REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Małe prawdopodobieństwo ogłoszenia niewypłacalności USA

ShutterStock

REKLAMA

REKLAMA

Prawdopodobieństwo ogłoszenia niewypłacalności USA jest niewielkie; nawet gdyby do niego doszło, amerykański rząd znajdzie sposób na obsługę zadłużenia - ocenia główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, Janusz Jankowiak.

Jego zdaniem, niewypłacalność to najczarniejszy scenariusz, którego konsekwencje byłyby daleko idące. Za mniej niebezpieczne, choć dokuczliwe dla gospodarki, ekspert uznał ewentualne obniżenie ratingu Stanów Zjednoczonych. Podkreślił, że światowa gospodarka już teraz ponosi koszty przedłużającej się dyskusji dotyczącej rozwiązania problemu amerykańskiego długu.

REKLAMA

Miesiąc temu USA osiągnęły ustawowy limit zadłużenia wewnętrznego i zewnętrznego. Amerykańska administracja przekonuje, że trzeba go podnieść najpóźniej 2 sierpnia, gdyż tego dnia bieżące dochody z podatków nie starczą na spłacanie zobowiązań państwa. Aby zapewnić finansowanie, rząd USA musi wypuszczać nowe obligacje dla spłaty starych. Jeśli ustawowy limit zadłużenia nie będzie podwyższony, grozi to niewypłacalnością.

Dotychczas jednak prezydent Barack Obama i Partia Demokratyczna nie porozumiały się w tej sprawie z Partią Republikańską, która ma większość w Izbie Reprezentantów. Spór dotyczy m.in. skali i sposobów redukcji amerykańskiego deficytu. Agencje ratingowe sygnalizowały natomiast, że rating kredytowy USA może zostać obniżony, co pociągnie za sobą podrożenie dalszych pożyczek i zahamowanie wzrostu gospodarki.

Według Janusza Jankowiaka, choć w tle amerykańskiego sporu jest decyzja o sposobie właściwego przeprowadzenia koniecznych dostosowań fiskalnych (czy zrobić to po stronie dochodowej, czy po stronie wydatkowej), to samo starcie republikanów i demokratów ma charakter czysto polityczny.

"Szkoda tylko, że odbywa się to takim kosztem. Gdyby koszt dotyczył wyłącznie gospodarki amerykańskiej, można byłoby powiedzieć, że to jest ich sprawa. Ale koszty tego sporu dotyczą nas wszystkich i już dziś są widoczne w kilku aspektach" - powiedział w środę PAP ekonomista.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

REKLAMA

Wśród widocznych efektów "amerykańskiego zamieszania" Jankowiak wymienił "ucieczkę" inwestorów w kierunku bezpiecznych aktywów, których w tej sytuacji jest coraz mniej. Wyjście inwestorów z amerykańskich obligacji skutkuje także odwrotem w kierunku gotówki.

"Tak jak zawsze w kryzysie: cash is the king, czyli wszyscy zaczynają trzymać, skracać pozycje w innych aktywach poza gotówką oraz przerzucać aktywa na gotówkę. To powoduje dosyć poważne kłopoty na rynku pieniężnym, ponieważ fundusze pieniężne, które z reguły służą do finansowania krótkich operacji repo na rynku międzybankowym, w tej chwili nie są skłonne takich pożyczek udzielać, a jeżeli już - to na bardzo krótkie terminy i po wysokich cenach" - wyjaśnił Jankowiak.

Taka postawa odbija się na rynkach finansowych, bo pojawiają się kłopoty z pozyskaniem krótkoterminowego finansowania. Inny efekt tej sytuacji to obserwowana na rynkach aprecjacja, czyli wzrost wartości tradycyjnych aktywów, takich jak złoto czy frank szwajcarski.

"To wszystko są widoczne już w tej chwili następstwa przygotowywania się na jakąś ewentualność (rozwoju sytuacji w USA - PAP), choć faktycznie nikt jeszcze nie wie, na jaką" - ocenił ekonomista. Jego zdaniem, trudno dziś wyobrazić sobie konsekwencje ewentualnego ogłoszenia niewypłacalności USA, jednak ten najczarniejszy scenariusz wydaje się mało prawdopodobny.

