1,86 mln zł kary dla Polkomtela za wprowadzanie klientów w błąd
REKLAMA
REKLAMA
Z przekazanej w środę informacji prasowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że do końca roku prezes UOKiK planuje wydać pięć rozstrzygnięć dotyczących reklamy. Dwa postępowania w sprawie Polkomtela oraz Internetq Poland właśnie się zakończyły.
Urząd wszczął postępowanie przeciw Polkomtelowi w grudniu 2010 r. Wątpliwości UOKiK wzbudziły niepełne informacje prezentowane w reklamach oferty Rarka w MixPlusie, dotyczące połączeń telefonicznych w cenie 29 gr za minutę do wszystkich sieci. Kampania trwała we wrześniu 2009 r. Jak ustalił UOKiK, atrakcyjna cena obowiązywała jedynie po spełnieniu określonych warunków, o których nie wspominały reklamy: aktywowania dodatkowo płatnego pakietu i jego pełnego wykorzystania. Niewykorzystanie lub przekroczenie limitu podwyższało koszt połączeń. W opinii Urzędu, konsument nie miał pełnych informacji o ofercie Polkomtela. Gdyby znał rzeczywiste warunki promocji, mógłby podjąć inną decyzję - nie zawierać umowy.
"Prezes UOKiK uznała, że Polkomtel wprowadził konsumentów w błąd i nałożyła karę finansową blisko 1,86 mln zł. Spółka musi także publikować całą decyzję na swojej stronie internetowej przez sześć miesięcy oraz jej sentencję w dzienniku ogólnopolskim. Decyzja nie jest ostateczna - przedsiębiorca może się odwołać do sądu" - czytamy w komunikacie UOKiK.
Rzeczniczka sieci Plus Katarzyna Meller powiedziała w środę PAP, że nie będzie komentarza z jej strony do decyzji UOKiK o nałożeniu kary.
REKLAMA
Ponadto prezes Urzędu stwierdziła, że spółka Internetq Poland stosowała nieuczciwe praktyki rynkowe, wysyłając sms-y zachęcające do udziału w loterii BMW od Orange Druga Edycja. Postępowanie przeciw przedsiębiorcy wszczęto w czerwcu br. po zawiadomieniu przez miejskiego rzecznika konsumentów w Tychach; do UOKiK docierało też wiele skarg od konsumentów. UOKiK stwierdził, że spółka naruszyła zbiorowe interesy konsumentów i nałożył na nią karę ponad 338 tys. zł. Decyzja nie jest ostateczna; przedsiębiorca ma prawo odwołać się do sądu.
Urząd przeanalizował regulamin konkursu oraz wzory wiadomości wysyłanych uczestnikom. Wątpliwości wzbudziły sms-y, które otrzymywali konsumenci: informowały one o wygraniu samochodu. Wynikało z nich, że warunkiem przyznania nagrody było odesłanie wiadomości. "Np. Dzial Nagrod prosi o nadanie potwierdzenia. Dotyczy odbioru nagrody. Prosze wyslac BMW na 7400 (4,88zl). Serdecznie gratulujemy" - podał w oryginalnej pisowni Urząd. Tymczasem - jak wyjaśnił - odesłanie sms-a gwarantowało jedynie udział w losowaniu samochodu.
Urząd podkreślił, że niezgodne z prawem jest wywoływanie wrażenia, że konsument bezwarunkowo wygra nagrodę, np. po wysłaniu sms-a, wykonaniu telefonu, wysłaniu listu, gdy w rzeczywistości odbywa się to na innych zasadach.
Prezes Urzędu po raz drugi zakwestionowała praktyki spółki Internetq Poland. W grudniu ub.r. UOKiK stwierdził, że spółka, wysyłając sms-y w związku z loterią Pusty sms, wprowadziła uczestników w błąd. Wiadomości sugerowały, że konsument otrzyma nagrodę, gdy odeśle pustą wiadomość - gwarantowało to jedynie rejestrację w konkursie i ewentualny udział w losowaniu.
Zdaniem Urzędu, każdy konsument powinien mieć jasne, rzetelne i pełne informacje o produkcie czy usłudze. W przeciwnym wypadku na podstawie wprowadzających w błąd danych może podjąć inną decyzję - np. zdecydować się na oferowaną usługę, czego nie zrobiłby, gdyby wiedział o rzeczywistych warunkach oferty.
UOKiK przypomniał, że na stronie internetowej Urzędu Komunikacji Elektronicznej można obejrzeć film edukacyjny oraz otrzymać informacje, jak rozpoznać prawdziwą cenę sms. Pomoc można uzyskać od rzeczników konsumentów. Dochodzenie roszczeń może ułatwić również ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, która daje konsumentom możliwość wytoczenia powództwa w ich indywidualnych sporach z przedsiębiorcami. W toku takiego postępowania sąd weryfikuje, czy dana praktyka rynkowa przedsiębiorcy jest nieuczciwa. W takim przypadku to przedsiębiorca musi udowodnić przed sądem, że stosowana przez niego praktyka rynkowa nie wprowadza konsumentów w błąd.
REKLAMA