Wynagrodzenia i zatrudnienie w 2011 roku bez zmian
REKLAMA
REKLAMA
Stabilizację poziomu zatrudnienia planuje 63,1 proc. firm średnich, 69,6 proc. firm małych oraz 79,2 proc. firm mikro. Wzrost zatrudnienia planuje odpowiednio 25,7 proc., 22,2 proc. oraz 12,5 proc., zaś jego redukcję 11,2 proc., 8,2 proc. i 8,3 proc.
REKLAMA
"Zatrudnienie wzrośnie w tym roku nie tylko w relatywnie niewielkiej liczbie małych i średnich przedsiębiorstw, ale będzie dotyczyć nieco mniejszej liczby firm niż w 2010 r. Najmniej zainteresowane wzrostem zatrudnienia są mikrofirmy (1/8). Jego wzrost planuje natomiast 25 proc. średnich firm. W największym stopniu wzrośnie liczba firm zwiększających zatrudnienie w sektorach: informacja i komunikacja, hotele i restauracje oraz obsługa nieruchomości" - napisano w komentarzu do badania.
Ponad połowa firm prognozuje także, że poziom wynagrodzeń w 2011 roku pozostanie na stabilnym poziomie. Tak uważa 59,2 proc. firm średnich, 62,5 proc. małych i 63,2 proc. mikro. Podwyżki planuje odpowiednio 39,5 proc., 35,3 proc. oraz 32,9 proc. Obniżenie wynagrodzeń planuje natomiast 1,3 proc. firm średnich, 2,2 proc. małych oraz 3,9 proc. mikro.
"W 2011 roku wzrost wynagrodzeń w stosunku do ubiegłego roku obejmie jedną trzecią wszystkich małych i średnich przedsiębiorstw. Liczba małych przedsiębiorstw, które podniosą wynagrodzenie w 2011 r. istotnie spadnie" - napisano
"Najbardziej wzrośnie liczba firm, w których podniesione zostaną wynagrodzenia, w takich sektorach jak: informacja i komunikacja, obsługa nieruchomości, hotele i restauracje. W największym stopniu spadnie liczba przedsiębiorstw, w których wynagrodzenia będą rosły w takich sektorach jak: przemysł, budownictwo oraz działalność profesjonalna, naukowa i techniczna" - dodano.
Z badania wynika, że w opinii małych i średnich firm obecny rok będzie lepszy niż ubiegły.
"Więcej przedsiębiorstw prognozuje wzrost sprzedaży (33 proc.), zysków (31,4 proc.) i udziału w rynku (23,3 proc.). Zmniejszy się odsetek firm, które zakończą 2011 rok spadkiem sprzedaży. Z jednej strony to efekt rosnącego popytu, z drugiej umiejętnego zarządzania kosztami" - dodano.
REKLAMA