Szefowie TFI inwestują agresywnie
REKLAMA
Trudno się spodziewać, aby od prezesów TFI, które od lat zachęcają Polaków do inwestowania za swoim pośrednictwem, usłyszeć, że preferują inny sposób inwestowania i oszczędzania niż fundusze. Zwłaszcza że m.in. ze względu na procedury firm, w których pracują, mają ograniczoną możliwość inwestowania na rynku akcji.
Szefów największych towarzystw działających na polskim rynku łączy jeszcze jedno - inwestują głównie w fundusze agresywne, a jednostki uczestnictwa kupują regularnie.
Z funduszem do emerytury
- Wolne środki inwestuję wyłącznie w fundusze akcyjne. Uważam, że właśnie one mają największy potencjał wzrostu. Z mojego punktu widzenia to bardzo bezpieczna, długoterminowa inwestycja. Zakładam, że będę z nich korzystał po zakończeniu kariery zawodowej - mówi GP Cezary Burzyński, prezes PKO TFI.
Z taką perspektywą głównie w fundusze akcji inwestują także Piotr Habiera, wiceprezes KBC TFI, i Leszek Jedlecki, prezes ING TFI. Również Adrian Adamowicz, wiceprezes Pioneer Pekao TFI, pieniądze, z których nie zamierza korzystać w najbliższych latach, wpłaca głównie do zróżnicowanych regionalnie funduszy akcyjnych.
Piotr Habiera wykorzystuje na zakupy większe kwoty. Mniejsze gromadzi raczej na koncie oszczędnościowym, które daje większą płynność niż lokata, a obecnie również atrakcyjne oprocentowanie.
Bez szaleństw w czasie spadków
W pierwszym kwartale przez krajowe fundusze przetoczyła się fala umorzeń jednostek uczestnictwa. Szefowie TFI nie wykorzystywali sytuacji na giełdzie do większych zakupów.
- Działam według ustalonego planu, co miesiąc są to określone wpłaty - dodaje szef PKO TFI.
Podobnie do inwestycji w fundusze podszedł wiceprezes Pioneer Pekao TFI, który wykorzystał ten okres na dywersyfikację portfela. Teraz wpłaty idą do funduszy, które inwestują w Azji, ale zastanawia się nad otwarciem pozycji na rynku amerykańskim.
- Wydaje mi się, że nadchodzą czasy dla odważnych. Sądzę, że to może być dobry moment do zajmowania pozycji w Stanach, bo giełda niedługo zacznie dyskontować odbicie amerykańskiej gospodarki - dodaje.
Prezes na dorobku
Chociaż szefowie TFI nie ujawniają, jak dokładnie wyglądają ich portfele inwestycyjne, radzą, aby poszukiwać różnych możliwości.
- Warto spróbować wielu rzeczy, szczególnie jeśli myśli się o inwestycjach w długim terminie - mówi Piotr Habiera.
Nieco inaczej do kwestii oszczędzania i inwestycji podchodzi jeden z najmłodszych prezesów TFI w Polsce, Mariusz Staniszewski, szef i mniejszościowy udziałowiec Noble Funds TFI, dla którego towarzystwo jest obecnie największą i najważniejszą inwestycją.
- Długoterminową inwestycją był też dla mnie wcześniejszy zakup nieruchomości. Określiłbym siebie raczej jako prezesa na dorobku. Nie w fazie akumulowania oszczędności, ale w fazie rozwoju. Moja sytuacja nie jest na tyle ustabilizowana, aby co miesiąc odkładać określoną kwotę - mówi prezes Noble Funds.
SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK
Rosnące stopy procentowe i spadki na giełdzie sprawiły, że Polacy masowo zainteresowali się bezpiecznymi produktami banków, wycofując jednocześnie z funduszy. Według danych NBP od początku roku depozyty gospodarstw domowych wzrosły o 22 mld zł. Marzec był piątym z rzędu miesiącem, w którym klienci TFI więcej pieniędzy wycofali z funduszy niż do nich wpłacili. Wartość odpływu netto środków z krajowych funduszy od początku roku wyniosła 14 mld zł.
MAŁGORZATA KWIATKOWSKA
REKLAMA