Przedwojenne firmy zrujnują Polskę?
REKLAMA
Zaledwie trzy lata temu nazwę Giesche SA kojarzyli tylko ci Ślązacy, którzy interesowali się historią regionu. Nawet prezydent Katowic Piotr Uszok przyznaje, że i jemu niewiele ona mówiła.
REKLAMA
- Podczas imprezy podszedł do mnie mężczyna powiedział, że jest z Giesche. Pytał kiedy porozmawiamy na temat zwrotu nieruchomości w zabytkowym Nikiszowcu. Sprawa jakich wiele, ale coś mnie tknęło. Poleciłem urzędnikom prześwietlić sprawę - opowiada Uszok. Gdy przeczytał, jaki majątek przed wojną należał do Giesche SA, poinformował o problemie wszystkich: od mediów i wojewody, po prokuraturę i ABW. - Bo finansowe i społeczne skutki zwrotu ich majątku byłyby niewyobrażalne - przyznaje prezydent Katowic.
Właściciele nowego Giesche SA zaczęli domagać się przed sądami zwrotu kilkunastu nieruchomości. Zasypali magistrat wnioskami o negocjacje dotyczące np. budowy dróg, które zaplanowano na terenach, które przed wojną należały do korporacji. - Zwracają się o niewiele warte nieruchomości pewnie dlatego, że za każdym razem trzeba w sądzie wnosić wadium. Podejrzewamy, że chcą doprowadzić do choć jednej, precedensowej decyzji. Później będą mogli to wykorzystywać w kolejnych sprawach - opowiada nam ważny urzędnik z Katowic.
REKLAMA