W czarterach miejsca już zajęte
REKLAMA
Szefowie linii zajmujących się przewozami czarterowymi przecierają oczy ze zdumienia. Już w połowie grudnia w ich samolotach nie było wolnych miejsc na najbliższy rok. Na fali wzmożonego zainteresowania ze strony biur turystycznych, firmy lotnicze nie wykluczają, że zwiększą liczbę samolotów. Pojawili się też nowi gracze. Od kwietnia działalność rozpoczną Yes Airways, firma należąca do polskiego przedsiębiorcy Jacka Łyczby, oraz flyLAL charters z litewskiej grupy lotniczej Avia Solutions, największego przewoźnika czarterowego w tym kraju.
Jednak branża lotnicza zastrzega, że na otwieranie szampana jest jeszcze za wcześnie. – Istnieje obawa, że biura podróży tylko sondują rynek lotniczy, w celu sprawdzenia, czy kryzys nie przetrzebił floty przewoźników – zastrzega Rafał Orłowski, dyrektor handlowy Yes Airways.
Więcej: W czarterach miejsca już zajęte
REKLAMA