Grupowe zakupy, czyli polowanie na zniżki w internecie
REKLAMA
Masaż za 75 zł zamiast 200 zł, przejażdżka gokartem za 30 zł zamiast 60 zł, weekend walentynkowy dla dwóch osób w trzygwiazdkowym hotelu w Krakowie za 359 zł zamiast 718 zł – na podobne oferty poluje już co najmniej kilkaset tysięcy Polaków.
Pomysł na kolektywne zakupy wziął się ze starej handlowej zasady: jeśli ktoś dużo kupuje, może liczyć na rabat. Podobnie jest, gdy po ten sam towar zgłasza się grupa klientów. Normalnie jednak taką grupę nie jest łatwo zorganizować. Problem rozwiązał internet. Ponad trzy lata temu Amerykanin Andrew Mason stworzył serwis Groupon oferujący już wynegocjowane oferty zniżkowe, na które usługodawca zgodził się, o ile zbierze się odpowiednio duża grupa klientów. Szybko okazało się, że w dobie kryzysu poszukiwanie okazji na tańsze zakupy to strzał w dziesiątkę, i to nie tylko w USA.
Więcej: Grupowe zakupy, czyli polowanie na zniżki w internecie
REKLAMA