Jak oszczędzać w czasie giełdowej bessy
REKLAMA
Od lata GPW znajduje się w tendencji spadkowej. Od szczytu z 6 lipca 2007 r. WIG stracił do 12 marca 30 proc., a WIG20 24 proc.
Jednym z pomysłów na czas wyprzedaży akcji mogą być fundusze nieruchomości, dające niższe od strategii akcyjnych, ale w miarę stabilne zyski. Trudno oczekiwać, aby w Polsce, wzorem USA, doszło do załamania na rynku nieruchomości, chociaż obserwujemy stabilizację cen mieszkań w dużych miastach. Trzeba jednak mieć na uwadze, że wyniki funduszy są silnie uzależnione od koniunktury na rynku nieruchomości.
W Polsce funkcjonują trzy fundusze zamknięte faktycznie inwestujące w nieruchomości (w odróżnieniu od podmiotów, które lokują albo w akcje spółek z branży budowlanej, albo w kontrakty na indeksy z tej branży). Są to Arka Rynku Nieruchomości, BPH Sektora Nieruchomości oraz Skarbiec Rynku Nieruchomości. W 2007 roku osiągnęły one jedne z najwyższych stóp zwrotu wśród wszystkich funduszy inwestycyjnych zarejestrowanych w Polsce. Arka Rynku Nieruchomości zarobiła 33,3 proc., co dało jej drugie miejsce wśród funduszy wycenianych w złotych. To znacznie więcej od średniej rocznej stopy zwrotu funduszy nieruchomości, szacowanej przez TFI na poziomie 10-12 proc. Przypomnijmy jednak, że w pierwszych latach istnienia Arka, która działa od II połowy 2004 r., osiągała stopę zwrotu zbliżoną do rentowności bonów skarbowych. Fundusze nieruchomości różnią się w polityce inwestycyjnej, jedne - jak Arka - skupiają się na budynkach komercyjnych, a inne - np. Skarbiec - na segmencie mieszkaniowym.
Certyfikaty Arki Rynku Nieruchomości można kupić na giełdzie po 148 zł za papier, czyli z prawie 8-proc. dyskontem w stosunku do ostatniej wyceny dokonanej przez TFI BZ WBK AIB (161,17 zł na koniec grudnia 2007 r.). Notowanie z dyskontem nie jest jednak regułą w przypadku tych certyfikatów. Widać to było wyraźnie między październikiem 2006 a lipcem 2007 r. Notowania certyfikatów oderwały się wtedy od fundamentów. Na fali hossy w sektorze budowlanym zanotowały bardzo silny spekulacyjny wzrost, osiągając w styczniu 2007 r. rekordowy poziom 193 zł. Tylko w styczniu 2007 r. cena podskoczyła o 38 proc.
Fundusze nieruchomości mogą być częścią portfela inwestycyjnego, ale nie powinny być jedynym instrumentem w portfelu. Są rozwiązaniem dla osób, które chcą inwestować na rynku nieruchomości, ale nie mają kapitału na zakup nieruchomości. Poza tym, skoro aktywa funduszu są rozdzielone między różne projekty, ryzyko jest mniejsze.
Piotr Malepszak
doradca Expander Prestige
REKLAMA