"Dajmy Europie szanse, jaką daje gaz łupkowy"
REKLAMA
W Parlamencie Europejskim trwa próba sił między przeciwnikami a zwolennikami gazu łupkowego. Wiceprezes PGNiG przyłączył się do apelu o nieograniczanie czy obwarowywanie dodatkowymi obostrzeniami wydobycia gazu łupkowego w UE.
REKLAMA
"Mamy nadzieję, że nasze oczekiwania zostaną potwierdzone i że będziemy mogli spokojnie przygotowywać się do kolejnych otworów (poszukiwawczych) tak, aby w 2014 roku uruchomić już pierwsze komercyjne ilości gazu (łupkowego) na rynek" - powiedział Karabuła w Brukseli przed wysłuchiwaniem w komisji PE ds. badań, przemysłu i energii.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) potwierdziło obecność gazu na koncesji poszukiwawczej w Lubocinie. Teraz spółka przygotowuje się do wywiercenia i tzw. szczelinowania hydraulicznego otworu poziomego. To właśnie ta technologia pozyskiwania gazu ze skały łupkowej wzbudza protesty zielonych w PE. We wtorek komisja PE ds. środowiska przedstawiła studium, w którym zawarto tezę, że technologia ta powoduje dwukrotnie większą emisję metanu w stosunku do wydobycia gazu konwencjonalnego. Członek tej komisji Konrad Szymański (PiS) ocenił ekspertyzę jako stronniczą, a debatę - jako nierzetelną. Eksperci z USA przyznają, że emisja metanu przy wydobyciu gazu łupkowego jest nieco większa.
"Komisja środowiska chce zakazu wydobywania gazu łupkowego w UE metodą szczelinowania. Teraz czekamy na działania Komisji Europejskiej, jeśli takie nie nastąpią, wyjdziemy z inicjatywą rezolucji wzywającej do takiego zakazu" - powiedziała PAP francuska europosłanka Zielonych Sandrine Belier.
REKLAMA
W odpowiedzi na ekspertyzę komisji środowiska, w środę komisja ds. energii zorganizowała debatę z udziałem PGNiG. "Nie chcemy już słuchać przypuszczeń na bazie Stanów Zjednoczonych i Kanady, gdzie są inne warunki środowiskowo-prawne, chcemy informacji od tych, którzy aktualnie wiercą w UE, a jest to na pewno PGNiG" - powiedział PAP członek komisji ds. energii Bogdan Marcinkiewicz (PO).
Ponadto w PE trwa walka na oświadczenia, podpisy pod apelem o moratorium na wydobycie gazu łupkowego w Europie zainicjowali posłowie francuskich zielonych. Powstało też oświadczenie "prołupkowe". "Ani oświadczenie przeciw wydobyciu gazu łupkowego, ani oświadczenie +progazowe+ nie uzyskały wystarczającego poparcia, by stać się dokumentem parlamentu, ale sprawa gazu łupkowego będzie powracać" - powiedział dziennikarzom europoseł Bogusław Sonik (PO).
Poinformował, że w komisji ds. środowiska ma powstać raport nt. wpływu wydobycia gazu łupkowego na środowisko i zdrowie człowieka. "To będzie raport nielegislacyjny, tym nie mniej będzie wyznaczał pewne kierunki (w wypracowywaniu stanowiska PE - PAP). Odbędzie się prawdziwa próba sił" - podkreślił Sonik.
Gaz łupkowy wydobywa się metodą tzw. szczelinowania hydraulicznego. Zakłada ona pompowanie pod dużym ciśnieniem pod powierzchnię ziemi wody z niewielką domieszką substancji chemicznych, by rozsadzić podziemne skały i uwolnić gaz. Według ekologów, taka metoda jest szkodliwa dla środowiska, bo może prowadzić do zanieczyszczenia wód gruntowych. Z tego powodu wydobycia gazu metodą szczelinową zakazano np. we Francji, przeciwne tej metodzie są też Niemcy, z kolei na szeroką skalę stosuje się ją w USA.
Polska może mieć największe złoża gazu łupkowego w Europie.
REKLAMA