"Prawdopodobieństwo tego jest naprawdę niewielkie. Uważam też, że nawet gdyby - hipotetycznie - do tego doszło, rząd amerykański znalazłby jakiś sposób, żeby w dalszym ciągu obsługiwać dług. Sądzę, że groziłyby wówczas po prostu jakieś opóźnienia w innych płatnościach, dotyczących np. administracji, pensji, może jeszcze czegoś, natomiast nie bezpośrednio rynku długu" - uważa ekspert Polskiej Rady Biznesu.

Jankowiak wskazał, że niezależnie od rozwoju sytuacji, Amerykanie muszą finansować się i stale to robią. Jako dowód podał fakt, że mimo zamieszania, tylko w tym tygodniu, na kilka dni przed 2 sierpnia, przygotowano emisję nowych obligacji wartości 100 mld USD. "Te obligacje z całą pewnością zostaną sprzedane, tylko że drożej niż normalnie. W dalszym ciągu - przy tym zamieszaniu - znajdują się na nie klienci, jest na nie popyt" - podkreślił.

Według Jankowiaka, sygnalizowana przez agencje ratingowe możliwość obniżenia ratingu USA jest zdecydowanie mniej niebezpieczna od ogłoszenia niewypłacalności Stanów Zjednoczonych. Przypomniał, że rynek obligacji amerykańskich to obecnie połowa ogółu instrumentów używanych jako zabezpieczenia w transakcjach na rynku globalnym. Ten benchmark w postaci amerykańskich obligacji nadal będzie potrzebny i trudno byłoby wyeliminować go z rynku.

"Z punktu widzenia rynku obniżenie ratingu może oznaczać wyłącznie jedno: ci, którzy do tej pory używali tych obligacji jako zabezpieczeń o najwyższym ratingu, będą ich potrzebowali po prostu więcej, aby zabezpieczyć swoje pozycje przy pożyczkach" - wyjaśnił ekonomista, przyznając, że ucierpią na tym ci, którzy będą zmuszeni więcej inwestować w zabezpieczenia. Jankowiak ocenił jednak, że w okresie przejściowym byłoby to dla rynku "do zniesienia".

Z całą pewnością także - jak mówił ekonomista - zamieszanie wokół amerykańskiego długu odbije się na światowych giełdach, które w niepewnej sytuacji nigdy nie są przez inwestorów traktowane jako dobre miejsca lokowania kapitału. "Oczywiście dla giełdy z całą pewnością jest to negatywny scenariusz" - uważa Jankowiak.

REKLAMA

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
QR Code
Infor.pl
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Średnia krajowa w 2024 roku szybko rośnie, jeszcze szybciej rosną wynagrodzenia freelancerów – w jednej grupie nawet o 50 procent, kto zarabia najwięcej

Kto poza programistami podbija stawki za zlecenia i umowy o dzieło, przebijając w tym względzie wynagrodzenia najlepiej zarabiających specjalistów na etacie? Choć zarobki freelancerów rosną szybko, to jednak nie we wszystkich kategoriach. Na dodatek pojawiło się zagrożenie oskładowania ZUS wszystkich umów, co znacznie je ograniczy.

Teraz materiały budowlane znów zaczną drożeć, skoro popyt na nie wciąż rośnie, podobnie jak koszty związane z uwolnieniem cen energii

Głównym impulsem do podwyżki cen materiałów budowlanych miało być uruchomienie programu dopłat do mieszkań – #naStart. Wiadomo już, że zostało ono przesunięte o co najmniej pół roku. Czy to oznacza, że korekta w dół  cen materiałów budowlanych jeszcze potrwa?

