Ekonomiści oczekiwali mniejszego wzrostu płac (o 2,6 proc.), ale trudno nazwać dane podane wczoraj przez Główny Urząd Statystyczny dobrymi. Tym bardziej że rok temu pensje rosły w tempie 10 proc. każdego miesiąca. – Teraz sytuacja gospodarcza jest zupełnie inna; trudno oczekiwać, by wzrost płac w tym roku był wyższy niż 3 proc., góra 4 proc. – twierdzi Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao.
Więcej: Realne płace stoją w miejscu. Rynek czeka na inwestycje