Niesolidny rodzic trafi na czarną listę dłużników
REKLAMA
Gminy mogą przekazywać do ogólnopolskich biur informacji gospodarczej dane o zobowiązaniach dłużnika alimentacyjnego. Tak wynika z ustawy z 7 września 2007 roku o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (Dz.U. nr 192, poz. 1378 z późn. zm.), która od 1 października tego roku powołała do życia Fundusz Alimentacyjny.
Możliwość takiego zgłoszenia to kolejny środek mający skłaniać uchylających się od płacenia alimentów rodziców do łożenia na dzieci. Zgodnie z ustawą, gminy mogą to robić, gdy zaległości przekroczą sześć miesięcy.
- Przypuszczam, że gdy dłużnik ma możliwości zarobkowania i prowadzi działalność gospodarczą, umieszczenie go w takim rejestrze będzie pełniło rolę straszaka. Część z nich z pewnością zacznie spłacać swoje zobowiązania - mówi Wanda Kolińska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Opieki Społecznej w Pile.
Nie wszyscy są jednak przekonani o skuteczności tego rozwiązania.
REKLAMA
- Jeżeli nawet zabieranie dłużnikom prawa jazdy nie spowodowało lepszej ściągalności alimentów, to wpisywanie ich na takie listy też niewiele pomoże - uważa Maria Czopko, kierownik działu świadczeń w Miejskim Centrum Pomocy Rodzinie w Zamościu.
Ustawa przesądza, że każda gmina musi obligatoryjnie podpisać umowę z jednym z biur informacji gospodarczej. Do wyboru ma jedną z trzech instytucji - Europejski Rejestr Informacji Finansowej Biuro Informacji Gospodarczej, Krajowy Rejestr Długów lub Infomonitor Biuro Informacji Gospodarczej.
Jak sprawdziliśmy, większość z nich postanowiła ułatwić gminom zasady wpisywania osób niepłacących alimentów na listy dłużników.
- Mamy dla gmin specjalną ofertę. W zamian za symboliczną złotówkę rocznie będą mogły dopisywać nieograniczoną liczbę osób zalegających z alimentami do centralnej ewidencji dłużników - mówi Lidia Roman, rzecznik prasowy Infomonitora.
Dodaje, że do tej pory już 150 gmin podpisało umowy z Infomonitorem.
Podobne warunki oferuje ERIF.
Znalezienie się na liście dłużników może spowodować poważne utrudnienia zarówno dla osób fizycznych, jak i przedsiębiorców.
- Wiele firm sprawdza za naszym pośrednictwem wiarygodność swoich potencjalnych partnerów - mówi Michał Kostrowicki z biura prasowego Krajowego Rejestru Długów.
Dodaje, że z KRD korzystają m.in.: banki, SKOK-i, firmy ubezpieczeniowe, operatorzy płatnej telewizji, firmy telekomunikacyjne, dostawcy energii i gazu. Ponadto z danych KRD wynika, że 68 proc. osób zalegających z płatnościami reguluje je już po otrzymaniu ostrzeżenia o umieszczeniu na liście. Dlatego, jego zdaniem, podobny mechanizm zadziała w przypadku dłużników alimentacyjnych.
MICHALINA TOPOLEWSKA
michalina.topolewska@infor.pl
REKLAMA