Polski rolnik może liczyć na taką samą dopłatę jak zachodni farmerzy
REKLAMA
REKLAMA
Bruksela szykuje reformę Wspólnej Polityki Rolnej, która stopniowo ograniczy różnicę w wysokości dopłat bezpośrednich dla rolników ze starych i nowych krajów UE. Komisarz ds. rolnych Dacian Ciolos po raz pierwszy zaproponował ustalenie górnego pułapu subwencji przypadających na poszczególne gospodarstwo. Oszczędności na transferach dla zachodnich latyfundystów będzie można przeznaczyć na pomoc dla małych gospodarstw w Polsce i innych krajach Europy Środkowej. W tej chwili różnice dopłat do hektara między starymi i nowymi państwami UE to ponad 190 euro.
Zgodnie z ustaleniami traktatu akcesyjnego po 10 latach okresu przejściowego w 2013 roku nasz kraj otrzyma 100 procent należnych dopłat bezpośrednich. Jednak bez reformy CAP (wspólnej polityki rolnej UE) różnice w subwencjach pozostaną ogromne. W okresie prosperity kilkadziesiąt lat temu Bruksela ustaliła bardzo wysokie tzw. kwoty referencyjne dla krajów starej Unii, a już o wiele niższe dla nowych państw członkowskich. – O ile w 2013 roku dopłaty do hektara w Polsce osiągną 180 euro, to we Francji będzie to 300 euro, w Niemczech 350 euro, a w Grecji nawet 540 euro – mówi „DGP” Wanda Chmielewska-Gil, prezes Programu Pomocy dla Rolnictwa SAEPR. Dacian Ciolos proponuje odejście od tego systemu
Więcej: Rewolucja w dopłatach: polski rolnik dostanie tyle samo co zachodni farmerzy
REKLAMA