Korea Południowa - zasygnalizowali, że nie wstrzymają importu irańskiej ropy, dopóki nie zapewnią sobie alternatywnych dostaw z innych źródeł.