Idzie zima – porównujemy ubezpieczenia dla narciarzy
REKLAMA
Chociaż z roku na rok rośnie nasza – Polaków – świadomość o istocie ubezpieczenia przy wszelkiego rodzaju wyjazdach, to w dalszym ciągu wielu z nas bawi się w rosyjską ruletkę, lekceważąc kupno polisy turystycznej. No dobrze – zapytacie – a dlaczego tak właściwie ubezpieczenie jest takie ważne? Z powodu pieniędzy, dużych pieniędzy.
Jeżeli nie masz polisy - za co zapłacimy z własnej kieszeni?
REKLAMA
Jeśli ulegniemy wypadkowi albo ktoś inny ucierpi z naszej winy, będzie to poważny cios dla naszej kieszeni. Zapłacić możemy za zwiezienie nas ze stoku, za poszukiwania w górach, za leczenie, za każdy dzień pobytu w szpitalu, za transport medyczny do Polski, zadośćuczynienie dla poszkodowanego oraz jego leczenie, za każdy dzień jego nieobecności w pracy, a nawet możemy zostać zobowiązani do wypłacania renty.
Dla przykładu zwiezienie ze stoku toboganem w Austrii lub we Włoszech może kosztować ok. 100 – 400 €. Kompleksowa akcja ratownicza wraz z transportem helikopterem do placówki medycznej, to już wydatek rzędu 3 – 4 tys. €. Wysokość końcowego rachunku, który ponosi osoba bez ubezpieczenia, uzależniona jest od ilości członków ekipy ratowniczej, stopnia trudności akcji oraz czasu transportu helikopterem. - mówi Sonia Kostyszyn, Manager Działu Operacyjnego, Inter Partner Assistance Polska SA.
Wysokość opłat za pobyt w szpitalu uzależniony jest od kraju, w którym ulegliśmy wypadkowi i waha się od kilkudziesięciu do kilku tysięcy euro za dobę (na przykład intensywna terapia), a im poważniejszy wypadek, tym dłużej musimy w szpitalu leżeć. Równie wysokie koszty wiążą się z transportem medycznym do kraju i nawet jeśli transportują nas z Niemiec czy Czech, przygotować się musimy na wydatek kilku tysięcy złotych. Oczywiście im większa odległość, tym drożej. Cena zależy również od tego, czy transport odbywa się ambulansem czy samolotem, wraz asystą medyczną czy bez. W skrajnych przypadkach uszczuplimy nasz portfel o grubo ponad 50 tysięcy złotych.
Przykładowo, cena transportu z popularnego kurortu narciarskiego Livigno do Warszawy ambulansem w asyście ratownika medycznego, którego obecność jest standardem w przypadku złamań, wynosi ok 9 000 PLN.
Jeśli jedziemy do jednego z krajów w obszarze Unii Europejskiej lub do Szwajcarii, Lichtensteinu, Norwegii czy Islandii, niezbędnym minimum jest Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). Jest to dokument uprawniający do korzystania ze świadczeń zdrowotnych danego kraju, na takich samych zasadach, jak jego mieszkańcy – czyli umożliwia nam dostęp do publicznej służby zdrowia. Prawo do otrzymania karty mają wszyscy, którzy są ubezpieczeni w NFZ oraz członkowie ich rodzin.
Więcej: Idzie zima – porównujemy ubezpieczenia dla narciarzy
REKLAMA