Do końca 2012 r. druga nitka gazociągu Nord Stream
REKLAMA
"Nie została ustalona konkretna data uruchomiona drugiej nitki, ponieważ zależy to od wielu czynników, na które nie mamy wpływu, jak na przykład pogoda. Obecnie prace postępują zgodnie z harmonogramem, ale może to się zmienić w trakcie zimy. Stąd nasze oficjalne stanowisko - uruchomienie nitki w ostatnim kwartale 2012 roku" - zaznaczył.
REKLAMA
"Nord Stream przyczyni się do realizacji celów UE w zakresie dywersyfikacji szlaków dostaw i zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego. Importu gazu przez kraje Unii Europejskiej, który w 2008 r. wynosił 320 miliardów metrów sześciennych, według prognoz ma wzrosnąć do ponad 500 mld m sześc. rocznie w roku 2030 roku. Nord Stream będzie jednym z elementów, dzięki któremu pokryty zostanie popyt na dodatkowe ilości gazu" - dodał Baumanis.
Jak podkreślił, Nord Stream AG jest spółką infrastrukturalną; o tym, jakie ilości gazu będą przesyłane gazociągiem oraz kiedy, zadecyduje Gazprom, na podstawie jego zobowiązań wobec nabywców surowca. Na pytanie o możliwość rozbudowy gazociągu o trzecią nitkę, odpowiedział: "Projekt przewiduje dwie nitki o przepustowości 55 mld metrów sześc. rocznie. Decyzja o ewentualnej zmianie tego planu zależy od akcjonariuszy spółki".
Gazociąg Północny został uruchomiony w listopadzie br. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew wraz z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, premierami Francji Francois Fillonem i Holandii Markiem Rutte oraz szefami Gazpromu i zachodnioeuropejskich udziałowców Nord Streamu na ceremonii w niemieckim Lubminie odkręcili symboliczny kurek pierwszej nitki gazociągu, którym rosyjski surowiec wpłynął do niemieckiej sieci przesyłowej.
REKLAMA
Przebiegającym pod Bałtykiem gazociągiem o długości 1224 km od listopada rosyjski gaz płynie bezpośrednio do Niemiec z pominięciem krajów tranzytowych i przesyłany jest dalej na południe gazociągiem OPAL. Docelowo Nord Stream będzie mieć przepustowość 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie, co wystarczy na zaopatrzenie 26 mln gospodarstw domowych. Pierwsza nitka pozwala na przesył 27,5 mld metrów sześciennych.
Gazprom jest głównym udziałowcem konsorcjum Nord Stream; ma w nim 51 proc. udziałów. Niemieckie koncerny E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall mają 15,5 proc., a holenderska spółka Gasunie i francuski GdF po 9 proc.
Gazociąg Północny zaczyna się od tłoczni Portowaja koło Wyborga, a kończy w okolicach Greifswaldu i przebiega przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Dotąd ułożono ok. 840 km drugiej nitki.
Początkowo źródłem gazu dla Nord Streamu będzie złoże Jużno-Russkoje, na Syberii Zachodniej. Później gazociągiem ma być tłoczony surowiec z gigantycznego złoża Sztokman (ponad 3,6 bln m sześc.) na Morzu Barentsa.
Jedna nitka magistrali składa się z około 100 tys. połączonych ze sobą i otoczonych betonową izolacją rur o długości 12,2 metra, średnicy 1153 milimetrów i masie 24 ton. Rosyjski gaz wtłaczany jest do gazociągu pod ciśnieniem 220 barów, co wystarczy, by przetransportować surowiec przez całe 1224 km do Niemiec bez dodatkowych pośrednich tłoczni.
Nord Stream łączy się z niemiecką siecią przesyłową poprzez gazociąg OPAL (Ostsee-Pipeline-Anbindungs-Leitung), który jest wspólnym projektem dwóch niemieckich koncernów: Wingas (80 proc.) i E.ON Ruhrgas (20 proc.). Rurę oddano do użytku w lipcu. Liczy 470 km i biegnie wzdłuż granicy z Polską do granicy z Czechami, gdzie łączy się z systemem przesyłu gazu tego kraju. W ten sposób gaz z Nord Stream można będzie również dostarczać do Czech, a stamtąd - do Polski i na Słowację.
Gazprom podpisał już kontrakty na dostawy surowca z Gazociągu Północnego dla odbiorców w Niemczech, Danii, Holandii, Belgii, Francji i Wielkiej Brytanii.
REKLAMA