Płaca minimalna w 2012 r. - 1500 zł
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Zgodnie z prawem rząd do 15 czerwca każdego roku przedstawia propozycję płacy minimalnej na następny rok Komisji Trójstronnej. Komisja ma miesiąc na porozumienie się w tej sprawie, w razie braku porozumienia wysokość płacy minimalnej ustala rząd. Ponieważ Komisja nie doszła do porozumienia, w połowie lipca wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak zapowiedział, że ustali wysokość płacy minimalnej na poziomie 1,5 tys. zł. Mówił wówczas, że propozycja rządowa uzyskała akceptację ze strony pracodawców; wyższe oczekiwania, co do wzrostu minimalnego wynagrodzenia w przyszłym roku miała strona związkowa.
Pytany o komentarz po wtorkowej decyzji rządu, Pawlak powiedział, że podniesienie płacy minimalnej jest bardzo dobrym rozwiązaniem. "Chciałbym podkreślić, że w ciągu tych czterech lat utrzymywaliśmy cały czas płacę minimalną na poziomie powyżej 40 proc. średniej (płacy - PAP), więc w porównaniu z tym, co było w poprzednich okresach, kiedy płaca minimalne była na poziomie trzydziestu kilku procent, to wyraźnie poprawiła się sytuacja ludzi, którzy mają niższe dochody" - powiedział Pawlak.
Zaznaczył, że płaca minimalna jest ważnym elementem wyrównywania dochodów, dlatego będzie popierał obywatelski projekt ustawy złożony przez "Solidarność", który uzależnia wzrost płacy minimalnej od wzrostu PKB.
REKLAMA
Zdaniem przewodniczącego "Solidarności" Piotra Dudy, wtorkowa decyzja Rady Ministrów podnosząca wysokość płacy minimalnej jest krokiem w dobrym kierunku, jednak sprawa ta wymaga systemowych rozwiązań. "Na czwartek w Sejmie zaplanowano pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Ten projekt zakłada uniezależnienie jej wysokości od bieżących decyzji politycznych. Proponujemy stopniowe podwyższanie minimalnego wynagrodzenia w tempie zgodnym z tempem wzrostu gospodarczego" - wyjaśnił Duda w rozmowie z PAP.
Dodał, że w ciągu kilku lat minimalne wynagrodzenie powinno osiągnąć poziom 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. "Naszym zdaniem będzie to taka suma, która pozwoli wiązać koniec z końcem. Przy obecnej wysokości płacy minimalnej, czyli 1386 zł nie tylko nie można utrzymać z rodziny, ale trudno wyżyć nawet samemu" - podkreślił przewodniczący.
Natomiast zdaniem pracodawców podniesienie płacy minimalnej spowoduje, że firmy będą mniej chętnie zatrudniać nowych pracowników. "Dotknie to szczególnie osoby o niskich kwalifikacjach w regionach słabych gospodarczo, jak województwa podkarpackie czy warmińsko-mazurskie. Pracownicy, którzy nie wypracują dla pracodawcy dochodu 3000 zł miesięcznie (wynagrodzenie plus podatki i składki na ubezpieczenie społeczne, urlop, itd.) utracą pracę. W regionach najbiedniejszych wiele osób o niskich kwalifikacjach nie wypracuje takiego dochodu" - mówi Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu PKPP Lewiatan.
Zdaniem pracodawców argument, że płacę minimalną należy podnieść, bo nie da się za nią utrzymać rodziny, jest niewłaściwy. Według nich wysokość wynagrodzenia musi być powiązana z wydajnością pracy i siłą nabywczą ludności w danym regionie, a narzucanie wysokości płac nieuzasadnionych produktywnością zawsze prowadzi do bezrobocia.
REKLAMA