Kredyt mieszkaniowy o stopie 0%, 0,5%, czy 1% od 2025 roku. Dla kogo? Kredyt #naStart - nowy, skomplikowany program dopłat do rat

W dniu 16 lipca 2024 r. opublikowana została nowa wersja projektu ustawy o kredycie mieszkaniowym #naStart. Ten nowy program dopłat do kredytów mieszkaniowych ma zastąpić od przyszłego roku bezpieczne kredyty 2% i rodzinne kredyty mieszkaniowe. Większa pomoc ma być zaadresowana do wieloosobowych gospodarstw domowych, w szczególności rodzin z dziećmi. Minister Rozwoju i Technologii (autor projektu) i rząd planują, że ta ustawa wejdzie w życie z dniem 15 stycznia 2025 r. Zasady udzielania kredytu #naStart a zwłaszcza przepisy określające wysokość dopłat są niezwykle skomplikowane. Przewidziane jest m.in. kryterium dochodowe i powierzchniowe.

Program #naStart odłożony na 2025 rok, czy teraz o mieszkanie będzie łatwiej lub trudniej. Co z cenami

Deweloperzy ze spokojem przyjęli informację, iż nowy rządowy program wsparcia dla nabywców mieszkań nie ruszy w lipcu. Przesunięcie dopłat na 2025 rok w ocenie większości nie zmieni planów firm deweloperskich. A czy wpłynie na podaż mieszkań i ich ceny?

REKLAMA

Korekta podatku naliczonego: kiedy trzeba rozliczyć fakturę korygującą

Jak należy rozliczyć faktury korygujące? Podatnik będący nabywcą zgłosił reklamację oraz otrzymał mailową odpowiedź, w której sprzedawca uznał reklamację i wskazał kwotę korekty. Wiadomości mailowe są z marca 2024 r., a korekta wpłynęła w kwietniu 2024 r. Podatnik odliczył VAT naliczony z faktury pierwotnej w marcu 2024 r. Czy korektę należy rozliczyć w marcu 2024? 

Często korzystasz z paczkomatów i automatów paczkowych, załóż rękawice przed dotknięciem urządzenia. Jakie zagrożenia dla zdrowia

Przy niektórych przyciskach i ekranach dotykowych automatów paczkowych, nazywanych popularnie paczkomatami – choć to nazwa zastrzeżona tylko dla jednej firmy – wykryto między innymi gronkowce i bakterie oportunistyczne. Te drugie mogą wywołać zakażenia przy osłabionym układzie odpornościowym oraz zatrucia pokarmowe.

Renta wdowia. Kiedy wejdzie w życie? Ministra podała termin, jest zmiana

Projekt wprowadzający rentę wdowią wróci już niedługo pod obrady Sejmu. Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przekazała, że ma się to wydarzyć jeszcze w lipcu. Podała też termin, kiedy w związku z tym ustawa o rencie wdowiej może ostatecznie wejść w życie.

Inflacja już niestraszna firmom. Obawia się jej dwa razy mniej firm niż rok temu

W rok o połowę zmalała liczba małych i średnich firm, które boją się, że inflacja może zagrozić ich biznesom. Obecnie to zaledwie co czwarte przedsiębiorstwo. Zaskakujące są jednak branże, w których te obawy są największe. Inflacja straciła też rangę najpoważniejszej obawy.

REKLAMA

Lewiatan: Minimalne wynagrodzenie powiązane z sytuacją gospodarczą? Przedsiębiorcy postulują wyższy wzrost wynagrodzeń w budżetówce

W 2025 r. wzrośnie wynagrodzenie minimalne, a płace w budżetówce mogą być podwyższone więcej niż wynika to ze wstępnego stanowiska rządu – komentuje rezultaty ostatniego posiedzenia Rady Dialogu Społecznego prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.

Jak przekazać darowiznę swojemu dziecku i uniknąć podatku? W 2024 r. zrób te trzy rzeczy, a będziesz mógł spać spokojnie

Jak przekazać darowiznę swojemu dziecku i uniknąć podatku? Zrób trzy rzeczy, a będziesz mógł spać spokojnie. Darowizny w najbliższej rodzinie są co do zasady zwolnione od podatku, jednak czasami trzeba złożyć druk SD-Z2.

REKLAMA