UE zaostrza zasady dyscypliny budżetowej - sześciopak przyjęty
REKLAMA
"Dziś jest dzień historyczny. Decyzja, którą podjęto, jest jedną ze ścieżek wyjścia z kryzysu gospodarczego. (...) To jest realne ustawodawstwo, które pokazuje, że chcemy walczyć o wspólną walutę" - cieszyła się jedna ze sprawozdawczyń PE, chadecka eurodeputowana Corien Wortmann-Kool. "Dzięki nowym i jasnym regułom przyszłość euro jest bardziej jasna" - zapewniał z kolei fiński liberał Carl Haglund.
Szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek wyraził nadzieję, że wdrożenie pakietu pozwoli UE uniknąć przyszłych kryzysów gospodarczych.
REKLAMA
"Doskonale wiemy, że UE stoi przed jednym z największych wyzwań w swojej historii ze względu na kryzys zadłużenia państw. Potrzebne jest nam zdecydowane przywództwo, solidarność i wykazanie się odpowiedzialnością" - powiedział Buzek. Jak dodał, sześciopak to "coś więcej niż sankcje, ponieważ określa również zasady zapobiegania" deficytowi i zadłużeniu. "Nie chodzi w nim tylko o dyscyplinę budżetową, ale także o tworzenie miejsc pracy" - podkreślił.
Głosowanie kończy trwające rok negocjacje w sprawie zaproponowanych przez Komisję Europejską, w odpowiedzi na kryzys zadłużenia w Grecji, propozycji zwiększenia dyscypliny finansów publicznych w krajach UE. Wynik głosowania musi być jeszcze formalnie potwierdzony przez Radę UE - nastąpi to na najbliższym posiedzeniu ministrów finansów UE we wtorek w Luksemburgu.
Większość zapisów sześciopaku, z wyjątkiem dyrektywy, która musi być transponowana do prawa narodowego, zacznie obowiązywać 20 dni po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw UE, czyli jeszcze jesienią obecnego roku.
REKLAMA
Pakiet przewiduje m.in. bardziej automatyczne sankcje dla krajów nieprzestrzegających trzymającego w ryzach finanse publiczne Paktu Stabilności i Wzrostu. Nowe akty legislacyjne dają też KE możliwość egzekwowania od rządów zaleceń dotyczących polityki budżetowej i szybkiego zwalczania nierównowagi gospodarczej.
Niezadowolenie z osiągniętego porozumienia wyrazili w środę europejscy socjaldemokraci, którzy zapowiadali, że będą głosować przeciwko pakietowi. Ich zdaniem, pakiet nie zapewnia odpowiedniego zarządzania gospodarczego. "Parlament Europejski poparł dzisiaj reformę strefy euro, która będzie miała drastyczne konsekwencje dla Europy i jej mieszkańców" - oświadczyli wiceprzewodniczący grupy Stephen Hughes i rzecznik grupy ds. polityki gospodarczej Udo Bullmann. Obaj podkreślili, że grupa odrzuciła kompromis, ponieważ "uważa, że istnieje inna droga wyjścia z kryzysu gospodarczego niż proponowana przez pakiet polityka cięć".
REKLAMA