Rosja chce wydłużyć rurociąg Przyjaźń, Polska nie mówi nie
REKLAMA
Ledwie zakończyły się polsko-rosyjskie negocjacje w sprawie dostaw gazu, a już toczą się kolejne – tym razem w sprawie ropy.
Moment na podjęcie tych rozmów – z punktu widzenia Moskwy – jest idealny. Orlenowi i Lotosowi z końcem roku wygasają kontrakty na zakup ropy naftowej. Choć obie spółki samodzielnie negocjują nowe umowy, to równolegle prowadzone są rozmowy na szczeblu rządowym. Ceną za gwarancję stabilnych dostaw ma być zgoda polskiego rządu na przedłużenie Przyjaźni, głównej magistrali naftowej, którą w surowiec zaopatrywane są Orlen i Lotos oraz rafinerie niemieckie Schwedt i Leuna.
Aż do Morza Północnego
Rosyjski projekt zakłada rozbudowę ropociągu, który dziś kończy się w Schwedt i Leuna (to niemieckie rafinerie przy granicy z Polską) o 500 km – aż do Wilhelmshaven, portu nad Morzem Północnym (Dolna Saksonia). Dzięki łącznikowi rosyjskie koncerny zyskałyby możliwość eksportu surowca bezpośrednio na Morze Północne, z pominięciem Bałtyku (dziś odbywa się to przez naftoport w Gdańsku).
Więcej: Rosja chce wydłużyć rurociąg Przyjaźń, Polska nie mówi nie
REKLAMA