Obligacje korporacyjne nie są dla każdego
REKLAMA
REKLAMA
Wynika to ze specyfiki emisji papierów dłużnych firm. Najczęściej są one sprzedawane w trybie oferty kierowanej. A to oznacza, że maksymalna liczba podmiotów, które mogą ją objąć, wynosi 99.
– Ci, którzy przygotowują emisje obligacji korporacyjnych, bardzo rzadko myślą o klientach indywidualnych jako o potencjalnym nabywcy. Jeśli firma chce pozyskać np. 30 mln zł, to ofertę kieruje głównie do instytucji finansowych. Jeśli liczba inwestorów miałaby być większa niż 99, trzeba przejść całą procedurę dopuszczenia do publicznego obrotu. Wtedy rosną np. koszty emisji – mówi DGP analityk jednego z największych na polskim rynku organizatorów emisji obligacji korporacyjnych.
Dodaje, że inwestor indywidualny może mieć m.in problem z oceną ryzyka zainwestowania w taki instrument.
– Trudno jest im śledzić sytuację emitenta – a trzeba zebrać wiele danych na jego temat. Dostęp do tych danych jest na dodatek utrudniony, bo często są to firmy spoza rynku publicznego. Kupowanie papierów korporacyjnych mogłoby więc być dla inwestorów indywidualnych pewną loterią – ocenia.
REKLAMA